Donald Tusk ogłasza nowy program. 1500 złotych
- Chcemy, żeby kobiety mogły dokonać wyboru. Proponujemy 1500 zł miesięcznie dla każdej mamy, która po urlopie macierzyńskim chciałaby wrócić do pracy - ogłosił w czwartek w Częstochowie lider PO Donald Tusk. Podkreślił, że nowe świadczenie ma być formą zachęty do pracy.
23.03.2023 | aktual.: 23.03.2023 19:20
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej w czwartek udał się z wizytą do Częstochowy, gdzie podczas spotkania z mieszkańcami ujawnił kolejny punkt programu Koalicji Obywatelskiej. Były premier zapowiedział, że jeśli jego ugrupowanie wygra nadchodzące wybory parlamentarne, to wprowadzi nowe świadczenie - "babciowe".
Program ma być skierowany do wszystkich matek, które po urlopie macierzyńskim będą chciały wrócić do pracy, ale nie stać ich np. na opłacenie żłobka.
- Kobieta w Polsce chce mieć pole wyboru, nie chce, aby z jakichś powodów władza, otoczenie, Kościół, mąż, prokurator rozstrzygali o tym, jak ma wyglądać jej życie - powiedział Donald Tusk. - Matki po tych najważniejszych tygodniach i miesiącach bardzo chciałyby wrócić do pracy, ale nie mogą, bo nie mają z kim zostawić dziecka albo nie ma pieniędzy na żłobek - dodał szef PO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Do tego doprowadzi Tusk? Polityk nie ma wątpliwości
1500 zł dla matek. Tusk o nowym pomyśle
Jak przekonywał były szef rządu, ponad 50 proc. matek nie wraca do pracy po urlopie macierzyńskim, mimo że 92 proc. z nich by tego chciało. - Chcemy, żeby kobiety mogły dokonać wyboru. Proponujemy 1500 zł miesięcznie dla każdej mamy, która po urlopie macierzyńskim chciałaby wrócić do pracy - ogłosił Tusk.
- Dlaczego nazwaliśmy to świadczenie "babciowe"? Kobieta, która zdecyduje, że chce wrócić do pracy i otrzyma 1500 zł na żłobek lub przedszkole, może też wykorzystać te pieniądze i podzielić się nimi z tą przysłowiową babcią - wyjaśnił przewodniczący Platformy.
Zaznaczył, że nowe świadczenie ma być formą zachęty do pracy. - Mam nadzieję, że to "babciowe", 1500 zł miesięcznie do czasu, gdy dziecko ukończy trzy lata, może dać poczucie ulgi, satysfakcji i poczucie, że ktoś wreszcie zrozumiał polską kobietę, która po urodzeniu, po odchowaniu w tych pierwszych miesiącach, będzie chciała wrócić do pracy - mówił Donald Tusk.
Tusk uderza w PiS. Mówi o in vitro
Polityk wypowiedział się także o programie in vitro. W czwartek posłanki i posłowie KO poinformowali, że zebrano pół miliona podpisów pod obywatelskim projektem ustawy ws. refundacji procedury pozaustrojowego zapłodnienia tą metodą.
- Nie ma nic piękniejszego, niż te dziesiątki, setki tysięcy ludzi, którzy stawali w długich kolejkach, żeby złożyć swój podpis pod tym projektem. W Częstochowie te słowa mają naprawdę znaczenie, bo tutaj samorząd jako pierwszy w Polsce zdecydował o dofinansowaniu in vitro - wskazał Tusk.
Podkreślił, że "żaden polityk, nigdzie w świecie i na pewno nie tu w Polsce, nie ma prawa decydować o losach polskiej rodziny w tak okrutny sposób, jak to zrobiła ta władza". - Widać bardzo wyraźnie, że Polki chcą mieć dzieci, a ojcowie będą wspierać je w macierzyństwie, jeśli będą czuli, że państwo jest po ich stronie - powiedział Tusk.
"Obsiedli wszystko, co się dało"
Tusk odniósł się również do afery po tekście Wirtualnej Polski "Pajęczyna Bielana. Ujawniamy, jak PiS podzielił polityczne łupy z partią Republikańską". Pokazaliśmy w nim, że Związek Pracodawców Business & Science Poland to kolejne miejsce obsadzane przez Partię Republikańską i jej szefa Adama Bielana. Pieniądze na działalność wykładają giganci Skarbu Państwa, m.in. Orlen, LOT, KGHM i Giełda Papierów Wartościowych.
- Tajna umowa pomiędzy Kaczyńskim i Bielanem to handel. Obsiedli wszystko, co się dało w Polsce i spisują gdzieś po piwnicach kto ile z tego wyrwie. Ludzie mają prawo żądać uczciwego rozliczenia co do złotówki tych, którzy okradali nas przez 7 lat z pieniędzy, praw, nadziei i marzeń - stwierdził lider PO.
Jego zdaniem politycy obozu władzy "chcą bezkarnie kraść". - Dlatego potrzeba jest im kontrola nad mediami. Upaśli się na państwowych pieniądzach, bo opinia publiczna przyzwyczaiła się do tego - przekonywał Tusk.