Putin chce rozmawiać? Natychmiastowa reakcja Zełenskiego
- Putin ponownie potwierdził, że boi się negocjacji i robi wszystko, aby przedłużyć wojnę - powiedział we wtorek prezydent Zełenski. W ten sposób zareagował na słowa rosyjskiego dyktatora, który powiedział, że Zełenski jest "nielegalny" i nie ma prawa podpisywać porozumienia z Rosją.
Kreml po raz kolejny szuka wymówki do tego, by nie usiąść przy stole negocjacyjnym. Wcześniej dyktator oświadczył, że Federacja Rosyjska rzekomo jest gotowa do negocjacji w sprawie Ukrainy, ale zdaniem Putina, jeśli negocjacje rozpoczną się teraz, "można je uznać za bezprawne, gdyż wcześniej Zełenski zdecydował się zakazać bezpośredniego dialogu z Federacją Rosyjską".
Putin: Zełenski jest "nielegalny"
Gdy Zełenski odniósł się do jego słów i zadeklarował, że zgodnie z prawem może on prowadzić negocjacje z Moskwą, Kreml poszedł dalej.
We wtorek w rozmowie z rosyjskim propagandystą Putin powiedział, że prezydent Ukrainy jest "nielegalny" i "nie ma prawa podpisać traktatu pokojowego z Rosją".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym różnią się Polacy od Ukraińców. "To byłoby w Polsce absurdalne"
Jednocześnie Putin nie wykluczył możliwości negocjacji z Zełenskim w ramach porozumienia ukraińskiego. - Jeśli on (Zełenski) chce wziąć udział w negocjacjach, to proszę o przydzielenie osób, które będą te negocjacje prowadzić - powiedział.
Putin podkreślił, że podpisanie ostatecznego dokumentu wymaga absolutnej precyzji prawnej. To kwestia, która powinna zagwarantować bezpieczeństwo zarówno Ukrainy, jak i Rosji na długą historyczną perspektywę. - Tutaj nie może być ani jednej pomyłki, ani jednej niedokładności: wszystko musi być dopracowane - stwierdził dyktator.
Putin szuka wymówki
Według Putina zgodnie z Konstytucją Ukrainy, prezydent kraju rzekomo nie ma prawa przedłużać swoich uprawnień w warunkach stanu wojennego. - Dalej uprawnienia przechodzą na przewodniczącego Rady. No, jeśli jest chęć prowadzenia negocjacji i znalezienia kompromisowego rozwiązania, to niech prowadzi je tam ktokolwiek - stwierdził.
Dyktator zaznaczył, że strona rosyjska podczas negocjacji będzie dążyć do korzystnych dla siebie warunków, a prawnicy będą musieli potwierdzić Moskwie legitymację osób, które Kijów upoważni do podpisania porozumień pokojowych.
Prezydent Ukrainy już po kilku godzinach zareagował na słowa Putina. - Teraz widzimy, że istnieje szansa na osiągnięcie prawdziwego pokoju, ale to Putin robi wszystko, aby albo zamiast pokoju kontynuować zabijanie na pełną skalę, albo uzyskać przerwę w celu przygotowania nowej inwazji na pełną skalę w przyszłości poprzez przeprowadzanie ataków hybrydowych – powiedział Zełenski.
Kadencja Wołodymyra Zełenskiego zakończyła się 20 maja 2024 roku, ale Konstytucja Ukrainy zabrania przeprowadzania wyborów w czasie trwania stanu wojennego.
Wcześniej Putin nazywał przewodniczącego Rady Najwyższej Rusłana Stefanczuka legitymowanym przedstawicielem ukraińskich władz. W odpowiedzi Stefanczuk przypomniał, że zgodnie z Konstytucją Ukrainy prezydent nadal sprawuje swoje obowiązki do momentu objęcia urzędu przez nowo wybraną głowę państwa.
- Poleciłbym dociekliwym czytelnikom nie wybierać fragmentów naszej Konstytucji, lecz zwrócić uwagę na część 1 artykułu 108: "Prezydent Ukrainy sprawuje swoje uprawnienia do momentu objęcia urzędu przez nowo wybranego prezydenta Ukrainy". W demokratycznych społeczeństwach nazywa się to ciągłością władzy - powiedział wówczas Stefanczuk. Jednocześnie podkreślił, że zgodnie z Konstytucją Ukrainy prezydentem Ukrainy jest Wołodymyr Zełenski.
Źródło: The Moscow Times / WP Wiadomści / France24