Ukraińcy zrzucają termit. Rosjanie: wszystko spłonęło
- Komputery, laptopy, węzeł komunikacyjny, wszystko. Wszystko doszczętnie spłonęło - mówi na opublikowanym przez propagandowe kanały Rosjanin, który pokazuje skutki ataku "smoczego drona". Od tygodnia Kijów zrzuca na rosyjskie pozycje termit.
Od początku września ukraińskie Siły Zbrojne wykorzystują do atakowania rosyjskich pozycji zmodyfikowane drony. Bezzałogowce już nie zrzucają ładunków wybuchowych ani nie wlatują prosto w cel, tylko podpalają wszystko na swojej drodze.
Rosjanie przerażeni nową bronią Ukrainy
Substancja, którą upuszczają drony, nazywa się termit. Jest to sproszkowana mieszanina aluminium lub magnezu z tlenkami niektórych metali - najczęściej żelaza. Po zapaleniu taka mieszanina pali się, wydzielając dużą ilość ciepła - do 2500 stopni. Ugaszenie pożaru jest bardzo trudne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja chce negocjować z Ukrainą? "Putin bawi się w rosyjską ruletkę"
Jak podaje Kanał24, który dotarł do specyfikacji technicznej bezzałogowców, w ciągu zaledwie 20 sekund dron jest w stanie podpalić pas lasu o długości 100 metrów.
Rosjanin: Wszystko wypalone na małe kawałeczki
Teraz Rosjanie po raz pierwszy pokazali skutki ataku "smoczych dronów". Na propagandowych rosyjskich kanałach opublikowane zostały dwa nagrania. Każde trwa ponad minutę.
Na pierwszym filmie rosyjski żołnierz pokazuje zaatakowane przez Kijów rosyjskie pozycje. - Masakra. Broń, hełmy. Wszystko tu leży. Samochody, przyczepy, motocykle, wózki. Drony spalone, tu mieliśmy ich magazyn. Wszystko wypalone na małe kawałeczki. Amunicja rozrzucona wszędzie. Wszystko stopione - mówi Rosjanin.
W czwartek rosyjska sekcja BBC zauważyła, że atak "smoczego drona" może spowodować coś więcej niż tylko pożar lasu. "Jeśli mieszaniną zostanie posypany sprzęt wojskowy, może zostać zniszczony. Termit jest również niebezpieczny dla magazynu polowego, ponieważ doprowadzi do jego detonacji" - pisze BBC.
Potwierdza to nagranie wykonane przez Rosjanina.
Na kolejnym nagraniu innego rosyjskiego żołnierza także widzimy skutki ataku "smoczego drona". Mężczyzna pokazuje wypalone składy amunicji, stanowiska dowodzenia, magazyn leków, kuchnię polową, generatory. Przeklina. - Tu namiot stał. To wygląda na całkiem w porządku, ale jest stopione - mówi na filmie.
To pierwsze nagrania przedstawiające skutki ukraińskiego ataku "smoczymi dronami" na rosyjskie pozycje.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski