Tusk zareagował ws. żołnierzy. W sieci od razu lawina
"Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych" - napisał Donald Tusk po doniesieniach o zatrzymaniu żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze podczas próby sforsowania granicy z Białorusią przez migrantów. Jego słowa wywołały burzę w sieci. Opozycja zarzuca rządowi ukrywanie wydarzeń na granicy.
06.06.2024 | aktual.: 06.06.2024 11:59
"Czy prawdą jest, że premier, minister obrony narodowej oraz prokurator generalny przez blisko dwa miesiące ukrywali fakt zatrzymania żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową? Żołnierzy, którzy bronili polskich granic!" - napisał na platformie X poseł PiS Piotr Müller.
Były rzecznik rządu nawiązał do doniesień, według których żołnierze zostali zatrzymani na przełomie marcia i kwietnia.
Poważny zarzut wysunął również były szef MON. Mariusz Błaszczak ocenił, że zatrzymanie to dowód na to, że "państwo polskie odwróciło się" od żołnierzy pełniących służbę na granicy z Białorusią.
Polityk PiS zadał publicznie szereg pytań skierowanych do rządu. Chce poznać m.in. "status prawny zatrzymanych żołnierzy", kiedy szefostwo MON dowiedziało się o tej sprawie oraz "ilu żołnierzy i funkcjonariuszy broniących polskiej granicy zostało oskarżonych od 13 grudnia 2023 r.", czyli od utraty przez PiS władzy.
Krzysztof Bosak (Konfederacja) pośrednio zarzucił Tuskowi niedopełnienie obowiązków, polegające na niezapoznawaniu się z raportami służb.
"Czy premier jest kolejnym członkiem rządu, która sugeruje, że dowiedział się o sprawie wczoraj z mediów? Czy nie czyta raportów służb i nie rozmawia ze swoim ministrem sprawiedliwości, który powołał specjalny zespół prokuratorów do ścigania funkcjonariuszy i żołnierzy za wykonywanie obowiązków?" - napisał polityk Konfederacji.
Krytycznie działania prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec żołnierzy strzegących granicy ocenił były szef MSWiA Marcin Kierwiński. Polityk Koalicji Obywatelskiej podkreślił, że są one "nie do zaakceptowania".
"Takie sytuacje nie mogą się powtarzać. Żołnierze i funkcjonariusze broniący granic muszą mieć pełne wsparcie. To kwestia racji stanu i bezpieczeństwa" - oświadczył Kierwiński.
Mocnych słów użył też Borys Budka (KO). "Z tego, co donoszą media, wydaje się ta sytuacja niedopuszczalna, te działania wobec żołnierzy skandaliczne" - ocenił na antenie Polsat News.
W mediach społecznościowych odpowiedziała mu Anna Maria żukowska z Lewicy.
"Żołnierze nie mają prawa dowolnie strzelać, kiedy nie są na wojnie. Reguluje to ustawa o użyciu środków przymusu bezpośredniego. Ustawa o Obronie Ojczyzny nakłada z kolei duże obwarowania na użycie broni" - napisała posłanka.
Skandal na granicy. Tusk zabrał głos
Trzech polskich żołnierzy zostało zatrzymanych przez Żandarmerię Wojskową, a następnie usłyszeli zarzuty prokuratorskie. Żołnierze oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających na granicę migrantów.
"Odebrałem meldunek ministra obrony narodowej. Postępowanie prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi. Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych" - napisał Tusk na platformie X.
Do zdarzenia doszło na przełomie marca i kwietnia w okolicy Dubicz Cerkiewnych. To w tym samym miejscu - pod koniec maja - jeden z żołnierzy został ciężko raniony w brzuch.
O sprawie napisał Onet. Portal cytuje relację żołnierza, według którego "trzech chłopaków z kompanii wyprowadzono w kajdankach jak bandytów", wobec dwóch wszczęto postępowanie, a z aresztu wyszli dzięki zbiórce kolegów z batalionu na opłacenie prawnika. Rozmówca Onetu zarzuca dowódcom, że nie są zainteresowani, aby pomóc żołnierzom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: zatrzymanie żołnierzy. Wiceszef MON: to bardzo poważna sprawa
Skandal na granicy. Żołnierze z zarzutami
Jak poinformowało MON, żołnierze przebywają na wolności, postawiono im zarzuty z art. 231 Kodeksu karnego, który za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przewiduje karę do trzech lat więzienia. Prokurator zawiesił żołnierzy w czynnościach służbowych do 27 czerwca.
Według ustawy środkach przymusu bezpośredniego uprawniony może użyć broni w konieczności "oparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu" na: "życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby", "ważne obiekty, urządzenia lub obszary", a także "nienaruszalność granicy państwowej przez osobę, która wymusza przekroczenie granicy państwowej przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu".
Przeczytaj też:
Źródło: x.com/Onet/WP Wiadomości