W TVP też było o "polskich obozach zagłady". Niefortunne pytanie prowadzącego
Za pomocą nowej ustawy rząd chce walczyć o "prawdę historyczną". Tymczasem podczas emisji jednego z odcinków "Minęła 20" Adrian Kalrenbach pytał swojego rozmówcę, czy "SS-mani pełnili służbę w polskich obozach zagłady".
Gościem Adriana Klarenbacha był Andrzej Pozorski. Zastępca Prokuratora Generalnego nie zareagował na określenie "polskie obozy zagłady" wypowiedziane przez prowadzącego. Po chwili dziennikarz zreflektował się i podczas dalszej rozmowy mówił już o "niemieckich obozach".
Całe nagranie można obejrzeć tutaj. Odcinek, w którym padło to niefortunne stwierdzenie, został wyemitowany 15 stycznia 2018 roku. Jak zauważa "Polityka", doszło do tego na dwa tygodnie przed uchwaleniem ustawy nowelizującej przepisy o IPN.
Jest pierwszy pozew
W piątek Reduta Dobrego Imienia poinformowała o pozwie dla argentyńskiej gazety "Pagina 12". Powodem wytoczenia procesu było użycie przez gazetę zdjęcia Żołnierzy Wyklętych w tekście o mordowaniu Żydów. Artykuł został opublikowany niewiele wcześniej (18 grudnia 2017 roku) niż słowa o "polskich obozach" padły na antenie TVP Info.
– Jest to pierwszy proces w którym korzystamy z nowego prawa, jakie wynika z nowelizacji ustawy o IPN - stwierdziła Mira Wszelaka, prezes organizacji. W jej ocenie dopuszczono się manipulacji, która ma "potwierdzić i utwierdzić w czytelnikach polski antysemityzm".
Reporter Wirtualnej Polski wskazywał jednak, że "prawo nie działa wstecz", a ponadto będzie to pozew cywilny, który można było złożyć i tak na podstawie dotychczasowych przepisów. W Argentynie zawrzało. Od tego czasu co najmniej kilkanaście dzienników i portali postanowiło w geście solidarności przedrukować artykuł z "Paginy 12" razem ze tym samym zdjęciem.
Przypomnijmy: w czwartek weszło w życie nowe prawo, które zakłada, że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do 3 lat. Politycy Prawa i Sprawiedliwości twierdzili, że w ten sposób chcą walczyć z rozpowszechnianiem terminu "polskie obozy śmierci".