Ukrainiec zmarł w drodze do jednostki. Sprawą zajmuje się prokuratura

Zmobilizowany Ukrainiec zmarł w drodze do ośrodka szkoleniowego na Zakarpaciu. Do tragedii doszło 23 kwietnia na terenie obwodu lwowskiego – podała prokuratura. Sprawa prowadzona jest pod kątem "przekroczenia uprawnień przez urzędnika wojskowego".

Wojna w Ukrainie
Wojna w Ukrainie
Źródło zdjęć: © Getty | 2023 Anadolu Agency
Mateusz Czmiel

Skandal ze śmiercią mężczyzny zbiegł się w czasie ze wstrzymaniem świadczenia usług konsularnych dla mężczyzn w wieku poborowym.

Zakarpacka Prokuratura Specjalna w zakresie obrony zarejestrowała postępowanie karne w związku ze śmiercią 39-letniego Ukraińca zmobilizowanego w obwodzie lwowskim. W drodze do ośrodka wojskowego na Zakarpaciu mężczyzna zmarł. Jak podaje Obozrevatel, mężczyzna miał atak epilepsji.  

O tragedii poinformowało zakarpackie Terytorialne Centrum Rekrutacji i Pomocy Społecznej. W komunikacie podano, że mimo udzielonej pomocy mężczyzny nie udało się uratować. Wojskowi wezwali pogotowie, ale medykom nie udało się przywrócić czynności życiowych mężczyzny.

Jak podaje ukraińska sekcja BBC, prokuratura wszczęła śledztwo w związku z "przekroczeniem uprawnień urzędnika wojskowego".

"Niezdolny do pełnienia służby wojskowej"

Rzecznik Praw Obywatelskich Dmytro Lubinets, komentując śmierć zmobilizowanego, poinformował, że posiada on zaświadczenie, z którego wynika, że 39-latek był "niezdolny do pełnienia służby wojskowej".

"Wszcząłem postępowanie w sprawie rzekomego naruszenia praw człowieka. Sytuacja ta będzie nadal pod moją osobistą kontrolą. Nad ustaleniem wszystkich okoliczności będą pracować także moi przedstawiciele w obwodach zakarpackim i lwowskim" - napisał na Telegramie.

To nie pierwszy tego typu przypadek. Na początku lutego ukraińskie media poinformowały, że 29-letni mężczyzna zmarł pierwszego dnia służby. Mężczyzna od dzieciństwa był niepełnosprawny i cierpiał na padaczkę. Komisja wojskowa miała stwierdzić jednak, że jest całkowicie zdrowy.

Usługi konsularne dla Ukraińców wstrzymane

Śmierć mężczyzny zbiegła się z decyzją ukraińskiego MSZ, który poinformował, że wszelkie usługi konsularne dla mężczyzn przebywających za granicą w wieku poborowym zostały wstrzymane.

- Niech Zełenski weźmie swoją żonę, dzieci i sam idzie walczyć. Każdy człowiek ma prawo wyboru: iść walczyć albo nie - krzyczała jedna z kobiet w punkcie paszportowym Ukrainy przy Al. Jerozolimskich w Warszawie. Ukraiński MSZ zablokował we wtorek proces wydawania gotowych dokumentów w placówkach zagranicznych.

W drugą rocznicę wojny Zełenski przyznał, że liczba ukraińskich żołnierzy, którzy polegli na wojnie to 31 tysięcy. - Nie powiem, ilu jest rannych, bo Rosja będzie wiedziała, ile osób opuściło pole bitwy. Po prostu nie powiem nic na ten temat. Są też osoby zaginione. Nie chcę wnikać w ten temat. W tym przypadku możemy mieć niedokładne dane, gdyż sprowadziliśmy kilka osób. Np. dwóch mężczyzn było na liście osób zaginionych, a wróciło żywych - tłumaczył wówczas prezydent.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainieukrainamobilizacja
Wybrane dla Ciebie