Unia chce upomnieć Polskę. Rzecznik rządu odpiera zarzuty: innych nie upomina
Rzecznik rządu Rafał Bochenek w #DzieńDobryWP odrzucił oskarżenia pod adresem Polski ws. przyjmowania uchodźców. Wszczęcie procedury przez Komisję Europejską przeciwko naszemu państwu nazywa wprost: "to zagranie typowo polityczne".
Komisja Europejska przekazała w zeszłym tygodniu, że Polska ma miesiąc na odpowiedź na jej decyzję o wszczęciu procedury w związku z relokacją uchodźców. Procedura została też wszczęta wobec Czech i Węgier.
- Jest to zagranie typowo polityczne. Inne państwa też nie wykonują zadań relokacyjnych. Unia nie podejmuje przeciwko nim działań - argumentował w Telewizji WP.
- Poziom realizacji decyzji relokacyjnej jest na poziomie, dosłownie, kilkunastu procent. Do relokacji było przeznaczonych 60 tys. migrantów, relokowanych zostało 20 tys. To pokazuje, jakie jest realne, rzeczywiste zaangażowanie państw Europy Zachodniej w rozwiązywaniu tego problemu - wskazał Bochenek.
Rzecznik rządu był pytany również, czy rząd nie boi się konsekwencji finansowych w związku z niewywiązaniem się z zobowiązań relokacyjnych. "Oczywiście, że się nie boimy, bo to nie ma żadnego związku" - podkreślił.
- Te dwie rzeczy należy zdecydowanie od siebie rozdzielić. Z jednej strony są fundusze unijne, fundusze strukturalne, na które się godziliśmy i z tytułu których my również ponosimy określone zobowiązania do budżetu unijnego i tutaj z tego Polska się również wywiązuje - wskazał Bochenek.
Zaznaczył, że polityka migracyjna, zgodnie z traktatami, leży w gestii państw członkowskich UE, a nie w gestii instytucji unijnych, które - zdaniem rzecznika rządu - próbują przejąć kompetencje państw narodowych.
To polityka zarządzania strachem?
Bochenek odniósł się także do zarzutu prowadzenia polityki zarządzania strachem obywateli przez rząd.
- Rząd polski nigdy nie utożsamiał uchodźców, migrantów z terrorystami - odpowiedział. Zdaniem Bochenka mechanizmy weryfikacji osób napływających do Europy nie funkcjonują. - Nie wiemy, jakie są powiązania tych osób, które przybywają do bram Europy - wskazywał.
- Bardzo często te osoby, które przybywają do Europy mają po kilka paszportów, albo dokumentów nie mają żadnych, albo dokumenty mają podrobione - mówił Bochenek. Według niego, świadczy to o tym, że instytucje państwa, z których migranci napływają do Europy nie funkcjonują. - To nie państwo polskie powinno sprawdzać takie rzeczy, tylko są odpowiednie agendy europejskie, które również nie są w stanie z tym poradzić - podkreślił.
Rzecznik rządu o słowach Szydło ws. Auschwitz
Premier Beata Szydło stwierdziła w środę w Oświęcimiu, że "Auschwitz to lekcja tego, że należy uczynić wszystko, aby chronić swoich obywateli". Wystąpienie zostało odebrane w kontekście upartego bronienia zamykania granic dla osób uciekających przed wojną.
Słowa spotkały sięz szeroką krytyką. Dołączył się do nich także przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
- Nie wiem z czego do końca wynikało to zamieszanie. To nie miało żadnego odniesienia do współczesnej polityki - podkreślał. - Ta sytuacja została wykorzystana, aby przypuścić atak na nasze otoczenie - tłumaczył Bochenek w rozmowie z Kamilą Biedrzycką-Osicą.
Biznes Karnowskich w TVP
W poniedziałek na antenie TVP Info transmitowano na żywo wywiad z premier Beatą Szydło w nowej telewizji braci Karnowskich. Tak komentował to rzecznik rządu:
Źródło: Telewizja WP