Ukraińcy powstrzymali Rosjan. Zełenski ujawnił, jakie miasto chciał zająć Putin

Rosja chciała zająć Charków i Sumy - mówił Wołodymyr Zełenski w rozmowie z indyjskimi mediami. Dodał, że Ukraina powstrzymała Rosjan, dzięki ofensywie w obwodzie kurskim.

Ukraińcy powstrzymali Rosjan. Zełenski mówił o celu ofensywy kurskiej
Ukraińcy powstrzymali Rosjan. Zełenski mówił o celu ofensywy kurskiej
Źródło zdjęć: © GETTY | Global Images Ukraine
Sara Bounaoui

25.08.2024 | aktual.: 25.08.2024 18:27

Ukraiński prezydent, mówiąc o ofensywie w obwodzie kurskim, podkreślał, że to nie Ukraina najechała Rosję. - Federacja Rosyjska najechała nasze terytorium 10 lat temu. Okupowała i zabijała ludzi - przypomniał.

Zełenski mówił, że Rosjanie przygotowywali ofensywę w obwodzie charkowskim, żeby zająć miasto Charków. - A dziś mieszka tam dokładnie 1,5 miliona ludzi. Dlatego, że Rosjanie wkroczyli do obwodu charkowskiego, to mieszkańcy ze zniszczonych wsi musieli się przeprowadzić do miasta. Rosja chciała okupować to przeludnione miasto - relacjonował w rozmowie z dziennikarzami prezydent.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ujawnił, że w planach Rosjan było zajęcie także miasta Sumy. Z informacji przekazanych przez Zełenskiego wynika, że ofensywa miała zostać przeprowadzona właśnie przez obwód kurski. Dzięki ukraińskiej ofensywie na ten rosyjski obwód udało się pokrzyżować plany rosyjskiej armii. - Było już wszystko przygotowane. Z tą różnicą, że to zrobiliśmy prewencyjnie, żeby nie zdobyli naszego miasta - wyjaśnił.

"Operacja kurska". Ukraińcy zajęli około 100 rosyjskich miejscowości

Od 6 sierpnia - od rozpoczęcia "operacji kurskiej" - siły ukraińskie zajęły około 1250 kilometrów kwadratowych terytorium Rosji i około 100 miejscowości.

Źródło: Unian

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w UkrainieWołodymir Zełenskiobwód kurski
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski