Prokuratura umarza sprawę byłego ministra. W tle dane sygnalistki
Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie ujawnienia danych sygnalistki przez byłego Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Przypomnijmy, kobieta, która zgłaszała nieprawidłowości na Uniwersytecie Szczecińskim prosiła o anonimowość. Jednak Dariusz Wieczorek przekazał rektorowi jej pisma. W efekcie kobieta została okrzyknięta donosicielką.
Co musisz wiedzieć?
- Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie ujawnienia danych sygnalistki przez byłego ministra nauki, Dariusza Wieczorka.
- Sygnalistka, reprezentująca związek zawodowy na Uniwersytecie Szczecińskim, zgłaszała nieprawidłowości finansowe uczelni, prosząc o zachowanie anonimowości.
- Decyzja prokuratury opiera się na braku dowodów na popełnienie przestępstwa oraz na fakcie, że w czasie zdarzeń nie obowiązywała jeszcze ustawa o sygnalistach.
12 grudnia 2024 roku Wirtualna Polska opublikowała artykuł pt. "Minister Wieczorek ujawnił dane sygnalistki. Zaufałam, teraz jestem szykanowana".
Chodziło o sprawę byłego ministra nauki, Dariusza Wieczorka. Ujawnił on tożsamość związkowczyni, która zgłosiła resortowi nieprawidłowości na Uniwersytecie Szczecińskim. To wydarzenie wywołało duże poruszenie i w efekcie doprowadziło do jego rezygnacji ze stanowiska. Po publikacji tekstu WP "Sieć Obywatelska. Watchdog" zapowiedziała złożenie w tej sprawie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Wieczorka.
W środę prokuratura poinformowała, że nie zamierza wszczynać śledztwa w sprawie ujawnienia danych tej sygnalistki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Była posłanka PiS zaskoczyła. Chwali Zandberga i Mentzena
Nieprawidłowości i kontrowersje na szczecińskiej uczelni. Związkowczyni napisała do resortu
Przypomnijmy, reprezentująca związek zawodowy na Uniwersytecie Szczecińskim 25 lipca 2024 roku skierowała pismo do ministra Dariusza Wieczorka. W dokumencie tym opisała trudności finansowe uczelni, kontrowersyjne podwyżki dla władz mimo sprzeciwu związków oraz niejasny status jednego z centrów uniwersyteckich. Prosiła również o zachowanie jej tożsamości w tajemnicy, jako sygnalistki.
Jednak 28 sierpnia 2024 roku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego odmówiło przyznania jej statusu sygnalistki, argumentując to niezgodnością z unijną dyrektywą. Zwrócono się do niej z pytaniem o zgodę na przekazanie jej danych rektorowi, na co nie wyraziła zgody. Mimo to, 19 września ministerstwo poinformowało rektora o całej sprawie, powołując się na "troskę o dobro społeczności akademickiej".
Ujawnili dane sygnalistki. Nazwano ją "donosicielką"
Kilka dni później, 26 września, podczas posiedzenia Senatu uczelni, prorektor publicznie wskazała, że przewodnicząca jednego ze związków zawodowych "doniosła" na władze do ministra, co miało nadszarpnąć reputację uczelni tuż po otrzymaniu wysokiej dotacji. Rektor zapewnił, że sytuacja finansowa uczelni jest jawna i stabilna.
Prokuratura nie wszczyna postępowania wobec Wieczorka
Po przeanalizowaniu zgromadzonych materiałów prokurator uznał, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania karnego. Wyjaśniono, że nie pojawiły się dowody na popełnienie przestępstwa przez ministra, rektora ani innych urzędników. Kluczowe było również to, że kobieta nie działała anonimowo, podpisując pismo jako przedstawicielka związku zawodowego.
Prokuratura wskazała, że nawet gdyby naruszono przepisy administracyjne dotyczące ochrony sygnalisty, to w okresie, którego dotyczy sprawa, nie obowiązywała jeszcze ustawa o sygnalistach. Nowe przepisy weszły w życie dopiero 25 grudnia 2024 roku, a zdarzenia objęte postępowaniem miały miejsce wcześniej.
Tak decyzję prokuratury skomentował dziennikarz WP Patryk Słowik, współautor tekstu:
"Nie jestem zaskoczony, bo nie twierdziliśmy na żadnym etapie, że doszło do popełnienia przestępstwa. Moim zdaniem działanie ministra Wieczorka było skrajnie nieetyczne, a nie każde skrajnie nieetyczne działanie jest przestępstwem. To, co mnie cieszy, to ustalenie przez prokuraturę stanu faktycznego sprawy w sposób identyczny z tym, co my ustaliliśmy. Cieszy też nazwanie wprost pani Gabrieli Fostiak sygnalistką. Przypominam, że minister Wieczorek twierdził, że nie należy tak o niej mówić" - napisał Patryk Słowik w serwisie X.
Źródło: WP/Prokuratura Okręgowa w Warszawie/X