Tusk: Dorn jest szalony, ale nie jest cwaniakiem
(RadioZet)
: Panie przewodniczący, czy Ludwik Dorn jest małym cwaniakiem? Tak go wczoraj określił Jerzy Szmajdziński. : Nie ja bym tak, no nie jest mały na pewno, bo to jeden z najwyższych. : No też tak powiedział Jerzy Szmajdziński. : Tak? Aha. : No nie jest mały, jest wysoki - ale mały cwaniak. : Dorn ma różne wady, ale akurat nie kojarzy mi się z małym cwaniactwem, bo to raczej polityk, który także w funkcji Marszałka Sejmu potrafi zaskakiwać. Wydaje mi się raczej odwrotnością małego cwaniaka. To znaczy, czasami ma szalone pomysły i bywa ekstrawagancki. : I jest dużym cwaniakiem? : Nie, w ogóle nie jest cwaniakiem. Jego główna wada, to raczej to, że bywa szalony i nie zawsze panuje nad językiem, czy swoimi odruchami. : Chodziło o to, że Marszałek Sejmu nie przekazał projektu nowej ustawy lustracyjnej Klubowi SLD za karę. Za to, że Klub SLD nie pojawił się w postaci Wojciecha Olejniczaka u Prezydenta. : Właśnie to jest typowe zachowanie dla wielu polskich polityków. Takie kierowanie się emocjami, złośliwością, czy
taką próbą odwetu. Bo Marszałek Sejmu musi umieć wyjść z roli polityka jednej z partii. Ja rozumiem, że pan Dorn nie lubi pana Szmajdzińskiego i rozumiem emocje między PiS-em a SLD. Natomiast Marszałek Sejmu powinien z neutralności i równego dystansu do wszystkich ugrupowań uczynić pierwszą swoją cnotę. Ale muszę powiedzieć, że ta dobra tradycja w ogóle w Polsce ginie. To znaczy, że wszystko jest bardzo nacechowane konfliktem i partyjnością. : A Aleksander Kwaśniewski jest cwaniakiem? To z kolei z ust Aleksandra Szczygły. : Aleksandra Szczygły? : Powiedział o Aleksandrze Kwaśniewskim, że jest cwaniakiem, dodał: swojskim. : Może ludzie o tym imieniu coś więcej wiedzą o politykach obdarzonych tym samym imieniem. Trochę mnie pani zaskoczyła, bo ja nie chciałbym recenzować wypowiedzi. : Aż się pan zarumienił. : No bo, czy Aleksander Kwaśniewski jest cwaniakiem. Jest bardzo sprytnym politykiem. I z całą pewnością wielu Polaków z uznaniem patrzy na Kwaśniewskiego, bo on potrafi w wielu sytuacjach, także w
sytuacjach dla niego trudnych czy krytycznych potrafi wykręcić kota ogonem. I jest politykiem na pewno bardzo sprawnym, jeśli chodzi o dbałość o własny wizerunek. Ale cwaniak, to jest bardzo pejoratywny problem. Ja wolę powiedzieć o Kwaśniewskim, zgodnie –moim zdaniem – z prawdą, że jest to polityk bardzo sprytny. : Przebił pana Aleksander Kwaśniewski. Z sondażu „Gazety Wyborczej”, przeprowadzonym dla „Gazety Wyborczej”, kto najwięcej zrobił dla Polski, wyżej jest Kwaśniewski niż Tusk. : Bo z całą pewnością popularność Kwaśniewskiego to jest trwałe zjawisko. : A czuje pan oddech Kwaśniewskiego? Czuje pan to, że Platforma teraz musi walczyć nie tylko z PiSem, ale musi walczyć też z Aleksandrem Kwaśniewskim? : W jakimś sensie zawsze tak było. : No tak, ale teraz powrócił. : Tak, tylko myśmy nie ukrywali, że tą polityczną misją Platformy – i nie wszystkim się to podobało, jest odsunięcie Kaczyńskich od władzy, ale równocześnie obrona Polski w naszym rozumieniu – przed powrotem do władzy środowiska SLD. I to
zadanie dzisiaj jest po prostu trudniejsze, bo Aleksander Kwaśniewski jest jednym z najbardziej popularnych i lubianych polityków i z całą pewnością konkurencyjność Lewicy wzrosła. Ja o tym mówiłem bez chwili wahania, kiedy widać byłe, że Kwaśniewski wraca do polityki. : A kto czeka na jego powrót? : Wie pani, w ogóle to jest kluczowe pytanie na ile sympatia mniej więcej połowy opinii publicznej w Polsce do osoby Aleksandra Kwaśniewskiego, na ile będzie oznaczała nostalgię, czy taką tęsknotę za rządami SLD. Ja jestem przekonany, że to nie jest tożsame zjawisko. I, że przeciętny Polak ma w pamięci zarówno sympatyczną twarz Aleksandra Kwaśniewskiego, byłej pierwszej damy i ten wizerunek sympatycznego polityka. Ale równocześnie ludzie mają w pamięci rządy SLD i dlatego mamy dzisiaj moim zdaniem do czynienia z ciekawym zjawiskiem. Ciągle duża popularność Kwaśniewskiego i jednak zaskakująco niskie notowania, mimo jego aktywności, formacji politycznej, którą on zdecydował się znowu, jeśli dobrze to rozumiemy,
poprowadzić. : A Zbigniew Ziobro zabija wszystkich. Jest na pierwszym miejscu. : Od długiego czasu fenomen Ziobry niektórych zaskakuje. Mnie nie. Ponieważ, po pierwsze, na tle całego rządu Jarosława Kaczyńskiego, to jest minister, który robi złe rzeczy, dobre rzeczy, ale robi. Ja jak się panie domyśla, nie jestem fanem Zbigniewa Ziobry. Uważam, że robi więcej zła niż dobra. Ale z całą pewnością jest najbardziej aktywnym ministrem i bardzo skutecznie dbającym o promocję swoich dokonań. I prawdziwych, i fikcyjnych. : Czy Platforma Obywatelska będzie broniła sędziów przed Ministrem Sprawiedliwości, bo wczoraj została przegłosowana… : Tak. Po raz kolejny zostaliśmy przegłosowani też w sprawie, która naszym zdaniem nie powinna budzić wątpliwości. A jednak budzi wątpliwości. Mówię tu o niezależności sądów. Bo z jednej strony, i to jest moim zdaniem źródło też popularności ministra Ziobry, Polacy chcą i ja to rozumiem. Bo wszyscy często chcemy u władzy kogoś, kto za twarz chwyci tę złą część społeczeństwa. : W
ciągu 24 godzin osądzi sędziów i prokuratorów? : Ale także uderzy skutecznie w elity. I to Zbigniew Ziobro codziennie komunikujący o tym, jak zarzuca się na kolejnego przedstawiciela elity, staje się coraz bardziej popularnym politykiem. Chociaż, jak wykazują wszystkie badania, wcale nasze poczucie bezpieczeństwa w Polsce nie wzrosło. : No dobrze, ale zagraża to niezawisłości sądów? : Moim zdaniem tak, ponieważ ta poprawka, ta zmiana ustawy, którą Ziobro zaproponował daje mu minimalną zdawałoby się władzę czy kontrolę nad sądami. : Nie, dużą. Może bez samorządu powiedzieć, kto ma być prezesem sądu. : Ale w sytuacjach szczególnych. To nie jest nominacja. Ale jest wyraźnym znakiem, że minister Ziobro może stanąć na przeszkodzie do kariery sędziowskiej lub przyspieszyć karierę sędziowską. I to jest wystarczający – moim zdaniem – sygnał, bardzo demoralizujący sygnał dla wielu sędziów – no lepiej pokazać panu ministrowi, że się sądzi tak, jak on chce. Dlatego uważam, że w ogóle uderzanie w instytucje, takie jak
niezależny sąd, czy niezależne media, z reguły jest takim dyskretnym. Ziobro wydaje się przecież tutaj człowiekiem. Nie jakimś dyktatorem. : Dobrze. Wydobędzie według pana ze Szwajcarii nazwiska polityków, którzy mają konta, a na kontach nielegalne pieniądze? : Nie mamy przecież tej wiedzy, chociaż wydaje się, że te zapowiedzi bardzo otwarte i pana Ziobry i pana Kaczmarka, w sumie pana Kaczmarka, wczoraj sam to słyszałem na własne uszy, on twierdził, że są konta, że dotyczą polityków lewicy, więc rzeczywiście jest tak, jak dzisiaj komentują niektórzy dziennikarze. Albo rzeczywiście jest krach polskiej Lewicy, jeśli się okaże, że brała łapówki na konta w Szwajcarii, albo będzie bardzo poważny problem dla pana Kaczmarka i pana Ziobry, jeśli powiedzieli o kilka słów za dużo. : Dobrze. A teraz krótkie pytania, krótkie odpowiedzi. Podwyższyć składki zdrowotne, czy nie? : Nie. : Rolnicy powinni płacić składki zdrowotne? : Tak. : Czy powinno być więcej pieniędzy z budżetu przeznaczone na składki zdrowotne dla
rolników i dla bezrobotnych? : Nie. : Dlaczego Jan Rokita nie będzie mówił na kongresie Platformy? : Będzie mówił. : Będzie mówił? : Będzie mówił, jeśli tylko zechce. : To dlaczego chodzi i skarży się naokoło, że nie będzie mówił, że nie jest wpisany? : Ta skarga do mnie nie dotarła. : Ale jest wpisany? : Tak, jeśli tylko zechce, będzie jednym z otwierających nawet nasze spotkanie. : Ojej! Panie Janie będzie pan mógł. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Donald Tusk.