Stanowcze "nie" z Turcji. Bayraktary nie dla Rosji
Szef firmy Baykar, producent słynnych już dronów Bayraktar TB2 zapewnił, że nigdy nie sprzeda swoich bezzałogowców do Rosji. Podczas wywiadu dla telewizji CNN dyrektor wyraził także wsparcie dla Ukrainy.
Hayluk Bayraktar zapewnił na antenie amerykańskiej stacji, że produkowane przez jego firmę bezzałogowce nie będą nigdy sprzedawane do Rosji. - Nigdy tego nie robiliśmy i nie będziemy robić. Bo wspieramy Ukrainę, wspieramy jej suwerenność, jej walkę o niepodległość - stwierdził.
Szef firmy zdradził również, że Ankarę i Kijów łączy "strategiczny poziom relacji, zwłaszcza w sektorze lotniczym i obronnym". - Mówimy o latach wysiłku. Turcja wspiera Ukrainę dronami bojowymi, kupujemy też od Ukrainy silniki turbinowe do dronów - wyjaśnił prezes koncernu.
- Zbudowaliśmy z Ukrainą relacje, które dają korzyści obu krajom - dodał.
Zbiórki na Bayraktary TB2
W kilku europejskich krajach - w tym w Polsce - prowadzone są zbiórki na zakup dronów TB2 dla Ukrainy. Prezes koncernu zapewnił, że jego firma nie ma zamiaru zarabiać na zakupionych ze zbiórki bezzałogowcach. Pieniądze na zakup drona zebrano już m.in. na Litwie. Miały one zostać przeznaczone na zakup drona, jednakże firma Bayraktar zdecydowała, że przekaże go Ukraińcom za darmo, a zebrane środki mają zostać przeznaczone na inne potrzeby dla walczących. Ze zbiórką na drona wystartowali również Norwedzy.
Drony Bayraktar TB2 zostały jednym z symboli wojny w Ukrainie. Operujące nimi wojska Kijowa zadawały w początkowej fazie konfliktu dotkliwe straty Rosjanom.
Żeby wspomóc polską zbiórkę na drona Bayraktar TB2, kliknij: https://zrzutka.pl/bayraktar
Zobacz też: Rosjanie uciekają za granicę. W Armenii skarżą się na drastyczny wzrost cen najmu
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski