PolitykaRafał Trzaskowski: Tuska nie ma już w polskiej polityce, a opozycja nie może być totalna

Rafał Trzaskowski: Tuska nie ma już w polskiej polityce, a opozycja nie może być totalna

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w najnowszym numerze "Newsweeka" odpowiada na krytykę Donalda Tuska i przyznaje, że trzeba wziąć przykład z PiS. - PO musi się radykalnie zmienić i dojrzeć do oczekiwań wyborców - stwierdza wiceprzewodniczący Platformy.

Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Leszek Szymański, Leszek Szymañski
Michał Wróblewski

- Wybory się skończyły. Przed nami długi marsz i ciężka organiczna praca. Chciałem zebrać siły i pewne rzeczy sobie przemyśleć - odpowiada Rafał Trzaskowski na uwagę dziennikarki "Newsweeka", że polityk PO po wyborach prezydenckich "zniknął".

O czym myślał wiceprzewodniczący Platformy i kandydat tej partii na prezydenta RP na urlopie w Chorwacji? - Jak to wszystko poukładać - przyznaje.

Trzaskowski wraca do kwestii kontrowersyjnej sprawy podwyżek dla polityków. I głosowania opozycji w Sejmie w tej sprawie.

- Rozmowa o tym, jakie powinny być zarobki polityków i samorządowców, jest kiedyś potrzebna. Przypominam, że Jarosław Kaczyński, na którego obsługę z budżetu państwa wydajemy miliony złotych, obciął pensje polityków o 20 proc. Poza tym, jeśli chcemy ściągnąć do polityki lepszych ludzi, będziemy musieli kiedyś wrócić do tej dyskusji. Stawianie nam zarzutu, że w ogóle rozmawiamy z PiS w Sejmie, jest nieporozumieniem. Parlament jest od tego, żeby rozmawiać, a opozycja, żeby być wiarygodna, nie może być totalna - przyznaje prezydent Warszawy.

Rafał Trzaskowski odpowiada Donaldowi Tuskowi

Nawiązuje przy tym do wywiadu Donalda Tuska w tygodniku "Polityka", w którym były premier krytykował opozycję za zachowanie ws. podwyżek i "paktowanie" z PiS.

- Jeszcze parę miesięcy temu Donald Tusk mówił, że wybory wygra ten, kto zbuduje mosty i zdoła porozumiewać się z elektoratem, który na nas nie głosował, a nie będzie tylko spierał się z PiS. Trzeba punktować PiS, ale też budować mosty. Samym antypisem wyborów nie wygramy - stwierdza Rafał Trzaskowski.

Wiceszef PO przyznaje, że nigdy nie odcinał się od dorobku Tuska i Platformy. - Jasno mówiłem, że jest mnóstwo rzeczy, które robiliśmy dobrze, ale mówiłem też o błędach. Natomiast w sprawie Donalda Tuska powiedziałem tylko tyle, że nie ma już go w polskiej polityce i że trzeba patrzeć w przyszłość, a nie dawać asumpt PiS do ciągłego rozdrapywania ran z przeszłości - wyjaśnia Trzaskowski w "Newsweeku".

Rafał Trzaskowski o PO: "Nie widzę dla niej alternatywy"

Mówi także o obecnej Platformie i wyzwaniach przed nią stojących. - Potrzebujemy więcej danych o oczekiwaniach i potrzebach obywateli. Są takie miejsca w Polsce, gdzie struktury PO są bardzo słabe albo w ogóle ich nie ma, na przykład w niektórych powiatach na Podkarpaciu, na ścianie wschodniej. Dziś, gdy PiS używa całego aparatu państwa do prowadzenia polityki partyjnej, trzeba mieć odwagę, by się opowiedzieć po stronie opozycji. Chcemy do tych ludzi dotrzeć i wzmocnić ich przekonanie, że warto zachować niezależne myślenie - deklaruje wiceprzewodniczący partii.

Jak dodaje: - Uważam, że PO jest potrzebna, to najsilniejsza partia opozycyjna i nie widzę dla niej alternatywy. Ale Platformę trzeba radykalnie przebudować i mam zamiar w tym uczestniczyć, wspomagając Borysa Budkę.

Trzaskowski mówi też o budowie nowego ruchu (więcej na ten temat pisaliśmy w Wirtualnej Polsce kilka dni temu). - Ruch nie ma być partią. Każdy, kto dziś oczekuje ode mnie, że nagle ogłoszę się przywódcą całej opozycji albo stworzę partię polityczną, będzie rozczarowany. Żeby wygrać wybory za trzy lata, potrzeba ciężkiej pracy i długiego marszu. Potrzebna jest albo jedna wspólna lista opozycji, na której będą politycy PO, PSL, Lewicy, Hołowni, albo dwa duże bloki opozycyjne. Jak będą trzy czy cztery, to nie wygramy. System d'Hondta jest bezwzględny. Nieustanne marzenie o nowych bytach na polskiej scenie politycznej uważam, delikatnie mówiąc, za mało dojrzałe.

Rafał Trzaskowski o "domorosłych komentatorach, którzy się nudzą"

Prezydent Warszawy krytykuje komentatorów politycznych. - Wielu domorosłych specjalistów i komentatorów ciągle się nudzi, co chwilę chcą czegoś nowego, a nie na tym polega mądra polityka. Na dojrzałej scenie politycznej funkcjonują dojrzałe partie. Tylko PO musi się radykalnie zmienić i dojrzeć do oczekiwań wyborców. Platforma jest jedyną partią, w której dokonała się zmiana pokoleniowa. Trzeba iść za ciosem i otworzyć PO na nowe idee i nowych ludzi. Ja nie chcę budować alternatywy dla partii. Chcę tworzyć coś, co wypełni lukę w polskim życiu społecznym. Zaangażować nowych ludzi i zaprosić ich do przebudowy Polski - mówi "Newsweekowi".

Trzaskowski przyznaje także, że wziął przykład... z PiS. - PiS właśnie to robiło, tylko myśmy się od nich nie uczyli. PiS budowało partię, ale również kluby "Gazety Polskiej", platformy internetowe i całą sieć współpracujących organizacji, które pomagały im dotrzeć do wyborców. Czas, żebyśmy także my stworzyli różne instrumenty, które pomogą nam wygrywać wybory - silne samorządy, silne zaplecze intelektualne, organizację dla tych, którzy nie widzą się w polityce, a chcą się angażować w działania obywatelskie - wskazuje były kandydat na prezydenta RP.

Cały wywiad z Rafałem Trzaskowskim ukaże się w najnowszym, poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Newsweek", który już w niedzielę dostępny jest on-line.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1113)