Tylko w WP. Schetyna po cichu ustawia się z Kaczyńskim? Mamy dementi
- Chodzą słuchy, że pan Schetyna z panem Kaczyńskim rozmawiają na temat podwyższenia progu wyborczego - oznajmił szef Włodzimierz Czarzasty. Wiadomość wprawiła w osłupienie - nie tylko polityków Platformy, ale też Zjednoczonej Prawicy. W rozmowie z nami w słowach nie przebierał m.in. poseł PO Borys Budka, mówiąc wprost: - To kłamstwo. Od pomysłu odcięli się również przedstawiciele partii rządzącej.
Czarzasty wypowiadał się w kontekście sobotniego "Marszu Wolności" zorganizowanego przez PO z udziałem środowisk opozycyjnych. Argumentując swój brak udziału w imprezie, stwierdził, że "cała historia związana z tworzeniem jednej listy opozycyjnej to po prostu ściema".
- Jest jedna metoda na stworzenie listy. I chodzą słuchy (...), że pan Schetyna z panem Kaczyńskim rozmawiają na temat podwyższenia progu wyborczego. Bo tak naprawdę to jest metoda na to, żeby stworzyć faktycznie dwa bloki wyborcze - mówił Czarzasty na antenie TVN24.
Szef SLD nie zdradził, skąd czerpie informacje o negocjacjach. Przypomnijmy, jego ugrupowanie w tej kadencji nie zasiada nawet w parlamencie. Postanowiliśmy więc sprawdzić, ile w doniesieniach Czarzastego może być prawdy. I czy do posłów obu ugrupowań również dochodzą tajemnicze "słuchy".
Budka ostro pod adresem Czarzastego
Najpierw zapytaliśmy Borysa Budkę (PO). Nie miał żadnych wątpliwości. - To wyssane z palca kłamstwo. Jeżeli ktoś chce zaistnieć, to mówi takie bzdury. Każdy, kto zna Schetynę, wie, że to niemożliwe. Niech Czarzasty zajmie się swoim ugrupowaniem - apelował.
Dopytywany o sam pomysł zmiany ordynacji, podkreślił: - Rozmów na ten temat nie ma. A gmeranie w ordynacji to działanie na rzecz PiS-u. Nie ma na to naszej zgody i przestrzegamy przed tym Polaków.
Budka odniósł się również do sugestii Czarzastego o "ściemie" ws. wspólnej listy oraz jego tłumaczeń, dlaczego nie pojawił się na Marszu Wolności. - Nie będę płakał i Polska chyba też na tym nie ucierpiała. Poważne ugrupowania ze sobą współpracują, a Czarzasty to ostatnia osoba, która powinna nas pouczać - skwitował poseł.
Cymański nie dowierza. Mularczyk: nic nie wiem
Bardziej ostrożny w słowach był poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który powiedział krótko: - Nic mi na ten temat nie wiadomo. Dopytywany, ocenił tylko rozmowy jako "mało prawdopodobne", a pomysł jako "mało realny".
- Nie brałem udziału w takich rozmowach - oznajmił z kolei poseł Solidarnej Polski, Tadeusz Cymański. Wypowiedź Czarzastego określił jako "raczej plotkę", którą "przyjął z niedowierzaniem".
Cymański zwrócił przy tym uwagę, że sam temat zmiany ordynacji wraca od 20 lat. Czy osobiście byłby za? - Oczywiście są argumenty za i przeciw. Istnieje bowiem ryzyko zarówno rozdrobnienia, jak i dominacji - tłumaczył poseł w rozmowie z WP.
W jego ocenie jednak, mimo że obecny system jest niedoskonały, to i tak nadal lepszy od dyskutowanego. - 1/20 głosów powinna mieć swoich przedstawicieli w parlamencie - przekonywał.
Poza tym - podsumował Cymański - rozmowa o ordynacji to "oderwanie od realnych problemów", które już wcześniej nie przysparzało Zjednoczonej Prawicy sympatyków.
Przeczytaj również: Kontrowersyjne słowa posła PiS o Marszu Wolności. Internauci oburzeni