Temat ograniczeń w sprzedaży alkoholu i jego dystrybucji znów powrócił. Lewica przedstawiła pomysł wprowadzenia zakazu sprzedaży napojów wysokoprocentowych w godzinach nocnych, usunięcia alkoholu z oferty stacji benzynowych, zakazu promocji w rodzaju "12+12 gratis" w dużych sieciach handlowych, a także w reklamach.
Reporter WP Filip Kowalewski pojawił się w Sejmie, by sprawdzić, co prohibicji sądzą politycy. Większość naszych rozmówców była zgodna, że zakaz sprzedaży alkoholu nocą to dobry pomysł, innego zdania była jednak Konfederacja.
- Wiele samorządów udowodniło, że ograniczenie sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych jest skuteczne. Uważam, że takie zakazy powinny być wprowadzane - stwierdził Adrian Witczak z KO.
- Jako Konfederacja, jesteśmy przeciwko jakimkolwiek zakazom i ograniczeniom i uważamy, że chcącemu nie dzieje się krzywda. Wolni i dorośli ludzie powinni sami decydować w jaki sposób spędzą swoje życie - dodał Przemysław Wipler z Konfederacji.
- To, co rzeczywiście dzieje się w dużych miastach, te wszystkie libacje nocne, na pewno nie jest to dobry sygnał dla młodych Polaków - zaznaczył Janusz Kowalski z PiS.
Krytyczne spojrzenie, choć z innej perspektywy, przedstawił Janusz Kowalski z PiS. Polityk wskazywał na konsekwencje społeczne powszechnego dostępu do alkoholu, który prowadzi do nocnych libacji.
Od lat politycy różnych opcji próbują łączyć kwestie zdrowotne z porządkiem publicznym i gospodarką. Stacje benzynowe ostrzegają, że wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu oznaczałoby dla nich znaczący spadek dochodów, a sieci handlowe straciłyby możliwość prowadzenia promocji, które przyciągają klientów.
Co mówią posłowie i posłanki na takie argumenty w Sejmie? Więcej w materiale wideo.