Tusk przed Trybunał Stanu? Horała poddał się walkowerem
Gdzie diabeł nie może, tam... wiadomo kogo posyła. Tam, gdzie ze znalezieniem winnych luki VAT-owskiej nie może poradzić sobie Marcin Horała, tam chce się wspomóc Trybunałem Stanu. Wizja kolejnej potyczki z Donaldem Tuskiem sprawiła, że poddał się walkowerem.
26.08.2019 | aktual.: 26.08.2019 17:24
Zaskakuje w tej sytuacji tylko to, że część opozycji i komentatorów czuje się zaskoczona takim finałem prac komisji. Jedyne rzeczywiste zaskoczenie miało miejsce kilka dni temu, gdy pojawiła się zapowiedź, że to koniec, że więcej przesłuchań nie będzie, że pora na publikację raportu. I stało się tak mimo licznych zapowiedzi, że Tusk musi stanąć przed komisją, że wciąż wiele spraw jest do wyjaśnienia, że wciąż bez odpowiedzi pozostaje tak wiele pytań, ktore należy zadać byłemu premierowi.
Czy brakło czasu, czy determinacja była za mała, czy może ktoś zdecydował, że lepiej ogłosić raport, dając już teraz alternatywne do rzeczywistości tematy dla mediów wspierających władzę - nie dowiemy się pewnie nigdy. Każdy zostanie przy swojej, pasującej mu interpretacji. Sporny pozostaje tylko czas ogłoszenia raportu końcowego i rezygnacja z kolejnego przesuchania tego najważniejszego dla komisji świadka. Który od samego początku był przez jej przewodniczącego przedstawiany nawet nie jako świadek, a jako sprawca, którego skazanie jest tylko formalnością.
Nikt nie wyjaśnił, jak Tusk wspierał mafię
Na nic jednak przesłuchania, wywody, materiały i publicystyka. Nikomu nie udało się jasno wytłumaczyć i pokazać, jak Tusk organizował i wspierał mafię VAT-owską. Tego, że na tym w jakiś sposób skorzystał, też wykazać się nie udało. Ale skoro prezes Kaczyński mówi, że w polityce liczy się wiarygodność, a tyle razy mówiło się już "a", to czas powiedzieć i "be". Duża część ostatniej kampanii wyborczej przebiegała pod hasłem rozliczenia władzy ze złodziejstwa, afer i wszystkiego tego, co Platformie słusznie czy nie zostało przypisane.
Skoro kolejna kampania rozpoczęła się na dobre, to należy się spodziewać pytań od suwerena i największych antyTuskowców, co z tym rozliczeniem, co z tym programem "cela+". Co w końcu z tym odesłaniem na śmietnik historii tych wszystkich zdrajców i sprzedawczyków. W tym Tuska, Kopacz, Rostowskiego i innych. Tu z pomocą wchodzi on, przewodniczący Horała ze swoim wnioskiem postawienia "ich wszystkich" przed Trybunał Stanu.
PiS swoje zrobił. Reszta to wina "tamtych"
Już nie trzeba się będzie pokrętnie przed wyborcami tłumaczyć na piknikach, wiecach i dożynkach, że tyle było gadania o złodziejstwie, a nikomu włos z głowy nie spadł. Przy takim materiale dowodowym nikomu nic spadać nie będzie, ale teraz to już wina tych, co to chowają się za immunitetami - sędziów, kasty, czy kogo tam jeszcze. PiS swoje zrobił. Winnych wskazał.
Czytaj też: Żakowski: Polska na głowie
Koziński: Pogrążony w kryzysie PiS Trumpa się będzie chwytać
Dlatego zaskoczenia nie ma żadnego. Może jedyne jest takie, że PiS, które na sztandarach ma umiar, niepotrzebnie wydało tyle pieniędzy na działanie komisji. Zbędnie traciło tony papieru na drukowanie akt i raportów. Poświęciło cenny czas swoich najlepszych śledczych. Ten sam raport można było ogłosić bez prac tej komisji. To, co w nim zostanie zawarte, było wiadomo jeszcze zanim komisja w ogóle zaczęła pracować.