ŚwiatUkraińska polityk o sytuacji na froncie. "Piekło"

Ukraińska polityk o sytuacji na froncie. "Piekło"

- Takiej wojny jak ta nie było od II wojny światowej i niestety wciąż prosimy o podejmowanie szybszych decyzji - powiedziała w rozmowie z amerykańskimi dziennikarzami deputowana do Rady Najwyższej Ukrainy Ołeksandra Ustinowa. Dodała też, że obecna sytuacja militarna w Ukrainie powoduje, że kraj traci o wiele więcej ludzi niż bezpośrednio po napaści Rosji na niepodległą Ukrainę.

Na zdjęciu: Mariupol zniszczony przez Rosjan
Na zdjęciu: Mariupol zniszczony przez Rosjan
Źródło zdjęć: © East News | Maximilian Clarke/SOPA Images/Shutterstock

14.05.2022 | aktual.: 14.05.2022 07:35

Słowa deputowanej do Rady Najwyższej Ukrainy cytuje amerykańska stacja CNN. Polityk rozmawiała z dziennikarzami w piątek w Waszyngtonie. - Tracimy teraz o wiele więcej ludzi niż na początku wojny - przyznała Ołeksandra Ustinowa.

W rozmowie ze zgromadzonymi dziennikarzami Ustinowa stwierdziła, że obecna sytuacja na froncie to "piekło".

Ukraina potrzebuje haubic i samolotów bojowych

Jak także podkreśliła, jej kraj nie oczekuje już dostaw myśliwców typu MiG z czasów Związku Sowieckiego, ponieważ "wojna się zmieniła".

Podawała też, czego broniąca się Ukraina obecnie potrzebuje najbardziej. Są to: wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe, samobieżne haubice M109 Paladin oraz samoloty bojowe typu F-16.

Ukraińska polityk zaapelowała także do Stanów Zjednoczonych o to, żeby zaczęły szkolić ukraińskich pilotów z zakresu obsługi takich samolotów.

"Prosimy o podejmowanie szybszych decyzji"

- Dla nas czas to życie, tysiące istnień. Słyszeliśmy, że wszystko toczy się bezprecedensowo szybko, i że decyzje zapadają. Ale takiej wojny jak ta nie było od II wojny światowej i niestety wciąż prosimy o podejmowanie szybszych decyzji - oznajmiła ukraińska polityk.

Ponadto Ustinowa podkreśliła, że decyzja na temat przekazywania Ukrainie broni ciężkiej zapadła późno. Według niej, gdyby Ukraina wyposażona była w haubice dwa miesiące temu, wówczas rosyjskie wojska nie osaczyłyby Mariupola, doprowadzając do katastrofy humanitarnej miasta i ludobójstwa cywilów.

Sytuacja na wschodzie Ukrainy. "Celem zakłady Azowstal w Mariupolu"

Sztab generalny armii ukraińskiej podał w porannym komunikacie w sobotę, że podczas walk w obwodzie donieckim wojska rosyjskie stosowały moździerze, artylerię lufową i systemy rakietowe w celu zadania maksymalnych strat siłom ukraińskim.

Głównym celem Rosjan jest "osiągnięcie całkowitej kontroli" nad ukraińskimi obwodami: donieckim, ługańskim i chersońskim i "zapewnienie trwałości korytarza lądowego" z anektowanym Krymem - ocenia sztab w komunikacie w 80. dniu agresji rosyjskiej.

W kierunku Słowiańska w obwodzie donieckim Rosjanie ostrzeliwali z artylerii infrastrukturę cywilną i wojskową w rejonie miejscowości: Dowheńke, Dołyna i Husariwka. Wojska rosyjskie usiłują też "poprawić swoją sytuację taktyczną w rejonach miejscowości: Komyszuwacha, Krasnohoriwka, Nowomychajliwka, Kostiantyniwka i Pobieda" - głosi komunikat.

Celem "masowych ostrzałów artyleryjskich i uderzeń lotniczych" nadal są zakłady Azowstal w Mariupolu, bronione przed oddziały ukraińskie - dodał sztab.

Źródło: CNN/PAP/Facebook

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie