Tylko w WP: Burza wokół nagrody dla Macierewicza. "Arogancja rządu nie zna granic"
Nagrody zostały wypłacone na podstawie decyzji premier Beaty Szydło. Jak donosi "Super Express", Macierewicz został doceniony bardziej niż inni ministrowie. Wicepremier Piotr Gliński i minister zdrowia Konstanty Radziwiłł otrzymali "tylko" po 23 tys. zł.
Jeśli chodzi o MON, zostało przyznanych więcej nagród - dla osób zajmujących kierownicze stanowiska. Jak podaje "SE", powołując się na informację od wiceministra Kownackiego, sekretarz stanu otrzymał 17 tys. zł, zaś trzej podsekretarze stanu - po 15 tys. zł.
Na jakiej podstawie przyznano nagrody dla ministrów i skąd rozbieżności w kwotach? Zapytaliśmy właśnie Kownackiego, ale nie chciał komentować sprawy. - Nie mam wiedzy na ten temat - argumentował w rozmowie z WP. Zaskakująco studził jednak emocje, przekonując, że nagrody to "nic nadzwyczajnego" i są pewnego rodzaju "standardem".
Siemoniak o nagrodzie: "absurdalnie wysoka"
Czy rzeczywiście? - Ja nie dostałem żadnej nagrody od Donalda Tuska, mimo że dobrze mnie oceniał. Bycie ministrem to zaszczyt, a nie zajęcie dla pieniędzy - ripostował były szef MON Tomasz Siemoniak w rozmowie z WP. Nagrodę dla Macierewicza nazwał "absurdalnie wysoką".
- Nie widzę tu logiki. Zresztą, mało kto może pojąć, co się dzieje. Macierewicz powinien już dawno zostać odsunięty, a ta sprawa pokazuje prawdziwą hierarchię - najgorszy minister jest najważniejszy. Coś takiego nawet w PiS-ie musi budzić wątpliwości - mówił.
W ocenie Siemoniaka, widać, że Szydło przestała słyszeć Polaków. Odniósł się w ten sposób do sondaży, według kórych Macierewicz jest najgorzej ocenianym ministrem w rządzie PiS. Tak wynika m.in. z badania na panelu Ariadna przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski.
Czy kolejny szum wokół szefa MON przeleje czarę goryczy? - Kaczyński stracił kontrolę. Nawet politycy PiS-u już nie bronią Macierewicza. To sprawca wielu kompromitacji... Chyba musiałby się zebrać kongres całej partii, żeby go odwołać - ironizował Siemoniak, odnosząc się do zwołanej nie tak dawno komisji ws. Bartłomieja Misiewicza.
Arłukowicz odpowiada Kownackiemu
W podobnym tonie wypowiedział się w rozmowie z nami inny były minister, Bartosz Arłukowicz. - Nagradzanie Macierewicza po wszystkim, co wyczyniał w ostatnich miesiącach - sprawach związanych z Wacławem Berczyńskim, Bartłomiejem Misiewiczem, caracalami - to arogancja. Rząd nie zna jej granic - stwierdził.
W ocenie posła PO, Macierewicz jest "niezatapialny". - To samodzielny byt. Wielokrotnie pokazał, że może robić, co chce, a jego przełożeni nie mają narzędzi, by coś z tym zrobić - podkreślił.
Dostało się też Kownackiemu - właśnie za słowa, że nie ma "nadzwyczajnych nagród" i są one "standardem". - Dzięki ministrowi Kownackiemu dowiedzieliśmy się, jakie standardy panują w PiS - podsumował Arłukowicz.
PS. Do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wysłaliśmy prośbę o szczegółowe informacje nt. przyznanych nagród. Czekamy na odpowiedź.