TYLKO W WP: PO wykorzystuje kryzys rządu i rusza z ofensywą. Partia ma projekt dla niepełnosprawnych
Rząd jak na razie nie potrafi poradzić sobie z protestem opiekunów niepełnosprawnych. Kryzys wykorzystuje PO i rusza z ofensywą. Największa partia opozycyjna ma własny projekt ustawy o opiece nad niesamodzielnymi osobami, będzie składać poprawki na sejmowej komisji.
„Tak, zawiedliśmy” – przyznał na antenie Radia Zet prezydencki minister Andrzej Dera, który jako pierwszy polityk obozu rządzącego z otwartą przyłbicą stwierdził, że władza za późno zareagowała na potrzeby niepełnosprawnych. „Też przespaliśmy” – bije się w piersi PO. Teraz Grzegorz Schetyna przechodzi do ofensywy.
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, PO zamierza złożyć własny projekt ustawy o opiece nad osobami niesamodzielnymi, nad którym – jak mówi nam współtworca projektu senator Mieczysław Augustyn – pracowano... siedem lat (a aktualizowano kilka dni temu). Najpierw PO - jak zapowieda Grzegorz Schetyna - złoży swoje poprawki (odrzucone wcześniej przez PiS) na sejmowej podkomisji stałej ds. niepełnosprawnych. Platforma zaprosi na posiedzenie komisji w czwartek protestujące matki.
Ma to być odpowiedź na „nieprzemyślane i chaotycznie przygotowane” zdaniem opozycji propozycje rządu Mateusza Morawieckiego, odrzucone zresztą przez protestujących w Sejmie opiekunów. Platforma Obywatelska, która sama kilka lat temu zmagała się z protestem rodziców osób niepełnosprawnych, chce wyjść naprzeciw oczekiwaniom tej właśnie grupy. Jak usłyszeliśmy w PO, pieczę nad projektem ustawy trzymali senatorowie: Mieczysław Augustyn (były dyrektor domu pomocy społecznej) oraz Jarosław Duda (były wiceminister pracy i polityki społecznej). Ustawa ta ma „kompleksowo przebudować system opieki” nad osobami niepełnosprawnymi.
WP poznała założenia projektu. Opiera się on na trzech głównych elementach. – Po pierwsze, 90 tys. osób uzyska świadczenie w wysokości 1400 zł. Po drugie, zasiłek pielęgnacyjny i dodatek pielęgnacyjny zostaną zrównane i podwyższone, choć oznacza to inne zasady przyznawania tych świadczeń. Będziemy o to wnioskować odrębną ustawą. To będzie odpowiedź na żądania osób dziś protestujących, które domagają się 500 zł świadczenia rehabilitacyjnego. Po trzecie wreszcie, pomożemy przede wszystkim tym, którzy chcą łączyć pracę zawodową z opieką, bo to 60 proc. opiekunów, najcenniejszych w systemie – wylicza senator Mieczysław Augustyn. Polityk PO tłumaczy, że potrzeb opiekunów niepełnoprawnych jest wiele, dlatego samo świadczenie rehabilitacyjne nie wystarczy.
Ponadto, rodziny, które łączą pracę zawodową z opieką nad osobą niepełnosprawną, mają - wedle założeń projektu PO - otrzymywać czek opiekuńczy, którego wysokość zróżnicowana będzie w zależności od stopnia niesamodzielności danej osoby. - Ci, którzy są najbardziej niesamodzielni, będą otrzymywali czek w wysokości ok. 1000 zł - mówi nam Augustyn.
Szczegóły projektu - jak dowiaduje się WP - moga zostać przedstawione w tym tygodniu. PO chce także złożyć swoje własne poprawki w Sejmie na komisji ds. niepełnosprawnych, której posiedzenie ma się odbyć w czwartek.
Polityk PO: Tylko Kaczyński może uratować PiS
W nieoficjalnych rozmowach parlamentarzyści PO przyznają, że za ich rządów faktycznie nie udało się "w pełni" rozwiązać problemu opiekunów, z jakim dziś - w sensie politycznym - muszą zmagać się ich następcy z PiS. Szef klubu PO Sławomir Neumann stwierdził mimo to we wtorek, iż PO „swoją lekcję odrobiło”.
Takie tłumaczenie nie trafia jednak do protestujących matek: Iwona Hartwich, nieformalna liderka protestu, zarzuca Platformie niezrealizowanie obietnic jeszcze z 2011 r., m.in. niewprowadzenie kart dla osób niepełnosprawnych, które upoważniałyby do wizyt u lekarzy specjalistów bez kolejki.
- Też trochę przespaliśmy, ale w trakcie protestu w 2014 r. Donald Tusk pojawił się w Sejmie z pomysłami i rozwiązaniem. Protest opiekunów osób niepełnosprawnych został zakończony pozytywnie – przekonuje dziś szef klubu parlamentarnego PO.
Platforma zarzuca obecnie rządzącym, iż „skasowali z budżetu państwa” zapisane jeszcze przez rząd PO 600 mln zł dla opiekunów osób niepełnosprawnych dorosłych. – PiS powinno dziś za to przeprosić, a minister Elżbieta Rafalska, która zrobiła wszystko, żeby tych pieniędzy nie wydać, powinna podać się do dymisji, bo oszukała opiekunów – mówi dziś Neumann. Jak podkreśla Grzegorz Schetyna, "PiS jest ofiarą własnych obietnic".
Tego samego – dymisji Rafalskiej – domagają się protestujący w Sejmie rodzice. Odrzucają propozycje, które przedstawiła im we wtorek rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska. Zarówno ona, jak i wcześniej szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej nie umiały znaleźć wspólnego języka ze zdesperowanymi matkami. Trudne rozmowy ma za sobą także premier Mateusz Morawiecki. On także nie potrafił przekonać do swoich racji coraz bardziej zniecierpliwionych opiekunów.
Posłanka PO Joanna Kluzik-Rostkowska, była minister pracy i polityki społecznej, niegdyś blisko współpracująca z Jarosławem Kaczyńskim, uważa, że tylko prezes PiS może pomóc rządowi wyjść z kryzysu. – Tylko on jest w stanie złożyć protestującym matkom wiarygodną obietnicę. Tylko Kaczyńskiemu uwierzą i tylko on jest w stanie uratować sytuację, rozbroić tę bombę – przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską była minister, współtwórczyni kampanii prezydenckiej prezesa PiS z 2010 r.
Dodaje, że Jarosław Kaczyński „ma dużo lepszy kontakt z ludźmi niż Mateusz Morawiecki, który jest zamkniętym w sobie człowiekiem, mającym kłopoty w osobistych relacjach z ludźmi, których nie zna”.
Nasza rozmówczyni zauważa, że „PiS wpadło we własne sidła”. – Po pierwsze, Mateusz Morawiecki ciągle się chwalił, jakie to ma zasługi w uszczelnianiu systemu podatkowego i budżetu, przekonywał, że „w końcu są pieniądze”. Po drugie, PiS od dwóch lat błyskawicznie przeprowadza ustawy przez Sejm. I teraz te dwie sprawy na rządzie się mszczą – konkluduje w rozmowie z WP była minister pracy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl