Tusk komentuje tekst WP. Wbija szpilę PiS. "Zbrodnia polityczna"
Wirtualna Polska ujawniła, że w październiku ze służby odeszło 11 żołnierzy zawodowych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Do sprawy odniósł się Donald Tusk, który we wtorek informował o dymisjach "10 wysokich oficerów", czemu zaprzeczało wojsko i politycy PiS. - Ich jedynym sposobem działania jest okłamywanie opinii publicznej - mówił lider PO.
We wtorek z polskiej armii odeszli szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski. Donald Tusk stwierdził wówczas, że to nie koniec.
- Przed chwilą otrzymałem informację o dymisjach kolejnych 10 wysokich oficerów dowództwa generalnego - powiedział. Podkreślił, że sytuacja międzynarodowa jest trudna i zaapelował do oficerów o "zachowanie zimnej krwi i maksimum odpowiedzialności".
Informacjom zaprzeczyło wojsko oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości. - Jak zareagowała na to pisowska władza? I Morawiecki, i jakis tam rzecznik prasowy, i urzędnicy odpowiedzialni za informację dotyczącą wojska: nieprawda, fejk nius, Tusk kłamie, Tusk insenizację dziwną robi. Morawiecki wiódł prym w tym krzyku i wrzasku, że to nieprawda - mówił lider PO Donald Tusk podczas spotkania z wyborcami w Ełku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agresywny początek Morawieckiego. Wbił szpilę Tuskowi
Tusk komentuje materiał WP. "Wystarczyły 24 godziny"
Jak jednak ustaliła Wirtualna Polska, w okresie od 1 do 10 października wypowiedzenie ze stosunku służbowego w polskiej armii złożyło 11 żołnierzy zawodowych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Sprawę skomentował Tusk.
- Nie trzeba było czekać jak w przypadku ukraińskiego zboża kilku miesięcy, by musieli przyznać się do swoich kłamstw. Tym razem wystarczyły 24 godziny. Dzisiaj rano cała Polska się dowiedziała, że mówiłem prawdę - mówił. - Tylko jedna korekta: nie 10, a 11. I to potwierdziły źródła oficjalne w Wojsku Polskim - dodał Tusk.
Wskazywał, że w związku z wojną w Ukrainie oraz konfliktem w strefie Gazy nasz region znalazł się "w krytycznym momencie". Przekonywał, że obecny rząd jest nieprzygotowany.
- Ich jedynym sposobem działania jest okłamywanie opinii publicznej. Pal sześć, że oni zawsze starają się coś złego na mój temat powiedzieć. To jest moja robota, jestem na to odporny i się do tego przyzwyczaiłem - mówił.
- Ich prawdziwą - i tu używam świadomie tego słowa - zbrodnią polityczną jest to, że okłamują w sprawach bezpieczeństwa cały naród - podkreślał.
Lider PO apeluje do wyborców PiS
- Kiedy spadła ta słynna ruska rakieta, to wiecie, co było tak naprawdę głównym problemem? Problemem było to, że oni wiedzieli o tym, że ona spadła i ze względów propagandowych nie podjęli właściwie żadnych poszukiwań, żeby nikt się nie dowiedział o tym, że oni uczynili polskie niebo zupełnie bezbronnym. A kiedy wydało się, bo jakaś dzielna kobieta na koniu wjechała do lasu i znalazła tę rosyjską rakietę, jedynym pomysłem Kaczyńskiego była ucieczka. Zniknął wtedy. A jedyną metodą Błaszczaka było zwalić całą winę na generałów, między innymi tych, którzy wczoraj podali się do dymisji - mówił Tusk.
Stwierdził, że w takiej sytuacji wyborcy, w tym Prawa i Sprawiedliwości, powinni odpowiedzieć sobie na kilka pytań.
- Czy chcecie, by w czasach globalnego zamieszania, ryzyk (...) czy naprawdę chcecie, by Polską rządzili kłamcy, tacy jak Morawiecki, tchórze, tacy jak Kaczyński, czy ludzie tak dramatycznie niekompetentni i z lepkimi rękoma jak Sasin, który wisi w tym regionie na całym płocie? - pytał.
Tusk o "kompletnym chaosie"
Tusk twierdzi, że w siłach zbrojnych jest dziś "kompletny chaos". - Spotykają się ministrowie państw NATO w Brukseli, by rozmawiać o wspólnym działaniu na wojnę w Gazie i sytuację na Bliskim Wschodzie. Wszyscy się tam spotkali, tylko Błaszczaka tam nie było, bo Błaszczak prowadził kampanię wyborczą. To jest minister obrony narodowej. On dzisiaj będzie w telewizji o jakichś propagandowych filmikach rozmawiał - mówił.
W Brukseli rozpoczęło się dwudniowe spotkanie ministrów obrony państw NATO. Odbywa się też posiedzenie grupy kontaktowej ds. obrony Ukrainy. Błaszczaka jednak nie ma na miejscu, Polskę reprezentuje ambasador RP przy NATO Tomasz Szatkowski.
Zgodnie z medialnymi doniesieniami, szef MON zamiast tego był na poligonie w Nowej Dębie, a następnie uczestniczył w dyskusji po specjalnym pokazie programu TVP "Reset".
Czytaj więcej:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski