Unia chce ukarać Polskę. "Pokażmy, że polscy obywatele nie dadzą się szantażować brukselskim elitom!"
Polska może być ukarana za nieprzyjmowanie uchodźców. Komisja Europejska rozpocznie procedury w środę. "Musimy powiedzieć zdecydowane NIE szantażom decydentów UE!" - skomentował na Facebooku Paweł Kukiz.
13.06.2017 | aktual.: 21.03.2022 13:34
We wtorek sprawą ma się już zająć kolegium komisarzy. Po nim rozpoczną sie formalne procedury wobec Polski, Węgier oraz Czech. PAP potwierdziła te informacje w KE.
Kukiz pisze o tzw. uchodźcach
"Już jutro władze Unii Europejskiej mają uruchomić procedurę prawną przeciwko krajom, które odmawiają przyjmowania tzw. uchodźców" - pisze w swoim komentarzu Paweł Kukiz.
"Okazuje się, że Paweł Kukiz po raz kolejny miał rację, apelując do Prezydenta Andrzeja Dudy, by referendum ws. tzw. uchodźców rozpisać jak najszybciej!" - czytamy na jego profilu. Swoje zdanie argumentuje tym, że "wówczas polski rząd będzie miał najsilniejszy mandat z możliwych, by takie groźby ze strony brukselskich elit odeprzeć z całą mocą".
"Musimy powiedzieć zdecydowane NIE szantażom decydentów UE!" - pisze Kukiz.
Jednocześnie apeluje o składanie podpisów pod wnioskiem o referendum.
Kroki prawne Unii
Unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos ma we wtorek ogłosić comiesięczny raport na temat realizacji programu relokacji uchodźców z Grecji i Włoch. Miesiąc temu zapowiadał, że jeśli kraje, które nie biorą udziału w relokacji, mimo że nakazuje im to unijne prawo, nie przystąpią do niej do czerwca, KE rozpocznie kroki prawne.
- Po pierwsze Komisja jest strażnikiem traktatów. Po drugie unijne prawo musi być stosowane. Pierwszy i drugi punkt prowadzą nas do konkluzji, że Komisja ma monitorować i egzekwować prawo europejskie, a narzędziem, jakie dają jej traktaty, jest procedura o naruszenie prawa - powiedział rzecznik KE.
Najpierw będzie list
Według informacji PAP w środę ma zostać wysłany formalny list, który jest rozpoczęciem procedury wobec kraju członkowskiego. Rzecznik KE podkreślał, że szef Komisji Jean-Claude Juncker w sobotnim wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" zapowiadał, iż KE zajmie się tą sprawą w tym tygodniu. - Decyzje w sprawie naruszeń są przyjmowane razem jako pakiet; następny pakiet ma być przyjęty w środę - zaznaczył Winterstein.
Polskie władze konsekwentnie sprzeciwiają się systemowi obowiązkowej relokacji uchodźców, wskazując, że mechanizm ten jest nieefektywnym narzędziem radzenia sobie z problemem migracji.
Zobacz także
"Nie zgadzamy się"
- Nie zgadzamy się z szantażem, że jeśli nie przyjmiecie migrantów, to będziecie karani finansowo, zostaną wam odcięte fundusze europejskie; nie można tych kwestii łączyć - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej szef MSZ Witold Waszczykowski.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak w poniedziałek po spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych V4 mówił natomiast, że zapowiedzi dotyczące ukarania państw Grupy Wyszehradzkiej za nieprzyjmowanie uchodźców są bezpodstawne; polityka bezpieczeństwa jest polityką krajową, nie europejską.
"My stoimy na straży bezpieczeństwa naszych państw"
- Mamy świadomość tego, że Komisja Europejska przedstawia różne groźby w stosunku do nas, ale jesteśmy solidarni. Uważamy, że Komisja Europejska nie ma racji. Uważamy, że zapowiedzi dotyczące ukarania państw z Grupy Wyszehradzkiej są bezpodstawne. Uważamy, że polityka bezpieczeństwa jest polityką krajową; nie jest polityką europejską - powiedział minister. - My stoimy na straży bezpieczeństwa naszych państw. Ja - na straży bezpieczeństwa Polski, moi koledzy, panowie ministrowie, na straży bezpieczeństwa swoich krajów - dodał.
Szef MSWiA przekazał, że tematem rozmów było m.in. "funkcjonowanie migracyjnego mechanizmu kryzysowego". - To jest koordynacja naszych wysiłków w sprawie pomocy tym, którzy są uchodźcami poza granicami Unii Europejskiej. Uważamy, że taka pomoc jest bardziej efektywna, bardziej skuteczna, niż przyjmowanie tych ludzi do UE - dodał.
Węgry, Polska i Austria jako jedyne nie dokonały relokacji ani jednej osoby
Z ostatniego, majowego raportu KE wynika, że Węgry, Polska i Austria jako jedyne nie dokonały relokacji ani jednej osoby. Natomiast Czechy, po relokowaniu niewielkiej liczby przestały brać udział w programie. Według źródeł PAP Komisja nie zamierza wszczynać procedury wobec Austrii, bo kraj ten zaczął podejmować zobowiązania dotyczące relokacji.
We wrześniu 2015 roku państwa członkowskie UE zgodziły się na przeniesienie 160 tys. uchodźców z Włoch oraz Gracji; termin na zakończenie działań wyznaczono na wrzesień 2017 roku. Dotychczas około 20 tys., czyli nieco ponad 12 proc. ustalonej liczby osób, zostało faktycznie przeniesionych.
Rozpoczęcie procedury o naruszenie prawa UE może prowadzić w konsekwencji do kar finansowych dla kraju członkowskiego. Aby do tego doszło, musi zostać zakończona kilkuetapowa procedura w KE, a sprawa zostać rozstrzygnięta przez Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Batalia jest jednak długa, a kary - choć potencjalnie dotkliwe - możliwe byłyby najwcześniej za kilka lat.