Przeszukania ws. Marszu Niepodległości. Jest komunikat prokuratury

W środę przeprowadzono przeszukanie w mieszkaniu Roberta Bąkiewicza i w siedzibie Stowarzyszenia Marszu Niepodległości. Działania podjęto w związku ze śledztwem z 2018 r. Prokuratura wydała komunikat w tej sprawie, informując o szczegółach.

Robert Bąkiewicz przed siedzibą Stowarzyszenia Marsz Niepodległości w Warszawie, w której doszło do przeszukania
Robert Bąkiewicz przed siedzibą Stowarzyszenia Marsz Niepodległości w Warszawie, w której doszło do przeszukania
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak

04.09.2024 | aktual.: 04.09.2024 18:32

W środę po południu na stronie Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga pojawił się komunikat w sprawie przeszukań u organizatorów Marszu Niepodległości.

Jak przekazano, Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w Warszawie nadzoruje śledztwo dotyczące Marszu Niepodległości, który odbył się 11 listopada 2018 r. w Warszawie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"W toku postępowania ujawniono między innymi nagranie wideo, na którym jeden z uczestników marszu kieruje wobec innej osoby groźbę karalną użycia przemocy" - poinformowano w oświadczeniu, dodając, że zarówno ubiór, jak i zachowanie sprawcy wskazują na jego przynależność do Straży Marszu Niepodległości.

Jego wizerunek został okazany kilkudziesięciu świadkom należącym do Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, jednak żaden z nich - w tym pełniący wówczas funkcję przewodniczącego zgromadzenia publicznego Robert Bąkiewicz - nie rozpoznał sprawcy. Jak wskazano, umieszczenie jego wizerunku w serwisie internetowym Policji także nie doprowadziło do ustalenia jego tożsamości.

Stowarzyszenie miało nie gromadzić danych. Potem ujawniono co innego

"Szef Straży Marszu Niepodległości nie udostępnił organom ścigania listy członków tej formacji i wskazał, że Stowarzyszenie Marsz Niepodległości nie gromadziło ich danych" - poinformowano następnie, dodając, że śledztwo zostało umorzone 14 maja 2020 r.

Jednak po podjęciu śledztwa z umorzenia w 2024 r. ustalono, że na stronie internetowej Marszu Niepodległości funkcjonował elektroniczny formularz służący do zgłaszania się do straży, w związku z czym dane ochotników musiały być gromadzone.

Po tych ustaleniach prokurator "w celu wykrycia sprawcy zlecił Komendzie Stołecznej Policji przeszukanie oraz zabezpieczenie dokumentów i elektronicznych nośników danych pozostających w dyspozycji organizatorów Marszu Niepodległości 2018". 4 września 2024 r. przeprowadzono przeszukanie w mieszkaniu Roberta Bąkiewicza i w siedzibie Stowarzyszenia Marszu Niepodległości - podano też w komunikacie.

Chodzi też o hasła na transparentach

Śledztwo ma obejmować również treść haseł znajdujących się na transparentach i skandowanych przez uczestników Marszu Niepodległości w 2018 r. "Umarzając śledztwo w 2020 r. prokurator uznał, że nie odpowiadają one znamionom żadnego przestępstwa. Po dokonaniu ponownej oceny materiałów sprawy ustalono, że spośród kilkudziesięciu sloganów odnotowanych w czasie Marszu Niepodległości 2018 trzy hasła odpowiadają znamionom przestępstw z art. 119 par. 1 kk i art. 126a kk" - poinformowano.

Robert Bąkiewicz, który w dniu 11 listopada 2018 r. był przewodniczącym zgromadzenia publicznego, podczas przesłuchania w charakterze świadka zeznał, że hasła prezentowane podczas Marszu Niepodległości w 2018 roku były uzgodnione z przedstawicielami władz państwowych (Senat, KPRM, kilka ministerstw).

"W zasobach tych instytucji nie zachowały się jednak żadne dokumenty potwierdzające dokonanie takich uzgodnień" - podano również, informując, że konieczne jest zrekonstruowanie tych uzgodnień w oparciu o dokumenty i dane pozostające w dyspozycji organizatorów Marszu Niepodległości 2018. "Powyższa okoliczność legła także u podstaw przeprowadzenia opisanych wyżej przeszukań" - podano również w komunikacie rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, prok. Norberta Wolińskiego.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (297)