Ukraiński dowódca: Rosja straciła już więcej żołnierzy niż w I wojnie czeczeńskiej
W dniach 24-28 lutego straty wśród żołnierzy rosyjskich jednostek wojskowych w wyniku działań wojennych na Ukrainie były większe niż straty w całej I wojnie czeczeńskiej z lat 1994-1996.
Taką informację podał w środę portal Suspilne, powołując się na naczelnego dowódcę sił zbrojnych Ukrainy Wałerija Załużnego.
Według oficjalnych danych w I wojnie czeczeńskiej, która trwała od 1994 do 1996 roku, Rosja straciła 5042 żołnierzy, a w II wojnie czeczeńskiej w latach 1999-2000 – 7425.
Duże straty wojsk rosyjskich
Tymczasem według ukraińskiego sztabu generalnego tylko w pierwszych pięciu dniach agresji na Ukrainę straty Rosji sięgnęły 5300 osób.
Zobacz także: Wielka radość na oddziale. Trzy Ukrainki urodziły dzieci po przekroczeniu granicy
"Rosyjscy okupanci mają dwie opcje: zginąć albo poddać się. Jesteśmy na własnej ziemi, więc będziemy jej bronić do ostatniej kropli krwi. Zarówno własnej, jak i okupanta" – zapowiedział Załużny w środę, cytowany przez Suspilne.
Straty na wszystkich frontach
Sztab generalny wojsk ukraińskich podał, że morale wroga spada, a Putin ponosi straty na wszystkich frontach.
"W środę rano armia rosyjska próbuje kontynuować ofensywę na wszystkich kierunkach, łącznie z blokadą stolicy i Mariupola. Jest odpierana przez siły zbrojne Ukrainy i ponosi znaczne straty. (...) Nie dając rady posuwać się naprzód, wróg kontynuuje podstępne ataki rakietowe i bombardowanie infrastruktury krytycznej w celu zastraszenia ludności cywilnej, która wraz z siłami zbrojnymi Ukrainy stawia opór. Morale wroga i jego wola zwycięstwa gwałtownie spadają ze względu na silny opór naszych wojsk" - czytamy w podsumowaniu sytuacji operacyjnej publikowanym codziennie rano przez ukraiński sztab generalny.
Rosja zaatakowała Ukrainę. Reakcje Zachodu
Atak Rosji na Ukrainę zaczął się w czwartek. Od tamtej pory świat zachodni objął Rosję szerokimi sankcjami gospodarczymi. Wskutek sankcji Nord Stream 2 ogłosił upadłość.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał wniosek o przyjęcie jego kraju do Unii Europejskiej. Kandydaturę mocno poparły Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Bułgaria, Czechy, Słowenia i Słowacja. Parlament Europejski przyjął tę kandydaturę.