Nie chcą ginąć za Putina. Uciekną do Polski?
W mediach pojawiają się kolejne przykłady prób opuszczenia kraju przez Rosjan. To efekt mobilizacji, jaką zapowiedział Władimir Putin. O to czy Polska będzie wpuszczać rosyjskich uciekinierów na teren kraju pytany był w Polsat News szef BBN. - Jest ryzyko działań hybrydowych i prowokacji - mówił Paweł Soloch.
Wzmożony ruch po stronie wyjeżdżających z Rosji, szczególnie jeśli chodzi o podróżowanie samolotem, widoczny był już od pierwszych godzin po wystąpieniu Putina, kiedy to ogłosił mobilizację. Doszło wręcz do sytuacji, w której część mediów informowała o tym, że rząd odgórnie wprowadził ograniczenia w podróżowaniu samolotami mężczyzn w wieku poborowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin wprost o broni jądrowej. "Ten atak spotka się z odwetem"
Niemal natychmiastowo na zwiększony ruch zareagowali sąsiedzi Rosji. Ministrowie spraw zagranicznych krajów bałtyckich zastrzegli, że nie udzielą schronienia żadnemu Rosjaninowi, uciekającemu przed mobilizacją. O to, czy Polska podejmie inną decyzję w tej sprawie, pytany był w Polsat News szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Soloch: grożą nam działania hybrydowe
- Kraje bałtyckie podjęły decyzję, że nie będzie żadnych ulg, jeżeli chodzi o wpuszczanie Rosjan. Po prostu jest ryzyko działań hybrydowych i prowokacji. Pod płaszczykiem dezercji mogą przenikać na teren tych krajów dywersanci, czy ludzie związani z rosyjskimi siłami zbrojnymi - wyjaśnił Soloch.
Szef BBN podkreślał także, że sytuacja może się rozwinąć, co powinno oznaczać zacieśnienie współpracy między krajami unijnymi, które sąsiadują z Rosją. - Gdyby rzeczywiście próby ucieczki z Rosji były masowe, liczone w tysiącach, powinniśmy koordynować to z pozostałymi państwami regionu - w pierwszym rzędzie z Bałtami, ale też aspirującą do NATO Finlandią - podkreślił szef BBN.
Źródło: Polsat News