ŚwiatW lodówce trzymał głowy wrogów, żonę kazał pokroić

W lodówce trzymał głowy wrogów, żonę kazał pokroić

Mordował swoich przeciwników, a własną żonę kazał poćwiartować. Doprowadził do upadku gospodarkę Ugandy. Sam mianował się Dożywotnim Prezydentem, Feldmarszałkiem i… ostatnim królem Szkocji. Terroryzował swoich rodaków i śmieszył ekscentrycznym zachowaniem międzynarodową społeczność. Tyran i klaun - Idi Amin Dada.

W lodówce trzymał głowy wrogów, żonę kazał pokroić
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

15.05.2009 | aktual.: 14.07.2011 15:31

Kiedy Winston Churchill odwiedził na początku XX wieku Ugandę, nazwał ten kraj perłą Afryki. W Ugandzie leżą główne dorzecza Nilu, zachwycające Jezioro Wiktorii i kaskada trzech wodospadów Kabalega - opisywał magazyn "Time". Gdy do władzy w 1971 roku doszedł Idi Amin, wody te spłynęły krwią.

Giles Foden, autor książki o Aminie "Ostatni król Szkocji", pisał, że był on zarówno postacią tragiczną, jak i komiczną. Słynął ze swojego okrucieństwa i dziwactw. Lubił, kiedy mówiono do niego Big Daddy.

Nie przejmował się dyplomatycznymi konwenansami. Kiedy niespodziewanie odwiedził Wielką Brytanię, wprawił w zakłopotanie samą królową. Podczas obiadu Elżbieta II zapytała Amina, czemu zawdzięcza zaszczyt jego wizyty. - W Ugandzie, Wasza Wysokość, bardzo trudno jest dostać czarne buty w rozmiarze 14 - miał odpowiedzieć Amin.

Równie niekonwencjonalnie podchodził do kontaktów z innymi głowami państwa. Po aferze Watergate wysłał do Richarda Nixona telegram: "Jeśli twój kraj cię nie rozumie, przyjedź do Papy Amina, który cię uwielbia. Całuję w oba policzki."

Chwalił Adolfa Hitlera, twierdząc, że jego jedynym błędem było przegranie wojny. A po izraelsko-arabskiej wojnie Jom Kippur napisał do izraelskiego rządu: "Rozkazuję wam, poddajcie się".

Decyzje polityczne podejmował na podstawie snów. Twierdził nawet, że poznał dokładną datę swojej śmierci. W rzeczywistości zmarł na wygnaniu w Arabii Saudyjskiej 16 sierpnia 2003 roku w wieku prawie 80 lat. Nie wiadomo, czy był to dzień, o którym śnił.

Młotkiem w głowę dla rozgrzewki

Idi Amin urodził się około roku 1925 w Koboko niedaleko granicy z Sudanem. Jego ojciec należał do plemienia Kakwa, którego ziemie leżą w Ugandzie, Sudanie i Kongu. Matka pochodziła z innej sudańskiej grupy - Lugbara. Kiedy Amin był jeszcze chłopcem, ojciec porzucił rodzinę.

Jako nastolatek Amin wstąpił do brytyjskiej kolonialnej armii Ugandy, King’s African Rifles (KAR). Został pomocnikiem kucharza. Szybko jednak zaczął się wspinać po drabinie wojskowych stopni. Jego postura i siła robiły wrażenie na przełożonych. Mając prawie dwa metry wzrostu i ważąc ponad 130 kg, nie miał sobie równych w rugby, w które grywał ze szkockimi żołnierzami. Ponoć przed każdym meczem dla rozgrzewki Amina uderzano w głowę młotkiem. Amin był również mistrzem boksu wagi ciężkiej w Ugandzie.

W szeregach brytyjskiej armii Amin walczył podczas rebelii Mau Mau w Kenii. W 1962 roku pokazał, jak bardzo może być okrutny. Amin wraz z żołnierzami KAR miał sprawdzić skargi na złodziei bydła w regionie Turkana w Kenii. Jego interwencja skończyła się masakrą. Późniejsza ekshumacja pokazała, że ofiary były torturowane lub grzebane żywcem.

Amin miał jednak szczęście, Brytyjczycy nie zdecydowali się na postawienie przed sądem jednego z dwóch czarnych oficerów w kolonialnej armii - oceniał nieżyjący już brytyjski reporter Patrick Keatley, który przebywał wówczas w Ugandzie. Jeszcze w tym samym roku Uganda uzyskała niepodległość, Amin został mianowany na kapitana.

Sam Keatley wyjechał z Ugandy, gdy został wiele lat później nazwany przez Amina "przyjacielem" - jak na ironię, nie mogło to wróżyć nic dobrego.

W 1966 roku Milton Obote powierzył Aminowi dowodzenie atakiem na pałac króla Bugandy i ówczesnego prezydenta Ugandy Edwarda II Mutese, znanego bardziej jako Króla Freddiego. W wyniku zamachu stanu nowym prezydentem został Obote. Aminowi przypadło dowodzenie wojskiem i legenda tego, który obalił "królewską tyranię". W rzeczywistości pałacu nie miał kto ani czym specjalnie bronić. Zadanie Amina nie było więc wyjątkowo trudne.

W 1970 roku ugandyjska policja zatrzymała kilku członków gangu handlującego bronią. Jeden z aresztowanych wyznał komendantowi policji, że miał broń od brygadiera Amina. Handlarz zginął wkrótce w niewyjaśnionych okolicznościach, a komendant rok później, gdy Amin objął władzę.

"Wiejski tyran"

W 1971 roku Aminowi postawiono zarzuty o korupcję. Miał zawłaszczyć pieniądze i złoto, które mu powierzyli rebelianci z Zairu, walczący z prezydentem Mobutu Sese Seko. Do rozprawy nigdy nie doszło, bo 25 stycznia tego samego roku Amin dokonał zamach stanu. Prezydent Milton Obote był wówczas na spotkaniu Wspólnoty Brytyjskiej w Singapurze - nie wrócił już do kraju.

Wśród plemion, które popierały obalonego prezydenta, doszło do pogromu. Podczas trwającego osiem lat reżimu zginęło ponad 300 tysięcy ludzi. Według Amnesty International, liczba ta może nawet wynosić 500 tysięcy ofiar.

- Każda osoba, która idzie za tobą, może być człowiekiem Amina. Kiedy słyszysz szybko jadący wóz, boisz się, że może się zatrzymać po ciebie. Uciekłem nie dlatego, że miałem kłopoty. Po prostu się bałem. Ludzie w Ugandzie znikają. A jeśli ktoś znika, to znaczy, że jest już martwy - zwierzał się amerykańskiemu magazynowi "Time" były doradca Amina.

Nie lepsze zdanie miał o Big Daddy’m byłby amerykański ambasador w Kampali, Thomas Patrick Melady. - Amin jest szalony, przebiegły i zdolny do wszystkiego - twierdził ambasador.

Kiedy brytyjski wykładowca na uniwersytecie w Kampali nazwał Amina "czarnym Neronem” i "wiejskim tyranem”, prezydent Ugandy wpadł w szał. Denis Hills został oskarżony o szpiegostwo i działania wywrotowe, a wojskowy sąd skazał go na karę śmierci. O ułaskawienie Hillsa musiał osobiście prosić ówczesny brytyjski minister spraw zagranicznych James Callaghan.

"Bóg przemawia do mnie we śnie”

Gdy Amin był jeszcze w armii kolonialnej, kazano mu założyć konto w banku. Przyszły prezydent Ugandy wpłacił na nie zaledwie kilka funtów, które miał. Jednak już w kilka godzin po założeniu konta rozdał czeki o wartości kilku tysięcy. Podobnie wyglądała jego polityka w sprawach gospodarki, gdy doszedł do władzy.

W 1971 roku, gdy Wielka Brytania przeżywała kryzys gospodarczy, Amin założył "Save the British Found”. Fundacja miała zbierać owoce i warzywa dla brytyjskich przyjaciół, którzy głodują. To nie jedyna dziwaczny pomysł Amina. Rok później nakazał wydalenie z Ugandy wszystkich Azjatów, którzy "doją gospodarkę”. Decyzją tę podjął pod wpływem snu, w którym, jak twierdził, przemówił do niego Bóg.

55 tysięcy ludzi dostało siedem dni na opuszczenie "perły Afryki”. Byli to w większości indyjscy obywatele, którzy stanowi trzon średniej klasy Ugandy. Sklepikarze, lekarze, nauczyciele, kierownicy fabryk nagle opuścili kraj. Gospodarka Ugandy załamała się. Żeby mieć dopływ pieniędzy, Amin upaństwowił plantacje kawy.

Kiedy Big Daddy przejmował władzę w kraju, Uganda była eksporterem cukru. W połowie rządów tyrana musiała go zacząć importować. Brakowało podstawowych produktów: masła, mleka, nawet mydła. Oczywiście Amin i jego świta nie odczuli kryzysu, ponieważ potrzebne im produkty, jak whisky, sprowadzano z Londynu.

W latach 70, w połowie rządów Amina, magazyn "Time” pisał, że w Ugandzie najedzone są jedynie krokodyle, ponieważ Nil jest pełen ciał zamordowanych ludzi. Pojawiły się również głosy, że jego szaleństwo wynika z niedoleczonej kiły, która zaatakowała mózg.

Okrucieństwo dla zabawy

Idi Amin miał manię prześladowczą. Jednego dnia mógł kogoś nazwać najlepszym przyjacielem, drugiego kazać zamordować. Choć jego podejrzliwość i strach przed zdrajcami nie były zupełnie nieuzasadnione. Amin przeżył dziewięć prób zamachów na jego życie. To, że z każdej z nich wychodził cało, tylko umacniało jego legendę "kuloodpornego, który kroczy wśród bogów".

Podczas jednej z prób zamachu na życie Amina ostrzelano z karabinów maszynowych jego limuzynę. Prezydenta nie było jednak w środku, bo wcześniej przesiadł się do innego samochodu. Innym razem do jego pędzącego auta wrzucono granat. Miał on się odbić od twarzy Amina i upaść na przednie siedzenie samochodu. Kierowca zginął, Amin przeżył.

Dyktator miał licznych ochroniarzy. Wszyscy pochodzili z jego rodzimego plemienia Kakwa. Masowo mordował natomiast ludzi Acholi i Langi - chrześcijańskich plemion, które popierały Obote. Według Amnesty International, za śmierć setek tysięcy osób odpowiadały cztery agencje, które utworzył Amin: Policja Wojskowa, Ochrona Prezydenta, Jednostka Bezpieczeństwa Publicznego i Biuro Badań Państwowych. Pod tymi szyldami działali bezwzględni mordercy, którzy wykonywali każdy rozkaz Big Daddy’ego.

Amin był oskarżany także o uprawianie rytuałów magicznych i kanibalizm. W swojej lodówce miał trzymać głowy wrogów, których wcześniej torturował. Nie wiadomo, czy to prawda. Choć jego minister zdrowia Henry Kyemba potwierdził później, że dyktator chwalił się, iż zjada ciało swoich ofiar.

Faktem jest jednak, że pod jego rezydencją ciągnął się tunel do pobliskiej katowni, gdzie podlegli mu ludzie zabijali każdego "wroga” prezydenta. Amina nie można było krytykować nawet szeptem, a czasem i żarliwa lojalność nie wystarczała, by przeżyć.

Sposoby uśmiercania, które wymyślał, były zatrważające. Według "The Daily Telegraph", opowiadano historie o tym, jak do celi, w której stłoczeni byli ludzie, wrzucano granaty. Innym więźniom kazano się zabijać nawzajem ciężkimi młotami, jeśli chcieli sami przeżyć. Ciągnięto taką "zabawę” aż do ostatniej osoby, którą i tak w końcu mordowano.

1 godzina 16 minut

Amin zyskał stopień generała i został prezydentem Ugandy dzięki wsparciu Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy widzieli w nim człowieka, który będzie słuchał ich zaleceń. Chcieli się również pozbyć prezydenta Obote, którego polityka coraz bardziej zbliżała się do komunizmu. Amin jednak żył tak długo w zgodzie z Wielką Brytania, jak długo było mu to na rękę. Kiedy w 1977 roku Londyn zerwał stosunki dyplomatyczne z Kampalą, Amin ogłosił się "Pogromcą Brytyjskiego Imperium”.

Uważał się za wielkiego przyjaciela Szkocji i jej mieszkańców, z którymi służył jeszcze w KAR. Big Daddy mianował się nawet "ostatnim królem Szkocji” i chciał stanąć na czele powstania, które uniezależni Szkotów od Anglii. Podobnie było w przypadku Izraela, który początkowo pomagał Ugandzie, m.in. szkoląc żołnierzy. Sam Amin miał uzyskać patent spadochroniarza w Izraelu, jeszcze gdy służył w armii kolonialnej. Potem wyszło na jaw, że nie zdał niezbędnych do tego egzaminów. Zwrot we wzajemnych stosunkach nastąpił po wizycie Amina w Libii. Wkrótce tyran z Ugandy stał się zaciekłym przeciwnikiem Izraela. Twierdził, że Żydzi planują zdominować cały świat, a swoją wiedzę opierał na "Protokołach Mędrców Syjonu” - dokumencie sfabrykowanym przez tajną rosyjską policję.

27 czerwca 1976 roku dwóch członków Frontu Wyzwolenia Palestyny i dwóch niemieckiej grupy Baader-Meinhof porwało samolot pasażerski Air France lecący z Paryża do Aten. Samolot został w końcu zmuszony do lądowania na lotnisku Entebbe w Ugandzie. Z 258 pasażerów zwolniono tylko tych, którzy nie mieli paszportu izraelskiego. Reszta, około 100 osób, pozostała w samolocie. Wypuszczono również jedną pasażerkę żydowskiego pochodzenia Dore Bloch - staruszkę, która potrzebowała pomocy lekarskiej i została przewieziona do szpitala w stolicy.

Porywacze grozili, że wysadzą maszynę w powietrze, jeśli nie zostaną zwolnieni ich towarzysze z więzień we Francji, Szwajcarii i Niemczech. Premier Izraela przystał na ich warunki, tylko po to by mieć czas na odbicie zakładników. 3 lipca wieczorem na lotnisko przyleciała grupa izraelskich komandosów. Samolot odbito w ciągu 1 godziny i 16 minut. Podczas akcji, która przeszła do historii jako Operacja Piorun, zginął jeden izraelski żołnierz (brat obecnego premiera Benjamina Netanjahu), dwóch zakładników i prawie wszyscy terroryści oraz 45 ugandyjskich żołnierzy, którzy próbowali powstrzymać Izraelczyków. Amin był wściekły.

Ciało 75-letniej Dory Bloch znaleziono na wysypisku poza Kampalą. To prezydent Ugandy miał w złości kazać dwóm swoim oficerom zabić staruszkę.

Amin oświadczył się temu, który go obalił

Amin nieustannie wyśmiewał prezydenta Tanzanii - Juliusa Nyrere. Kiedyś wyzwał go nawet na pojedynek bokserski, choć Nyere był człowiekiem drobnej postury. Innym razem wysłał do niego telegram, w którym napisał: "Kocham cię bardzo. Gdybyś był kobietą, oświadczyłbym ci się".

W październiku 1978 roku Uganda wysłała wojska do Tanzanii. Wkrótce Amin oświadczył, że podbił swojego sąsiada. Choć jego wojska dokonywały gwałtów i masakry wśród ludności pogranicza, nie zdobywając celów wojskowych.

Wiosną 1979 roku tanzańskie siły weszły do Kampali. Nyere obalił Amina i pomógł wrócić na fotel prezydenta Miltonowi Obote. Big Daddy musiał uciekać do Libii, a potem do Arabii Saudyjskiej. Nigdy nie wrócił do kraju. Saudyjscy władcy obiecali tyranowi ochronę za milczenie i wycofanie się z polityki.

Amin miał pięć żon i liczne kochanki. Przyznał się do posiadania 32 dzieci. Jedną ze swoich żon, Kay, kazał poćwiartować na kawałki. Prawdopodobnie to jej romans tak rozgniewał męża. Największą miłością Amina miała być piosenkarka Sarah, którą poślubił, gdy miała 19 lat a Amin 50. Nie doczekała jednak z nim starości w Arabii Saudyjskiej. Amin zmarł w 2003 roku. Władze Ugandy nie zezwoliły na pogrzebanie jego ciała w rodzimej ziemi.

Małgorzata Pantke, Wirtualna Polska

Na podstawie: www.news.bbc.co.uk, www.guardian.co.uk, www.guardian.co.uk, www.guardian.co.uk, magazynu "Time" oraz Wikipedii. Telegram do prezydenta Nixona przytoczony za blogiem: Zapiski by piotr.amigo

ugandaIdi Amindyktator
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)