Wojna w Ukrainie. Erdogan blokuje aspiracje Finów i Szwedów do NATO. Znamy już powód [RELACJA NA ŻYWO]
Trwa 80. dzień rosyjskiej inwazji. Szef MSZ Turcji Mevlut Cavusoglu skrytykował w sobotę, przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych NATO w Berlinie, wsparcie Szwecji i Finlandii dla bojowników z organizacji Partia Pracujących Kurdystanu (PKK), nazywając je "oburzającym i nie do przyjęcia". Dodał, że są to kwestie, które muszą zostać przedyskutowane zarówno z sojusznikami NATO, jak i ze Szwecją i Finlandią, i choć Ankara popiera politykę otwartych drzwi, to członkowie Sojuszu muszą okazywać sobie nawzajem solidarność. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- • - Nie jesteśmy zaskoczeni sankcjami, ale falą rusofobii w innych krajach. Czujemy tę wrogość pod naszym adresem - powiedział Siergiej Ławrow w najnowszym wystąpieniu. Rosyjski minister spraw zagranicznych powtórzył też swoje niedorzeczne tezy. Jego zdaniem trudno przewidzieć, jak długo potrwa "totalna wojna hybrydowa" przeciwko Rosji. Jak mówił, "wysiłki Zachodu zmierzające do izolacji Rosji były skazane na niepowodzenie".
- • Rodziny ukraińskich żołnierzy poprosiły o pomoc Pekinu, bo ich zdaniem przywódca Chin jest jedynym człowiekiem, do którego można się jeszcze zwrócić o wsparcie. - Prosimy przywódcę Chin, by stał się rozjemcą w tej wojnie - powiedział Stawr Wyszniak, ojciec jednego z ukraińskich żołnierzy.
- • Prezydent Republiki Finlandii Sauli Niinistö odbył w sobotę telefoniczną rozmowę z prezydentem Rosji Władimirem Putinem - przekazały służby prasowe fińskiego prezydenta. Agencja RIA Novosti poinformował z kolei, że Putin zaznaczył, że "porzucenie polityki neutralności wojskowej byłoby błędem".
- • Według amerykańskiego ośrodka analitycznego Atlantic Council podczas nieudanej próby sforsowania rzeki Doniec w ubiegłym tygodniu, Rosjanie mogli stracić nawet całą batalionową grupę taktyczną, czyli niemal tysiąc żołnierzy.
Premier Ukrainy Denys Schmyhal rozmawiał w sobotę telefonicznie z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen o współpracy w sferze obronnej i finansowej - poinformowała agencja Ukrinform.
Reprezentanci Ukrainy na finale konkursu piosenki Eurowizji zaapelowali ze sceny o wsparcie dla Mariupola i obrońców Azowstalu. Piosenka zespołu Kalush Orchestra od wybuchu wojny w Ukrainie ma nowe znaczenie dla Ukraińców.
Powiązane tematy:
Już od niedzieli godzina policyjna w Kijowie będzie trwała krócej, od godz. 23:00 do godz. 5:00. Od poniedziałku przejazd środkami komunikacji miejskiej będzie odpłatny i będą one jeździły dłużej.
W mieście otwierają się kolejne muzea, w tym Muzeum Wody. Podwoje dla odwiedzających otworzyło też kijowskie zoo.
Kijowianie nadal liczą wojnę na dni, przyjmują uchodźców, wspierają wojskowych i starają się prowadzić życie na tyle normalne, na ile to możliwe.
Skrócona zostanie godzina policyjna, a przejazd komunikacją miejską już nie będzie darmowy. W kawiarniach i restauracjach popularność zdobywa akcja "zawieszonej kawy" lub "zawieszonej pizzy" dla żołnierzy.
W Kijowie skrócona godzina policyjna. Komunikacja miejska znów będzie płatna.
- W osiemdziesiątym dniu inwazji na pełną skalę wydaje się to wyjątkowo szalone, ale Rosjanie nie zaprzestają wysiłków - powiedział Zełenski.
Zaznaczył, że 14 maja na Ukrainie obchodzony jest dzień pamięci Ukraińców, którzy ratowali Żydów podczas II wojny światowej, "osób, które ryzykowały swoim życiem, życiem swoich najbliższych, ale i tak ratowały tych, którzy znajdowali się w śmiertelnym niebezpieczeństwie z powodu nazistów".
- Każda z takich historii zdumiewa. Zdumiewa, bo wokół panowało totalne zło, a ludzie i tak odnajdywali dobro w swoich sercach. (...) Nawet w największych ciemnościach można spotkać tych, którzy niosą światło - zapewnił Zełenski.
Ukraiński przywódca przekazał, że Rosja, blokując czarnomorskie porty, stanowi zagrożenie dla całego świata, a im szybciej Ukrainie zostanie zagwarantowane bezpieczeństwo, tym szybciej światowy rynek spożywczy wróci do normalnego stanu. Wysiłki zmierzające ku odblokowaniu ukraińskiego eksportu mają na celu niedopuszczenie do światowego głodu - podkreślił Zełenski.
Jak zrelacjonował, w sobotę, podczas wizyty delegacji Senatu USA w Kijowie, rozmawiał z amerykańskimi senatorami, w tym z liderem republikańskiej mniejszości Mitchem McConnellem, m.in. o kwestiach obronności, finansów i o sankcjach przeciwko Rosji.
Jak przekazał prezydent, sytuacja w Donbasie na wschodzie Ukrainy pozostaje trudna, a rosyjskie wojska "wciąż próbują osiągnąć jakiekolwiek zwycięstwo".
- Krok po kroku zmuszamy rosyjskich okupantów do opuszczenia ukraińskiej ziemi, zmusimy ich także do opuszczenia ukraińskiego morza - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w nagraniu zamieszczonym w sobotę wieczorem w mediach społecznościowych.
NATO znajdzie rozsądne rozwiązanie, aby włączyć Finlandię i Szwecję jako nowych członków Sojuszu, pomimo obaw zgłaszanych przez Turcję - powiedział łotewski minister spraw zagranicznych Edgar Rinkeviczs, cytowany przez agencję Reutera.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował na Twitterze, że w okresie poprzedzającym spotkanie ministrów spraw zagranicznych NATO w Berlinie rozmawiał z szefami MSZ Finlandii i Szwecji, Pekką Haavisto i Ann Linde. "Finlandia i Szwecja są naszymi najbliższymi partnerami" - napisał Stoltenberg, który z uwagi na stwierdzone u niego zakażenie koronawirusem nie przybył do Berlina.
Podobnie wypowiedział się minister spraw zagranicznych Holandii Wopke Hoekstra - informuje telewizja ARD. Ważne jest, aby wszyscy członkowie NATO wykazali się w tej kwestii jednością - powiedział.
Szef słowackiej dyplomacji Ivan Korczok wyraził przekonanie, że wszystkie kraje NATO poprą plany członkostwa Szwecji i Finlandii. Słowacja jest "absolutnie gotowa" przyjrzeć się wnioskom tych państw o wejście do Sojuszu i je poprzeć - zadeklarował.
Europejscy dyplomaci przybywający w sobotę na nieformalne spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Berlinie deklarowali poparcie dla przystąpienia Finlandii i Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Norwegia w 100 procentach popiera Finlandię i Szwecję, jeśli te dwa kraje będą się ubiegać o członkostwo w Sojuszu - powiedziała cytowana przez telewizję ARD minister spraw zagranicznych Norwegii Anniken Huitfeld po przybyciu na miejsce rozmów. Taki krok, jej zdaniem, wzmocniłby współpracę nordycką.
Trzy osoby zginęły, a cztery zostały ranne w sobotę w wyniku ostrzałów sił rosyjskich w obwodzie donieckim na południowym wschodzie Ukrainy – poinformował szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko na Telegramie.
"14 maja Rosjanie zabili trzech cywilnych mieszkańców obwodu donieckiego: dwóch w wiosce Bohorodyczne i jednego w miejscowości Keramik" – podał Kyryłenko.
W ocenie dowództwa rosyjskie wojska umacniają się na zajętych pozycjach w obwodach chersońskim i mikołajowskim na południu kraju, a na okupowanych terenach nasila się kryzys humanitarny, gdyż kolaborujące z okupantem władze, złożone z osób niekompetentnych, nie są w stanie rozwiązywać problemów administracyjnych i gospodarczych.
Siły rosyjskie wycofały do portów większość swoich okrętów z Morza Czarnego, pozostawiając tylko dwie jednostki do zadań patrolowych – poinformowało w sobotę dowództwo operacyjne Południe ukraińskiej armii na Facebooku.
"Marynarka wojenna sił wroga pozostawiła na patrolowaniu dwa okręty, a reszta odzyskuje siły i zapasy w bazach Krymu” – poinformowało dowództwo Południe, podkreślając jednak, że nadal utrzymuje się ryzyko ataków rakietowych lub wrogiego desantu.
Sześć pocisków moździeżowych wystrzelono na obwód sumski - przekazał szef obwodowej administracji państwowej Dmytro Żywiecki.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę zakazującą w kraju działalności prorosyjskich partii politycznych – poinformowała w sobotę deputowana partii Sługa Narodu Olha Sowhyria na Telegramie.
Ustawa wejdzie w życie w dzień po jej opublikowaniu.
Zgodnie z ustawą zabroniona będzie działalność partii, których programy zawierają m.in. usprawiedliwienie lub zaprzeczenie zbrojnej agresji na Ukrainę, w tym poprzez przedstawianie jej jako konfliktu wewnętrznego czy wojny domowej, a także partii gloryfikujących osoby uczestniczące w zbrojnej agresji na Ukrainę, siły zbrojne Rosji oraz przedstawicieli okupacyjnej administracji.
Dodał, że są to kwestie, które muszą zostać przedyskutowane zarówno z sojusznikami NATO, jak i ze Szwecją i Finlandią, i choć Ankara popiera politykę otwartych drzwi, to członkowie Sojuszu muszą okazywać sobie nawzajem solidarność.
W piątek prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył, że Finlandia i Szwecja oferują schronienie dla organizacji terrorystycznych i Ankara nie podziela pozytywnego zdania na temat możliwego przystąpienia tych krajów do NATO. Sprzeciw Turcji mógłby zablokować ich wejście do Sojuszu, ponieważ rozszerzenie organizacji wymaga jednomyślnej zgody jej członków.
Szef MSZ Turcji Mevlut Cavusoglu skrytykował w sobotę, przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych NATO w Berlinie, wsparcie Szwecji i Finlandii dla bojowników z organizacji Partia Pracujących Kurdystanu (PKK), nazywając je "oburzającym i nie do przyjęcia".
- Problem w tym, że te dwa kraje otwarcie wspierają PKK i milicję kurdyjską YPG, i współpracują z nimi. To organizacje terrorystyczne, które codziennie atakują nasze jednostki - powiedział Cavusoglu, cytowany przez agencję Reutera.
"Make beer, not war <3" - napis wykonany nad Wielkopolską w aplikacji FlightRadar24 przez pilota.
Na kierunku charkowskim wróg usiłuje utrzymać zajęte pozycje oraz kontrolę szlaków dostaw na północ i wschód od Charkowa, a także nie dopuścić do przesuwania się sił ukraińskich w stronę granicy.
W Mariupolu wojska rosyjskie nadal blokują żołnierzy ukraińskich w kombinacie Azowstal, przypuszczając zmasowane ataki artyleryjskie i lotnicze.
Wróg stara się umocnić obecność militarną na Wyspie Węży na Morzu Czarnym, wzmacniając tam system obrony przeciwlotniczej.
Na okupowanych terytoriach na wschodzie i południu kraju przeciwnik próbuje wciągnąć miejscową ludność w pracę w okupacyjnych instytucjach i nielegalnych formacjach ochrony prawa.
Rosyjskie siły zbrojne przygotowują natarcie w kierunku obwodu donieckiego na południowym wschodzie Ukrainy i nadal blokują żołnierzy ukraińskich w kombinacie Azowstal w Mariupolu – poinformował w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na Facebooku.
"Na kierunku donieckim ugrupowania przeciwnika koncentrują wysiłki na przygotowaniu się do działań ofensywnych w stronę miejscowości Siewierodonieck, Sołedar i Bachmut, uzupełniając zapasy i przegrupowując pododdziały. Na wspomnianym kierunku przemieszczono do dwóch batalionów grup taktycznych" – podał sztab.
Jak dodał, siły rosyjskie atakują na linii frontu w obwodzie donieckim przy wsparciu artylerii i lotnictwa i odniosły „częściowy sukces” w okolicach Awdijiwki.
Wyczyn pilota obserwuje na stronie FlightRadar24 blisko 14 tys. użytkowników.
Władze Rosji nie wiedzą, co robić z okupowanymi terenami na Ukrainie – oświadczył w sobotę doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko w ukraińskiej telewizji.
- Praktycznie codziennie widzimy a to w Donbasie, a to w obwodzie chersońskim któregoś z wyższych urzędników Rosji. Wygląda na to, że jeżdżą tam, żeby na tej podstawie zorientować się, co robić dalej z tymi terenami, dopóki nie zapadła jakaś decyzja w Moskwie – oznajmił Denysenko.
Jego zdaniem prezydent Rosji Władimir Putin jest namawiany do anektowania tych obszarów.
- I oczywiście on też by tak wolał, ale na razie decyzji o aneksji jakichś obszarów nie podjęto – dodał.
Według ekspertów ds. bezpieczeństwa można założyć, że "nasilą się np. ataki cybernetyczne". Spodziewają się głównie ataków hakerskich, których celem są informacje dotyczące polityki energetycznej, sankcji i projektów zbrojeniowych.
"Polskie władze ostrzegły niedawno, że coraz częściej celem ataków mogą być także członkowie rosyjskiej opozycji i działacze ukraińscy" - przypomina ARD. Oprócz ataków hakerskich "renesans mogą przeżyć stare metody z czasów zimnej wojny".
Według osób z kręgów sił bezpieczeństwa Moskwa będzie w przyszłości korzystać z większej liczby podróżujących szpiegów, czyli osób wyposażonych w fałszywe tożsamości, które podróżują do kraju docelowego tylko w określonym celu - informuje ARD.
Agencje bezpieczeństwa podejrzewają również, że "Moskwa może w najbliższych latach wznowić niezwykle wyrafinowaną, kosztowną i ryzykowną formę szpiegostwa" - program "nielegałów". Nazywani tak są szpiedzy, którzy "dostają się do kraju docelowego ze skonstruowanymi biografiami i tożsamościami stanowiącymi przykrywkę, i pozostają tam aktywni przez lata, a nawet dziesięciolecia. Nie mają statusu dyplomatycznego, a zatem nie są chronieni przed ściganiem, jeśli zostaną zdemaskowani. Ich przykrywką jest zwykle to, że udają, iż prowadzą życie klasy średniej, jako normalne małżeństwo lub rodzina z sąsiedztwa" - pisze portal ARD.
Od początku wojny na Ukrainie ponad 400 rosyjskich dyplomatów musiało opuścić kraje europejskie, gdzie mieli być szpiegami; to poważny cios dla Moskwy i europejskie organy bezpieczeństwa zakładają, że Rosja będzie teraz dostosowywać swoją działalność szpiegowską do zmienionej sytuacji - informuje telewizja ARD.
Wśród około 400 rosyjskich dyplomatów, o których mówi się, że w rzeczywistości są agentami służb specjalnych, było 40 Rosjan akredytowanych przy ambasadzie Rosji w Berlinie i rosyjskich konsulatach generalnych w Niemczech - przypomina portal telewizji.
Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych wydaliło przede wszystkim osoby uważane za członków rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i Służby Wywiadu Zagranicznego SWR. Ich rodziny również musiały opuścić Niemcy.
Wycofanie setek agentów tajnych służb, "z których część ma duże doświadczenie, jest postrzegane jako poważny cios. Europejskie organy bezpieczeństwa zakładają, że Rosja będzie teraz dostosowywać swoją działalność szpiegowską, aby nadal pozyskiwać informacje z dziedziny polityki, biznesu, wojskowości i badań naukowych" - czytamy na portalu ARD.
WP Wiadomości na: