Uratowani marynarze z duńskiego tankowca. Więzili ich tygodniami
Po sześciu tygodniach w pirackiej niewoli, są już w drodze do domu. Marynarze z duńskiego tankowca Monjasa Reformer, w tym dwaj Litwini, zostali w końcu uratowani.
Sześciu członków załogi, którzy pod koniec marca zostali porwani przez piratów z tankowca Monjasa Reformer, zostało uratowanych w Nigerii - potwierdził w poniedziałek duński właściciel statku.
Sześć tygodni pirackiej niewoli
Pływający pod liberyjską banderą duński tankowiec został zaatakowany 25 marca, w odległości 140 mil morskich (260 kilometrów) na zachód od Pointe-Noire, największego portu Republiki Konga. Zaraz potem zniknął z radarów, a cztery dni później patrol francuskiej marynarki wojennej zlokalizował go w pobliżu Wysp Świętego Tomasza i Książęcej, około 90 mil morskich na południe od Bonny w Nigerii. Po wejściu na pokład okazało się, że piraci uciekli, zabierając ze sobą sześciu członków załogi. Pozostałych dziesięciu marynarzy zostawili na statku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłit - Michał Kobosko
- Wszyscy uwolnieni członkowie załogi są w stosunkowo dobrym stanie zdrowia, biorąc pod uwagę trudne okoliczności, w jakich znajdowali się w ciągu ostatnich ponad pięciu tygodni. Zostali przebadani i są teraz transportowani do swoich krajów, aby połączyć się z rodzinami - przekazał w oficjalnym oświadczeniu dyrektor generalny Monjasa, Anders Østergaard.
W komunikacie o uwolnieniu pozostałych sześciu marynarzy nie podano informacji na temat ich pochodzenia, miejsca przetrzymywania czy szczegółów dotyczących ich uwolnienia, w tym ewentualnego okupu.
Wiadomo jednak, że wśród zakładników znaleźli się dwaj Litwini urodzeni w 1958 i 1995 roku. Vilmantas Vitkauskas, szef Narodowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, przyznał, że litewskie władze wiedziały o porwaniu przez piratów od końca marca.
W rozmowie z LRT RADIO Vitkauskas powiedział, że zazwyczaj piraci kierują się hierarchią na statku, uprowadzając najwyższych stopniem, a zostawiając tych, których uznają za niepotrzebnych. Przyznał też, że okup za uwolnienie Litwinów został wpłacony, ale nie ujawnił kwoty.
Wilno współpracowało z Interpolem i z innymi organizacjami międzynarodowymi oraz partnerami zagranicznymi, tak by obywatele Litwy mogli zostać jak najszybciej uwolnieni i bezpiecznie sprowadzeni do domu.
Jak podkreśliła z kolei Anne H. Steffensen, dyrektor generalna Danish Shipping, szturm na duński statek był tylko jednym z wielu pirackich ataków na statki handlowe w Zatoce Gwinejskiej w ciągu ostatnich kilku miesięcy.