Nie chce Kaczyńskiego na marszu. "Nie zapraszam"
"Nie zapraszam Kaczyńskiego na Marsz Niepodległości. Niech zostanie w domu" - oświadczył w mediach społecznościowych Witold Tumanowicz, poseł Konfederacji. To reakcja na czwartkową konferencję prezesa PiS.
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że będzie obecny podczas tegorocznego Marszu Niepodległości. Prezes PiS zauważył, że do tej pory uczestniczył w nim tylko raz - w 2018 r. - w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Ale - jak ocenił - tym razem uważa, że również powinien wziąć w nim udział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na słowa Kaczyńskiego zareagował w mediach społecznościowych Witold Tumanowicz. "Nie zapraszam Kaczyńskiego na Marsz Niepodległości. Niech zostanie w domu" - napisał w mediach społecznościowych poseł Konfederacji. Polityk był w latach 2011–2015 prezesem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Kaczyński zapowiedział demonstrację "przeciwko łamaniu prawa"
Kaczyński na czwartkowej konferencji prasowej w siedzibie PiS nawiązał do przeprowadzonego przez policję w siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości przeszukania w związku ze śledztwem dotyczącym przestępstw, do których miało dojść podczas marszu w 2018 roku.
Funkcjonariusze przeprowadzili też przeszukanie w domu byłego przewodniczącego stowarzyszenia Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza.
Według Kaczyńskiego te działania są próbą doprowadzenia do "delegalizacji marszu". Ich celem - w ocenie szefa PiS - jest "doprowadzenie do tego, żeby te marsze po prostu się nie odbywały albo odbywały się w takiej atmosferze, która będzie dla znacznej części społeczeństwa, która lubi spokój, odrzucana". - Stąd nasz protest - zaznaczył.
Przekazał, że w związku z tym 14 września przed Ministerstwem Sprawiedliwości odbędzie się "wiec demonstracyjny". - Chcemy protestować przeciwko łamaniu prawa, ale także przeciwko atakowi na polski patriotyzm, który trwa w polskiej oświacie, w polskiej kulturze - uzasadniał prezes PiS.
W ocenie lidera Prawa i Sprawiedliwości "dziś łamane są prawo i konstytucja, ale tym razem mamy do czynienia z łamaniem prawa, bo to wszystko, co jest podstawą tych działań, jest w oczywisty sposób jakimś zupełnie kuriozalnym pretekstem". Zdaniem Kaczyńskiego "to jest pacyfikacja kraju, który ma być pozbawiony niepodległości", a obecny rząd - jak mówił - "chce realizować (...) interesy innego państwa, niemieckiego".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kaczyński o sprawie rosyjskiego szpiega. "Bezczelne łgarstwo"