Ostrzega senatorów przed swoim kuzynem. Kennedy ujawniła wszystko
Była ambasador USA w Australii Caroline Kennedy, prywatnie kuzynka Roberta F. Kennedy'ego Jr ostrzega senatorów przed nominacją RFK jr. na sekretarza Departamentu Zdrowia. Uważa, że nie ma odpowiednich kwalifikacji ani doświadczenia medycznego. Zwróciła także uwagę na to, że jego poglądy na temat szczepionek są błędne i niebezpieczne.
Była ambasadorka USA w Australii Caroline Kennedy, wysłała do senatorów list, w którym ostrzega przed nominacją jej kuzyna - Roberta F. Kennedy'ego Jr na szefa Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej. Na portalu X opublikowano również film, w którym Caroline Kennedy odczytuje treść listu.
Robert F. Kennedy jr. to prawnik znany z działalności dotyczącej ochrony środowiska i zdrowia, który słynie ze sceptycyzmu wobec szczepionek (twierdził, że powodują one autyzm). Trump od początku zapowiadał, że powierzy mu w swoim gabinecie rolę, "uczynienia Ameryki znowu zdrowej".
Treść listu do senatorów
Caroline stwierdziła w nim, że jej kuzyn, "uzależniony od uwagi i władzy", udzielał hipokrytycznych rad, zniechęcając rodziców do szczepienia swoich dzieci, podczas gdy szczepił swoje własne dzieci. Twierdziła, że jego "krucjata przeciwko szczepieniom" również służyła mu, aby się wzbogacił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Po prostu będą ginąć". Gen. Polko ocenia ruch Trumpa ws. Ukrainy
We wtorkowym liście zacytowała raport New York Times, że jej kuzyn zachowa swój udział finansowy w procesie sądowym przeciwko producentowi szczepionki chroniącej przed HPV. "Bobby jest gotów czerpać zyski i wzbogacać się, odmawiając dostępu do szczepionki, która może zapobiegać prawie wszystkim formom raka szyjki macicy i została już bezpiecznie podana milionom chłopców i dziewcząt"
Już na początku listu była ambasador zastrzegła, że do tej pory nie wypowiadała się na temat swojego kuzyna, ponieważ "nigdy nie chciała publicznie mówić o członkach swojej rodziny i ich wyzwaniach". Jednak, gdy ten został nominowany, poczuła się zobowiązana. "Bobby nie ma odpowiednich kwalifikacji do pełnienia tej funkcji. Brakuje mu jakiegokolwiek odpowiedniego rządowego zarządzania finansami lub doświadczenia medycznego. Jego poglądy na temat szczepionek są niebezpieczne i świadomie błędne" - czytamy w liście.
Poważne oskarżenia w stronę kuzyna
Podkreśliła, że bardzo dobrze go zna, ponieważ razem dorastali. "Nic dziwnego, że trzyma drapieżne ptaki jako zwierzęta domowe, ponieważ sam Bobby jest drapieżnikiem" - napisała Kennedy.
Caroline Kennedy twierdzi dalej, że dzięki "sile jego osobowości" pozostali członkowie rodziny poszli w ślady Kennedy’ego Jr. "ścieżką uzależnienia od narkotyków".
"Jego piwnica, garaż, pokój w akademiku były centrami akcji, gdzie można było kupić narkotyki, a on lubił popisywać się, jak wkładał do blendera kurczaczki i myszy, żeby nakarmić swoje jastrzębie. Często była to perwersyjna scena rozpaczy i przemocy" - relacjonuje w liście. Pochwaliła Kennedy’ego Jr. za "wydostanie się z choroby i cierpienia", ale ubolewała nad "rodzeństwem i kuzynami, których Bobby zachęcił do przejścia na ścieżkę nadużywania substancji psychoaktywnych, cierpieli z powodu uzależnienia, chorób i śmierci, podczas gdy Bobby kontynuował swoje życie, przeinaczając fakty, kłamiąc i oszukując".
RFK jr ustąpił z ubiegania się o prezydenturę
W sierpniu 2024 roku Kennedy Jr. poinformował, że zawiesza swoją kampanię. Kennedy złożył dokumenty w stanie Pensylwania, zgodnie z którymi wycofał się z wyścigu o Biały Dom. Następnie zapowiedział, że poprze ubiegającego się wówczas o reelekcję Donalda Trumpa.
"Nie było też łatwo milczeć w zeszłym roku, kiedy Bobby przywłaszczył sobie wizerunek mojego ojca i zniekształcił dziedzictwo prezydenta Kennedy'ego, aby przyspieszyć własną nieudaną kampanię prezydencką. A potem ukląkł przed Donaldem Trumpem, by dostać pracę. Bobby w dalszym ciągu wykorzystuje zabójstwo mojego ojca i własnego ojca" - napisała była ambasador USA.
Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem decyzji Kennedy'ego - znanego jako RFK jr. - pojawiały się sugestie, że w zamian za poparcie Trumpa miałby otrzymać stanowisko w jego gabinecie.
Źródło: Washington Post, X, WP Wiadomości