W centrum miasta leżał mężczyzna. Tylko 19-latka go ratowała
W środku dnia w centrum Rzeszowa na ulicy leżał nieprzytomny mężczyzna. Przechodnie mijali go obojętnie. Tylko 19-letnia dziewczyna, uczennica szkoły policealnej, zatrzymała się, aby go uratować.
Do zdarzenia doszło w ostatnią środę w centrum Rzeszowa - informuje portal nowiny24.pl. 19-letnia Ada wysiadła z autobusu na ul. Lisa Kuli i zmierzała w kierunku Galerii Graffica. Miała ze sobą siatkę z ubraniami, które chciała wymienić.
Kailka metrów przed sobą zobaczyła leżącego nieprzytomnego 35-40 latka. - Cały się trząsł, z ust leciała mu piana, oczy miał zamknięte, ale widziałam jak po policzkach leje się krew - powiedziała dziennikarzowi Ada. Podbiegła do niego, zapyatał, czy ją słyszy, ale mężczyzna nie odpowiadał. - Rozejrzałam się wokół i zdębiałam. Ludzie jak gdyby nigdy nic przechodzili obok obojętnie. Nikt nawet nie podszedł do nas i nie przyłączył się do pomocy - powiedziała zaszokowana dziewczyna.
Pierwsza pomoc jest najważniejsza
Ada zatrzymała przechodzącą obok kobietę i kazała jej wezwać karetkę pogotowia. Ułożyła mężczyznę w bezpiecznej pozycji bocznej, a pod głowę podłożyła mu siatki z ubraniami, które trzymała. Podejrzewała, że nieprzytomny człowiek ma atak epilepsji. Po chwili przyjechali ratownicy i zabrali go do szpitala.
Dziewczyna do dzisiaj nie może się otrząsnąć z szoku, że przechodnie obojętnie mijali chorego i nikt nie chciał udzielić mu pomocy.
Źródło: Nowiny24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl