"Mamy dane wywiadowcze". Alarmujące słowa Zełenskiego [RELACJA NA ŻYWO]
NA ŻYWO

"Mamy dane wywiadowcze". Alarmujące słowa Zełenskiego [RELACJA NA ŻYWO]

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski
Źródło zdjęć: © East News | HANDOUT
Mateusz CzmielRafał Mrowicki
23.04.2024 21:30, aktualizacja: 24.04.2024 20:54

Wojna w Ukrainie trwa. Środa to 791. dzień rosyjskiej inwazji. W środę po południu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski opublikował alarmujący wpis w sprawie szczytu pokojowego, który ma odbyć się w czerwcu tego roku w Szwajcarii. "Mamy dane wywiadowcze wskazujące, że Rosja nie tylko chce zakłócić szczyt pokojowy, ale także ma konkretny plan, jak to zrobić, w tym jak zmniejszyć liczbę uczestniczących w nim krajów i jak działać, aby jeszcze dłużej udaremnić wysiłki pokojowe" - czytamy w jego komunikacie na platformie X. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Najważniejsze informacje
  • Charków, milionowe miasto w Ukrainie, stoi przed ogromnym wyzwaniem. Rosjanie postawili sobie za cel zastraszanie ludności i stworzenie tam "strefy sanitarnej". - Muszą liczyć się z ogromnymi stratami, ponieważ Ukraińcy bez walki Charkowa nie oddadzą. To miasto-twierdza - mówi w rozmowie z WP gen. Waldemar Skrzypczak.
  • Pojawiają się nowe wątki w sprawie aresztowania wiceministra obrony Rosji Timura Iwanowa. Dwa niezależny źródła zbliżone do Federalnej Służby Bezpieczeństwa twierdzą, że prawdziwym powodem jego zatrzymania nie była korupcja, jak to oficjalnie podano, lecz zdrada stanu - pisze rosyjski niezależny serwis śledczy "Ważnyje Istorii".
Relacja na żywo

Dalej możesz śledzić relację Wirtualnej Polski z wojny w Ukrainie TUTAJ.

Charków, milionowe miasto w Ukrainie, stoi przed ogromnym wyzwaniem. Rosjanie postawili sobie za cel zastraszanie ludności i stworzenie tam "strefy sanitarnej". - Muszą liczyć się z ogromnymi stratami, ponieważ Ukraińcy bez walki Charkowa nie oddadzą. To miasto-twierdza - mówi w rozmowie z WP gen. Waldemar Skrzypczak.

Ukraińscy mężczyźni pomiędzy 18. a 60. rokiem życia nie będą mogli wyrabiać paszportów poza terytorium Ukrainy - zdecydował ukraiński rząd.

Stany Zjednoczone w ostatnich tygodniach potajemnie wysłały rakiety dalekiego zasięgu ATACMS do Ukrainy. Wojska Kijowa w zeszłym tygodniu użyły ich po raz pierwszy przeciwko rosyjskim wojskom - przekazał agencji Reuters w środę amerykański urzędnik.

- Pociski ATACMS znajdowały się w pakiecie pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 300 milionów dolarów, który prezydent USA Joe Biden zatwierdził 12 marca - mówił anonimowy oficjel z Waszyngtonu. Nie ujawnił, ile pocisków zostało wysłanych Kijowowi.

Dodał, że ATACMS zostały użyte po raz pierwszy przez Ukraińców 17 kwietnia - trafiły w rosyjskie lotnisko Dżankoj na północnym Krymie. Jak twierdził urzędnik, znajdowało się ono około 165 km od ukraińskiej linii frontu.

Kwestia wysłania wojskowych taktycznych systemów rakietowych, czyli ATACMS, o zasięgu do 300 km była przedmiotem debaty w administracji Bidena od miesięcy. ATACMS średniego zasięgu zostały dostarczone Kijowowi już we wrześniu ubiegłego roku.

Siergiej Szojgu może stracić stanowisko ministra obrony narodowej w nowej administracji, która zostanie utworzona po oficjalnej inauguracji Władimira Putina na piątą kadencję prezydencką - donosi rosyjski "Forbes", powołując się na źródło z rosyjskiego MON.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odniósł się na platformie X do oficjalnego zatwierdzenia pakietu pomocy militarnej dla Ukrainy przez USA:

"Prezydent Biden podpisał dziś pakiet wsparcia zatwierdzony przez Kongres, który obejmuje pomoc dla Ukrainy. Zakończyliśmy tę półroczną ścieżkę. Niezależnie od tego, co mówią inni, zyskujemy wsparcie, którego potrzebujemy, aby nadal chronić życie przed rosyjskimi atakami.

W ciągu ostatnich kilku dni aktywnie współpracowaliśmy z naszymi amerykańskimi przyjaciółmi na wszystkich szczeblach, aby uwzględnić w tym pakiecie dokładnie te rodzaje broni, których potrzebują nasi wojownicy. Wynosi on 1 miliard dolarów i zawiera dokładnie to, o czym rozmawialiśmy z prezydentem Bidenem podczas naszej rozmowy telefonicznej.

Jestem wdzięczny prezydentowi Bidenowi, Kongresowi i wszystkim Amerykanom, którzy zdają sobie sprawę, że musimy wyciąć grunt pod nogami Putina, a nie być mu posłusznym, ponieważ jest to jedyny sposób, aby naprawdę zmniejszyć zagrożenia dla wolności. Razem możemy to zapewnić."

W skład pierwszego pakietu uzbrojenia dla Ukrainy po przyjęciu nowej ustawy przez Kongres USA weszły m.in. rakiety do systemów obrony powietrznej, amunicja artyleryjska, pociski do systemów HIMARS oraz bojowe wozy piechoty Bradley - przekazał w środę Pentagon. Wartość sprzętu to 1 mld USD.

Jak podał w komunikacie resort obrony, w skład transzy weszły m.in. rakiety RIM-7 i AIM-9M używane w systemach obrony powietrznej, pociski przeciwlotnicze Stinger, dodatkową amunicję do systemów HIMARS, pociski artyleryjskie kalibru 155 i 105 mm, w tym amunicja kasetowa, bojowe wozy piechoty Bradley oraz wozy opancerzone MRAP i HMMWV (Humvee), pociski przeciwpancerne TOW, Javelin i granatniki AT-4, precyzyjne pociski lotnicze, miny przeciwpiechotne i przeciwpancerne oraz inny sprzęt.

Według Pentagonu wartość przekazywanej broni to 1 mld dolarów. Jak zapowiedział we wtorek rzecznik resortu gen. Pat Ryder, część sprzętu zacznie trafiać na Ukrainę w ciągu kilku dni, bo został on uprzednio rozlokowany w wysuniętych magazynach, m.in. w Polsce. Prezydent Joe Biden zapowiedział w środę, że wysyłka uzbrojenia zacznie się "dosłownie w ciągu najbliższych godzin".

Na razie nie jest do końca jasne, czy w pakiecie znalazły się rakiety ATACMS o zasięgu 300 km. Nowo przyjęta przez Kongres ustawa zobowiązuje prezydenta do wysłania tych pocisków - o które od dawna zabiega Ukraina - "tak szybko, jak to praktyczne". Przepisy pozwalają prezydentowi na zrezygnowanie z przekazania pocisków, lecz w takim wypadku musi formalnie notyfikować Kongres o swojej decyzji. Jak dotąd USA dostarczyły Ukrainie niewielką liczbę tych rakiet w wersji o zasięgu do 150 km.

Nowy pakiet oznacza, że łączna wartość pomocy wojskowej wysłanej Ukrainie przez Stany Zjednoczone od początku rosyjskiej inwazji to obecnie 45,2 mld dolarów.

Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Guardian" pochwalił USA za zatwierdzenie pakietu pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 61 miliardów dolarów. Jednocześnie powiedział, że zachodni sojusznicy muszą uznać, że era pokoju w Europie dobiegła końca, a Kijów nieuchronnie będzie potrzebował większej pomocy w walce z Rosją.

W środę po południu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski opublikował alarmujący wpis w sprawie szczytu pokojowego, który ma odbyć się w czerwcu tego roku w Szwajcarii:

"Dzisiaj zwróciłem się do przedstawicieli krajów partnerskich i organizacji międzynarodowych na Ukrainie, a także do naszych dyplomatów.

Mamy konkretne dane wywiadowcze wskazujące, że Rosja nie tylko chce zakłócić szczyt pokojowy, ale także ma konkretny plan, jak to zrobić, w tym jak zmniejszyć liczbę uczestniczących w nim krajów i jak działać, aby jeszcze dłużej udaremnić wysiłki pokojowe.

Aby temu przeciwdziałać, musimy pracować razem, w jedności, aby osiągnąć sprawiedliwy pokój.

Wszyscy jesteśmy w równym stopniu zainteresowani zmuszeniem Rosji do zawarcia pokoju i przestrzegania prawa międzynarodowego. Światowa większość może to zapewnić. Globalny Szczyt Pokojowy w Szwajcarii daje nam realną szansę na osiągnięcie sprawiedliwego pokoju i przywrócenie pełnej mocy prawu międzynarodowemu.

Pracujemy razem, aby zjednoczyć światowe potęgi w celu zaprowadzenia sprawiedliwego pokoju na Ukrainie".

Prezydent Joe Biden podpisał w środę ustawę o pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu o wartości 95 mld dolarów. Ustawa daje też chińskiej firmie ByteDance rok na sprzedaż TikToka. Prezydent zapowiedział, że nowe transze uzbrojenia wkrótce trafią na Ukrainę

"Wspieramy Ukrainę teraz, by powstrzymać Putina przed wciąganiem Stanów Zjednoczonych w wojnę w Europie w przyszłości" - powiedział Biden podczas wystąpienia po podpisaniu ustawy. Zapowiedział też, że "dosłownie w ciągu kilku godzin" USA zaczną wysyłać sprzęt na Ukrainę, w tym amunicję do systemów obrony powietrznej i artylerii oraz "systemy rakietowe" i wozy opancerzone.

Ustawa zapewnia 60,8 mld dol. środków na wsparcie wojskowe i gospodarcze Ukrainy, 26 mld na uzbrojenie dla Izraela i pomoc humanitarną dla Palestyńczyków, 8 mld na zakup broni dla Tajwanu oraz wzmocnienie bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku. Dodatkowo w ustawie znalazł się szereg uprawnień do nałożenia dodatkowych sankcji na Iran i Rosję, przepisy upoważniające prezydenta do przeznaczenia zamrożonych rosyjskich aktywów (4-5 mld dol.) na pomoc Ukrainie oraz ustawa, która ma zmusić chińskiego właściciela TikToka do sprzedaży aplikacji w ciągu 12 miesięcy.

Z zapowiedzi Pentagonu i Białego Domu wynika, że w pierwszym pakiecie - który ma zawierać sprzęt o wartości 1 mld dol. - znajdzie się amunicja artyleryjska i rakiety obrony powietrznej. Według senatorów obydwu partii na Ukrainę zgodnie z przepisami nowej ustawy mają również trafić rakiety balistyczne ATACMS o zasięgu 300 km. Dotychczas USA dostarczyły Ukrainie niewielką liczbę ATACMS w wersji o połowę krótszym zasięgu.

W związku z zagrożeniem atakami ukraińskich dronów-kamikadze, Białoruś przesunęła jedną z jednostek obrony przeciwlotniczej z 740. Pułku Obrony Przeciwlotniczej na granicę z Rosją. Konkretnie w rejon Klimowiczów w obwodzie mohylewskim - podał projekt Biełaruski Hajun na Telegramie.

W Symferopolu na okupowanym Krymie doszło do pożaru trzech wagonów-cystern. W jego wyniku jedna osoba zmarła, a trzy zostały ranne.

Według Rosjan przyczyną tragedii było "naruszenie procedur technologicznych".

Rosjanie zdobyli wieś Nowobachmutiwka, położoną na północny-zachód od Awdijiwki w obwodzie donieckim. Kontrolują także centrum pobliskiej osady Oczeretyne - informuje dziennikarz "Bilda" Julian Roepcke, powołując się własną analizę OSINT, a także źródła rosyjskie i ukraińskie.

Pojawiają się nowe wątki w sprawie aresztowania wiceministra obrony Rosji Timura Iwanowa. Dwa niezależny źródła zbliżone do Federalnej Służby Bezpieczeństwa twierdzą, że prawdziwym powodem jego zatrzymania nie była korupcja, jak to oficjalnie podano, lecz zdrada stanu - pisze rosyjski niezależny serwis śledczy "Ważnyje Istorii".

Podczas konferencji prasowej z brytyjskim premierem Rishim Sunakiem, kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że nie zmienił zdania w sprawie dostarczenia Ukrainie pocisków rakietowych Taurus – informuje reporter Bloomberga Alex Wickham.

Oświadczenia Scholza miało miejsce po ponownym wzmożeniu presji ze strony przewodniczącej komisji obrony w Bundestagu, Marie-Agnes Strack-Zimmermann, aby dostarczyć Taurusy na Ukrainę.

Krynki po wschodniej stronie Dniepru w obwodzie chersońskim. Walki wokół tej miejscowości toczą się od jesieni 2023 r. Tyle z niej zostało.

Rosyjski samochód pancerny 3-STS "Achmat" zabezpieczony przed dronami na "200 proc.".

W środę sejmowa komisja obrony narodowej omówi m.in. kontrakty zbrojeniowe zawarte z Republiką Korei oraz efekty wtorkowej wizyty w Polsce sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga i premiera Wielkiej Brytanii Rishiego Sunaka - przekazał wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Posiedzenie komisji zaplanowane jest na godz. 16. Według szefa MON komisja omówi m.in. wizytę wiceministrów: obrony narodowej - Pawła Bejdy i aktywów państwowych - Marcina Kulaska w Republice Korei. "Poinformujemy o efektach wizyty, podpisanych kontraktach i modernizacji" – przekazał Władysław Kosiniak-Kamysz w środowej rozmowie z dziennikarzami.

Jak zaznaczył, podczas posiedzenia poruszony zostanie także temat wtorkowej wizyty w Warszawie sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga i brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka. Zdaniem wicepremiera "to bezprecedensowe wydarzenie - spotkanie szefa NATO z premierem Wielkiej Brytanii i decyzja Sunaka o podniesieniu wydatków na armię do 2,5 proc. do 2030 r.".

Sunak zapewnił podczas spotkania, że Wielka Brytania bardzo poważnie traktuje kwestie związane z bezpieczeństwem polskiego nieba, w związku z tym zdecydował, że od 2025 r. brytyjskie myśliwce będą patrolowały polską przestrzeń powietrzną. Kosiniak-Kamysz przypomniał również, że premier Wielkiej Brytanii ogłosił również tego dnia dodatkową pomoc w wysokości pół miliarda funtów, by wspomóc finansowanie zakupu sprzętu dla Ukrainy.

Według wicepremiera równie owocna była rozmowa ze Stoltenbergiem. "Deklaracje szefa NATO o gigantycznym wsparciu dla Polski znajdą się wśród świetnych informacji, które przedstawimy na komisji obrony narodowej" – podkreślił.

Pytany o to, w jaki sposób można nakłonić pozostałe państwa członkowskie Sojuszu do zwiększenia wydatków na zbrojenia do ustalonego pułapu 2 proc. PKB, szef MON odparł, że rozmawiał o tym ze Stoltenbergiem.

"Szef NATO zapewnił, że liczba państw członkowskich, które osiągają te 2 proc., cały czas się zwiększa. W tym momencie jest to około 20 krajów. Trzeba naciskać na wypełnianie zobowiązań" – stwierdził. Jego zdaniem zaplanowany na lipiec tego roku jubileuszowy szczyt NATO w Waszyngtonie będzie dobrym momentem, by "odpytać poszczególne państwa".

Wicepremier zaznaczył również, że w tym aspekcie Polska ma się czym pochwalić. "Na zbrojenia przeznaczamy ponad 4 proc. PKB oraz dodatkowe 3 proc. z budżetu" – podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Jak relacjonował, podczas wizyty Stoltenberg został także zapytany o słowa Donalda Trumpa z lutowego wiecu w Karolinie Południowej; powiedział wówczas, że gdy ponownie zostanie prezydentem USA, nie będzie chronił przed potencjalną rosyjską agresją krajów NATO, które nie wypełniają swych zobowiązań finansowych wobec Sojuszu.

Według Kosiniaka-Kamysza "szef NATO zaznaczył, że Trump nie mówił nigdy o NATO, jako całości, lecz o krajach, które nie łożą ustalonych 2 proc. na zbrojenia, to do nich zwracał się Donald Trump, to ważne w kontekście dyskusji związanej z przyszłością NATO, przyszłość NATO nie jest zagrożona". "USA i NATO to naczynia połączone" – dodał.

Z ostatniej chwili

Komisja Bezpieczeństwa Narodowego i Wywiadu Rady Najwyższej Ukrainy zamierza wezwać przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych w celu "wyjaśnienia zarządzenia w sprawie zawieszenia usług konsularnych dla mężczyzn w wieku poborowym przebywających za granicą". Komisja zaznaczyła, że w trakcie prac nad projektem ustawy o mobilizacji MSZ nie zgłosiło "żadnych uwag ani poprawek".

Członkini komisji Sołomija Bobrowska oceniła decyzję podjętą przez szefa resortu spraw zagranicznych jako "półlegalną" i przypomniała, że ustawa wejdzie w życie dopiero 18 maja.

- Przed tym terminem nie powinno być żadnych ograniczeń - dodała.

Dmytro Kułeba / Punkt paszportowy w Warszawie
Dmytro Kułeba / Punkt paszportowy w Warszawie © East News, WP
Nie przegap

We wtorek ukraińskie konsulaty przestały obsługiwać mężczyzn w wieku mobilizacyjnym. - Bez nowego rekruta Ukraińcom może grozić załamanie frontu, tym bardziej, że Rosja bierze w kamasze i robi to na sposoby barbarzyńskie. To potrzeba chwili, warunek odparcia rosyjskiej agresji i zwycięstwa - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Jan Piekło, były ambasador Ukrainy w Polsce.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także