Tylko trzy słowa. Biden zwraca się bezpośrednio do Putina
Prezydent USA Joe Biden w wywiadzie dla CBSNews ostrzegł Władimira Putina przed użyciem na Ukrainie broni masowego rażenia. Zwrócił się do rosyjskiego przywódcy w trzech krótkich słowach.
- Nie rób tego. Nie rób tego. Nie rób tego - powtórzył trzykrotnie Biden. - To zmieniłoby oblicze wojny na Ukrainie na coś, co nie wydarzyło się od II wojny światowej - wskazał.
Zapytany o skutki przekroczenia tej granicy przez Putina, Biden nie określił konkretnych kroków, które strona amerykańska podjęłaby w odpowiedzi, ale podkreślił, że z pewnością będą "konsekwencje" dla Rosji.
- To będzie miało konsekwencje - powiedział Biden. - Staną się na świecie pariasem bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. I w zależności od zakresu tego, co zrobią, określona zostanie reakcja - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Moskwa ma dość. "Będzie przesuwała swoje czerwone linie"
ISW: Zbrodnie Rosjan w Buczy nie były odosobnionym wyjątkiem
Tymczasem, jak informuje w sobotę Instytut Badań nad Wojną (ISW), władze rosyjskich regionów idą za apelem czeczeńskiego przywódcy Ramzana Kadyrowa do "samomobilizacji" i nasilają rekrutację dodatkowych sił do walki w Ukrainie.
ISW ocenia, że władze lokalne w Rosji intensyfikują działania, mające na celu zgromadzenie dodatkowych sił do walki przeciwko Ukrainie. Rosyjskie władze nie zdecydowały się dotąd na ogłoszenie mobilizacji, a wojnę w Ukrainie w dalszym ciągu nazywają "specjalną operacją wojskową". Nowe siły do udziału w wojnie w dalszym ciągu pochodzą z nieoficjalnej lub "ukrytej" mobilizacji.
Analizując doniesienia z wyzwolonych terenów obwodu charkowskiego, gdzie odnaleziono masowe groby cywilów i rosyjskie katownie, amerykański instytut ocenia, że "potwierdziły się jego wcześniejsze oceny, iż zbrodnie rosyjskie w Buczy nie były odosobnionym przypadkiem", a podobna sytuacja ma miejsce na innych okupowanych terenach.
Czytaj również: Pada nazwisko Andrzeja Dudy. Rosja wymyśliła nowe kłamstwo
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski