PolskaTrzaskowski: Skoro moi koledzy nie chcieli wyborów w partii, to ja to przyjmuję

Trzaskowski: Skoro moi koledzy nie chcieli wyborów w partii, to ja to przyjmuję

- Skoro w partii moi koledzy nie chcieli wyborów, chcieli się skupić na współpracy, to ja to przyjmuję do wiadomości - przekazał Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. - Tę decyzję mamy już za sobą. I teraz trzeba patrzeć w przyszłość - tłumaczył wiceprzewodniczący PO w telewizyjnym wywiadzie.

Trzaskowski: Skoro moi koledzy nie chcieli wyborów w partii, to ja to przyjmuję
Trzaskowski: Skoro moi koledzy nie chcieli wyborów w partii, to ja to przyjmuję
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Cezary Aszkiełowicz
oprac. MRM

07.07.2021 19:58

Rafał Trzaskowski po raz pierwszy od momentu przejęcia władzy w partii przez Donalda Tuska zabrał głos publicznie. W "Faktach po Faktach" TVN24 udzielił wywiadu Katarzynie Kolendy-Zaleskiej.

- Ja jestem politykiem, który patrzy na życie z optymizmem. Szklanka jest do połowy pełna. I należy patrzeć w przyszłość, nie należy się zajmować tym, co było miesiąc temu, tylko tu i teraz. A teraz Platforma Obywatelska jest wzmocniona. Wszystkie reflektory na nas i nadzieja w sercach, że jak będziemy razem, to wygramy wybory z PiS-em - tłumaczył Trzaskowski.

Dziennikarka zwróciła uwagę, że na antenie TVN24 polityk zapowiedział start w wyborach na przewodniczącego PO. - Uważałem, że warto się zastanowić, co dalej. (...) Skoro w partii moi koledzy nie chcieli wyborów, chcieli się skupić na współpracy, to ja to przyjmuję do wiadomości. Tę decyzję mamy już za sobą. I teraz trzeba patrzeć w przyszłość - tłumaczył prezydent Warszawy.

- Ja usłyszałem od Borysa Budki dwa dni przed Radą Krajową, że naprawdę rezygnuje. (...) Wcześniej podzieliliśmy się jasno obowiązkami. Borys Budka odpowiadał za partię, za wzmacnianie partii. Natomiast ja po kampanii wyborczej stwierdziłem, że trzeba konsolidować inne środowiska, przede wszystkim środowiska samorządowe - mówił polityk.

Tuska "nie ma w polityce"? Trzaskowski: Teraz wrócił

Prowadząca TVN24 przywołała słowa Trzaskowskiego, który podkreślał w ubiegłym roku, że "Donalda Tuska nie ma już na polskiej scenie politycznej". - Zgoda. To było jasne, że Andrzej Duda nie był samodzielny. Za nim stał Jarosław Kaczyński. A ja byłem politykiem całkowicie samodzielnym - przekazał prezydent Warszawy.

- A teraz Donald Tusk wrócił. Teraz mamy zadanie, aby dbać o to, żeby opozycja była jak najsilniejsza - dodał.

Kolenda-Zaleska zwróciła uwagę, że Trzaskowski nie zdecydował się na przemówienie podczas Rady Krajowej. - Nikt mi tego nie proponował. Ale jakie to ma dzisiaj znaczenie? To był dzień, w którym wraca Donald Tusk i to było jego święto - odpowiedział wiceszef PO.

- Przed nami jeszcze dwa lata. Wiadomo, że Tusk chciał wrócić z mocnym akordem. (...) I tych akordów będzie przez ten czas jeszcze więcej. Trzeba grać na całej klawiaturze fortepianu. Trzeba mieć pianistę, ale trzeba mieć całą orkiestrę, żeby wygrać wybory - podsumował były kandydat na prezydenta.

Zobacz także
Komentarze (66)