Upały nie opuszczają Włoch
44 stopnie Celsjusza zanotowano na Sardynii. W wielu rejonach Włoch, zwłaszcza w wielkich miastach, temperatury są tylko odrobinę niższe. Prawie wszędzie jednak zbliżają się do 40 stopni. Służby medyczne informują o pierwszych zgonach, których przyczyną był panujący od końca zeszłego tygodnia upał.
Od soboty obowiązuje trzeci, najwyższy stopień alarmu w związku z upałami, ogłoszony przez ministerstwo zdrowia w koordynacji z włoską Obroną Cywilną.
Ministerstwo zdrowia robi wszystko, by nie powtórzył się dramat z 2003 roku, gdy - podobnie, jak we Francji - z powodu upału oraz powikłań chorobowych wywołanych przez wysokie temperatury zmarło kilka tysięcy starszych osób.
Według danych resortu na największe ryzyko narażonych jest półtora miliona najstarszych mieszkańców Włoch, dlatego lekarze z placówek rejonowych otrzymali polecenie, by otoczyć ich szczególną opieką i sprawdzać, czy nie potrzebują pomocy. Podobne zadanie mają również pracownicy opieki społecznej.
Urząd do Spraw Trzeciego Wieku alarmuje, że spośród pół miliona starszych osób, znajdujących się w szpitalach i domach opieki, połowa z nich przebywa w pokojach pozbawionych klimatyzacji, a to naraża ich na ogromne ryzyko poważnych powikłań czy nawet śmierci.
W ostatnich dniach we Włoszech stwierdzono kilka przypadków zgonów, których powodem był upał. W Pordenone na północy kraju w środę zmarł na udar słoneczny 48-letni mężczyzna, pracujący na budowie.
Służby energetyczne ostrzegają przed konsekwencjami notowanego od wtorku rekordowo wysokiego zużycia energii elektrycznej. Włochom znowu grozi, jak przed rokiem, czasowe wyłączanie prądu.
Sylwia Wysocka