Tureckie drony dla Rosji? Media zdradzają, co Erdogan miał usłyszeć od Putina
Od początku wojny tureckie drony Bayraktar sieją postrach wśród Rosjan. Tymczasem - jak nieoficjalnie podała stacja CNN - podczas niedawnego spotkania Władimira Putina z prezydentem Turcji, rosyjski przywódca miał zaproponować, by w Rosji powstała fabryka Bayraktarów.
26.07.2022 | aktual.: 26.07.2022 19:43
Do spotkania Putina z prezydentem Turcji doszło w ubiegłym tygodniu w Teheranie. Rozmowy dotyczyły m.in. wznowienia dostaw zboża z Ukrainy. Jednak - jak donosi CNN Turk - tematyka rozmów była znacznie szersza.
Według dziennikarzy tureckiego oddziału CNN, po powrocie z Iranu, Erdogan miał szczegółowo zrelacjonować przebieg rozmów członkom rządzącej w Turcji Partii Sprawiedliwości i Rozwoju.
Putin - wedle cytowanej relacji - podszedł do tureckiego przywódcy i zadeklarował chęć wejścia w kooperację z przedsiębiorstwem produkującym drony Bayraktar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Czeczeni walczą po obu stronach frontu. Batalion Szejka Mansura przypuścił atak na Rosjan
- Putin powiedział mi, że chce współpracować z firmą Baykar - miał powiedzieć Erdogan. Co więcej, prezydent Rosji miał też zaproponować, by w jego kraju powstała fabryka tureckich dronów. Taka, jaka - według Putina - powstała już w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Nie wiadomo, skąd pochodzą informacje rosyjskiego przywódcy o rzekomej fabryce Bayraktarów na Bliskim Wschodzie. Rzecznik koncernu powiedział, że przedsiębiorstwo nie otworzyło tam żadnej fabryki. Pytany o rzekomą propozycję Putina, rzecznik odmówił komentarza.
Z kolei - według serwisu middleeasteye.net - koncern Bayraktar rzeczywiście ma plany związane ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Ma tam otworzyć linię produkcyjną.
Bayraktary nie dla Rosji
Nadzieje Putina już w ubiegłym tygodniu rozwiał szef firmy produkującej słynne tureckie drony. Hayluk Bayraktar zapewnił na antenie CNN, że produkowane przez jego firmę bezzałogowce nie będą nigdy sprzedawane do Rosji.
- Nigdy tego nie robiliśmy i nie będziemy robić. Bo wspieramy Ukrainę, wspieramy jej suwerenność, jej walkę o niepodległość - stwierdził.
Szef firmy zdradził również, że Ankarę i Kijów łączy "strategiczny poziom relacji, zwłaszcza w sektorze lotniczym i obronnym". - Mówimy o latach wysiłku. Turcja wspiera Ukrainę dronami bojowymi, kupujemy też od Ukrainy silniki turbinowe do dronów - wyjaśnił prezes koncernu.
Przeczytaj też:
Źródło: "Rzeczpospolita"/CNN