Ukrywała Jaworka przez 3 lata? Wszystkie tropy na to wskazują
Teresa D., matka chrzestna Jacka Jaworka, mogła go ukrywać przez trzy lata. Kobieta przekonuje, że udzieliła zabójcy schronienia jedynie w ostatnich dniach jego życia. Według śledczych, wyjaśnienia te są sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym.
Ciało Jacka Jaworka odnaleziono 19 lipca w miejscowości Dąbrowa Zielona. Wiele wskazuje na to, że popełnił samobójstwo. Wcześniej prawdopodobnie odwiedził grób swoich ofiar.
Dzięki nagraniom z monitoringu udało się odtworzyć trasę, którą szedł Jaworek. Tak śledczy dotarli do domu Teresy D. - chrzestnej zabójcy. Kobieta została zatrzymana, a 9 sierpnia zdecydowano o tymczasowym areszcie dla niej. 74-latce zarzuca się udzielenie pomocy osobie poszukiwanej i utrudnianie postępowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ślady dłuższej obecności"
Śledczy teraz próbują się dowiedzieć, jak długo Jacek Jaworek mieszkał u 74-latki. Kobieta początkowo przyznała, że przebywał u niej od dłuższego czasu. Potem przekonywała, że udzieliła mu schronienia w ostatnich dniach jego życia.
- Wyjaśnienia Teresy D. są sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym, co do okoliczności związanych z ukrywaniem Jacka J., zakresu udzielanej pomocy i ewentualnego udziału osób trzecich - mówi w rozmowie z "Faktem" prokurator Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
W domu chrzestnej Jaworka znaleziono ślady jego "dłuższej obecności" - podaje "Fakt". Natrafiono też na jego odzież czy maszynkę do golenia.
Śledczy nie wykluczają, że po zabójstwie w Borowcach Jaworek niemal od razu udał się do chrzestnej. "Fakt" podaje, że Teresa D. nie była nawet w kręgu zainteresowania prokuratury i policji, więc było to dla niego bezpieczne miejsce.
Mieszkańcy Dąbrowy Zielonej wskazują, że Teresa D. sprzątała w lokalnym ośrodku zdrowia, gdzie mogła zdobywać leki dla Jaworka. Zabójca miał bowiem nadciśnienie, cukrzycę i podagrę.
Zastrzelił trzy osoby
Według śledczych Jaworek w nocy 10 lipca 2021 r. w Borowcach zastrzelił brata, bratową i 17-letniego bratanka. Przeżył wówczas 13-letni drugi syn małżeństwa, który się ukrył, a potem uciekł z domu.
Po zbrodni ślad po Jacku Jaworku zaginął. Mimo blokad dróg i szeroko zakrojonych poszukiwań terenowych z użyciem śmigłowców, dronów i psów tropiących, mężczyzny nie udało się odnaleźć. Śledczy podejrzewali, że mógł się ukrywać poza Polską. Został wpisany na listę najbardziej poszukiwanych przestępców w Unii Europejskiej.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"