Szachy Trumpa: obrona wenezuelska [OPINIA]
Byłoby chichotem historii, gdyby polityczny żywot Donalda Trumpa zależał od lotniskowca USS Gerald R. Ford, noszącego imię następcy Richarda Nixona. Tego samego Nixona, który jako jedyny prezydent w historii Stanów Zjednoczonych podał się do dymisji - pisze w opinii dla Wirtualnej Polski Marek Magierowski.
Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.
Prezydent Ameryki jest zamieszany w skandal seksualny, który może go kosztować srogą porażkę wyborczą. Jego najbliższa doradczyni w pocie czoła obmyśla plan awaryjny. Kontaktuje się z wybitnym (oraz wyjątkowo cynicznym) specjalistą od politycznego PR i błaga go o pomoc. Spin doktor nie ma wątpliwości: najlepszym sposobem na przekierowanie uwagi opinii publicznej jest wywołanie wojny. Gdyż wojna przykryje wszystko. Nawet jeśli miałaby być wirtualna, wyłącznie "telewizyjna", bez wysyłania amerykańskich żołnierzy w bój.
Jak można krytykować prezydenta, skoro dowodzi on właśnie akcją militarną najwyższej wagi?
USA szykują się na wojnę? Jest komentarz eksperta
W amerykańskiej kulturze popularnej, za każdym razem, gdy jakiś polityk chce za wszelką cenę "przykryć" swoje bezeceństwa, przywoływany jest film Barry’ego Levinsona "Wag the Dog" (w rodzimej wersji "Fakty i akty"), wyprodukowany w 1997 r. Obraz znany i pamiętany także w Polsce, nie tylko dzięki oryginalnemu scenariuszowi (jak wyżej), lecz także dzięki znakomitym rolom Roberta De Niro i Dustina Hoffmana.
Co ciekawe, tego typu paralele odnoszące się do świata rzeczywistego zaczęły się pojawiać już kilka miesięcy po premierze obrazu. Wtedy bowiem Bill Clinton, "prawdziwy" prezydent USA, umoczony w jeszcze prawdziwszej aferze z Moniką Lewinsky, podjął decyzję o zbombardowaniu pewnej fabryki w Sudanie, w której miała być produkowana broń chemiczna na potrzeby al-Kaidy. Dowody, na które powoływała się CIA, były dość wątłe, ale Clinton - rzeczywiście - przynajmniej na chwilę odwrócił uwagę od niezbyt chwalebnych wybryków z młodą stażystką w Gabinecie Owalnym.
Dziś mamy do czynienia z lawiną podobnych porównań. Choć o skali dużo większej niż ta sprzed blisko 30 lat - wtedy nie było wszak X, TikToka, Facebooka i Instagrama.
Niemniej, kiedy obecny prezydent USA jest podejrzewany o ukrywanie prawdy o swoim udziale w imprezach Jeffreya Epsteina, a jego sekretarz wojny właśnie zapowiada wielką operację przeciwko "narkoreżimowi" Nicolása Maduro, to sceny z "Faktów i aktów" same stają przed oczami.
W tamtym filmie prezydent angażuje Stany Zjednoczone w konflikt rozgrywający się w odległej Albanii. Tym razem Albanię miałaby zastąpić bliższa geograficznie Wenezuela. Amerykanie zgromadzili u wybrzeży tego kraju największą flotę w regionie od czasu ataku na Panamę w 1989 r. (łącznie ze swoim najpotężniejszym lotniskowcem USS Gerald R. Ford, który właśnie zmierza w stronę tropików).
Nie musi to oznaczać, że dojdzie wkrótce do inwazji lądowej. Nie musi to zwiastować natychmiastowej próby obalenia południowoamerykańskiego dyktatora. Jednak kilka nalotów F-35 na "laboratoria narkotykowe" i "zakłady produkcji kokainy" nad Orinoko mogłoby przynieść pożądany efekt medialny.
Pożądany, rzecz jasna, dla Donalda Trumpa. I to pomimo faktu, że spośród wszystkich tras przemytu narkotyków, tzw. Korytarz Karaibski jest odpowiedzialny za jedynie 8 proc. kontrabandy docierającej do Miami, Houston czy Nowego Orleanu.
Już w najbliższych dniach, jeśli słynne dossier Epsteina zostanie w końcu ujawnione, możemy być świadkami zderzenia dwóch narracji.
Pierwszej, o prezydencie USA zamieszanym w aferę pedofilską, który starał się zatuszować swoją mroczną przeszłość i powinien natychmiast odejść z urzędu (co się oczywiście nie wydarzy). Oraz drugiej, o zwierzchniku sił zbrojnych, który bohatersko broni milionów współobywateli przed śmiercią z powodu przedawkowania fentanylu dostarczanego przez zbrodniarza z Caracas.
W "Wag the Dog" Robert De Niro i Dustin Hoffman ostatecznie ratują karierę fikcyjnego prezydenta. Czy tym razem będzie podobnie? Byłoby chichotem historii, gdyby polityczny żywot Donalda Trumpa zależał od lotniskowca USS Gerald R. Ford, nazwanego imieniem następcy Richarda Nixona.
Tego samego Nixona, który jako jedyny przywódca w historii Stanów Zjednoczonych podał się do dymisji.
Dla Wirtualnej Polski Marek Magierowski
Marek Magierowski - dyrektor programu "Strategia dla Polski" w Instytucie Wolności, ambasador RP w Izraelu (2018-21) i Stanach Zjednoczonych (2021-24), były wiceminister spraw zagranicznych. Autor książki "Zmęczona. Rzecz o kryzysie Europy Zachodniej" oraz powieści "Dwanaście zdjęć prezydenta".