Nie chcą ginąć za Putina. Uciekną do Polski?
W mediach pojawiają się kolejne przykłady prób opuszczenia kraju przez Rosjan. To efekt mobilizacji, jaką zapowiedział Władimir Putin. O to czy Polska będzie wpuszczać rosyjskich uciekinierów na teren kraju pytany był w Polsat News szef BBN. - Jest ryzyko działań hybrydowych i prowokacji - mówił Paweł Soloch.
22.09.2022 | aktual.: 22.09.2022 11:12
Wzmożony ruch po stronie wyjeżdżających z Rosji, szczególnie jeśli chodzi o podróżowanie samolotem, widoczny był już od pierwszych godzin po wystąpieniu Putina, kiedy to ogłosił mobilizację. Doszło wręcz do sytuacji, w której część mediów informowała o tym, że rząd odgórnie wprowadził ograniczenia w podróżowaniu samolotami mężczyzn w wieku poborowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemal natychmiastowo na zwiększony ruch zareagowali sąsiedzi Rosji. Ministrowie spraw zagranicznych krajów bałtyckich zastrzegli, że nie udzielą schronienia żadnemu Rosjaninowi, uciekającemu przed mobilizacją. O to, czy Polska podejmie inną decyzję w tej sprawie, pytany był w Polsat News szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Soloch: grożą nam działania hybrydowe
- Kraje bałtyckie podjęły decyzję, że nie będzie żadnych ulg, jeżeli chodzi o wpuszczanie Rosjan. Po prostu jest ryzyko działań hybrydowych i prowokacji. Pod płaszczykiem dezercji mogą przenikać na teren tych krajów dywersanci, czy ludzie związani z rosyjskimi siłami zbrojnymi - wyjaśnił Soloch.
Zobacz także
Szef BBN podkreślał także, że sytuacja może się rozwinąć, co powinno oznaczać zacieśnienie współpracy między krajami unijnymi, które sąsiadują z Rosją. - Gdyby rzeczywiście próby ucieczki z Rosji były masowe, liczone w tysiącach, powinniśmy koordynować to z pozostałymi państwami regionu - w pierwszym rzędzie z Bałtami, ale też aspirującą do NATO Finlandią - podkreślił szef BBN.
Źródło: Polsat News