Tylko w WP: Burza wokół nagrody dla Macierewicza. "Arogancja rządu nie zna granic"
Szef MON znów na świeczniku. Tym razem z powodu nagród. W 2016 r. dostał łącznie 33 tys. zł - więcej niż pozostali ministrowie. I choć wiceminister sprawiedliwości Bartosz Kownacki w rozmowie z WP bagatelizuje sprawę i nazywa bonusy "standardem", to były szef resortu Tomasz Siemoniak nie pozostawia złudzeń: "Ja od Tuska żadnego nie dostałem". Oliwy do ognia dodaje Bartosz Arłukowicz: "Dzięki Kownackiemu dowiedzieliśmy się, jakie standardy panują w PiS".
Nagrody zostały wypłacone na podstawie decyzji premier Beaty Szydło. Jak donosi "Super Express", Macierewicz został doceniony bardziej niż inni ministrowie. Wicepremier Piotr Gliński i minister zdrowia Konstanty Radziwiłł otrzymali "tylko" po 23 tys. zł.
Jeśli chodzi o MON, zostało przyznanych więcej nagród - dla osób zajmujących kierownicze stanowiska. Jak podaje "SE", powołując się na informację od wiceministra Kownackiego, sekretarz stanu otrzymał 17 tys. zł, zaś trzej podsekretarze stanu - po 15 tys. zł.
Na jakiej podstawie przyznano nagrody dla ministrów i skąd rozbieżności w kwotach? Zapytaliśmy właśnie Kownackiego, ale nie chciał komentować sprawy. - Nie mam wiedzy na ten temat - argumentował w rozmowie z WP. Zaskakująco studził jednak emocje, przekonując, że nagrody to "nic nadzwyczajnego" i są pewnego rodzaju "standardem".
Siemoniak o nagrodzie: "absurdalnie wysoka"
Czy rzeczywiście? - Ja nie dostałem żadnej nagrody od Donalda Tuska, mimo że dobrze mnie oceniał. Bycie ministrem to zaszczyt, a nie zajęcie dla pieniędzy - ripostował były szef MON Tomasz Siemoniak w rozmowie z WP. Nagrodę dla Macierewicza nazwał "absurdalnie wysoką".
- Nie widzę tu logiki. Zresztą, mało kto może pojąć, co się dzieje. Macierewicz powinien już dawno zostać odsunięty, a ta sprawa pokazuje prawdziwą hierarchię - najgorszy minister jest najważniejszy. Coś takiego nawet w PiS-ie musi budzić wątpliwości - mówił.
W ocenie Siemoniaka, widać, że Szydło przestała słyszeć Polaków. Odniósł się w ten sposób do sondaży, według kórych Macierewicz jest najgorzej ocenianym ministrem w rządzie PiS. Tak wynika m.in. z badania na panelu Ariadna przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski.
Czy kolejny szum wokół szefa MON przeleje czarę goryczy? - Kaczyński stracił kontrolę. Nawet politycy PiS-u już nie bronią Macierewicza. To sprawca wielu kompromitacji... Chyba musiałby się zebrać kongres całej partii, żeby go odwołać - ironizował Siemoniak, odnosząc się do zwołanej nie tak dawno komisji ws. Bartłomieja Misiewicza.
Arłukowicz odpowiada Kownackiemu
W podobnym tonie wypowiedział się w rozmowie z nami inny były minister, Bartosz Arłukowicz. - Nagradzanie Macierewicza po wszystkim, co wyczyniał w ostatnich miesiącach - sprawach związanych z Wacławem Berczyńskim, Bartłomiejem Misiewiczem, caracalami - to arogancja. Rząd nie zna jej granic - stwierdził.
W ocenie posła PO, Macierewicz jest "niezatapialny". - To samodzielny byt. Wielokrotnie pokazał, że może robić, co chce, a jego przełożeni nie mają narzędzi, by coś z tym zrobić - podkreślił.
Dostało się też Kownackiemu - właśnie za słowa, że nie ma "nadzwyczajnych nagród" i są one "standardem". - Dzięki ministrowi Kownackiemu dowiedzieliśmy się, jakie standardy panują w PiS - podsumował Arłukowicz.
PS. Do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wysłaliśmy prośbę o szczegółowe informacje nt. przyznanych nagród. Czekamy na odpowiedź.