RegionalneTrójmiastoGdańsk. Jest wyrok ws. obalenia pomnika ks. Henryka Jankowskiego

Gdańsk. Jest wyrok ws. obalenia pomnika ks. Henryka Jankowskiego

Jest wina, ale nie ma kary. Zapadł wyrok ws. obalenia pomnika księdza Henryka Jankowskiego w Gdańsku. Michał Wojcieszczuk, Rafał Suszek i Konrad Korzeniowski zostali uznani za winnych. Sąd jednak odstąpił od wymierzenia kary. Nakazano wpłatę pieniędzy na rzecz pokrzywdzonych.

Pomnik księdza Henryka Jankowskiego przewrócono 21 lutego 2019 roku
Pomnik księdza Henryka Jankowskiego przewrócono 21 lutego 2019 roku
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
Rafał Mrowicki

Przed tygodniem wygłoszono mowy końcowe w głośnym procesie ws. przewrócenia pomnika ks. Henryka Jankowskiego. Prokuratura żądała kary roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz 7 tys. zł grzywny. Oskarżyciele posiłkowi domagali się też wpłaty 50 tys. zł na kościół św. Brygidy. Obrona Michała Wojcieszczuka, Konrada Korzeniowskiego i Rafała Suszka domagała się uniewinnienia.

Proces. ws. obalenia pomnika ks. Henryka Jankowskiego. Jest wyrok

We wtorek 28 września zapadł wyrok. Sąd uznał ich za winnych uszkodzenia pomnika. Sędzia Małgorzata Uszacka uznała, że są winni szkody wartej ok. 7 tys. zł na rzecz m.in. Krzysztofa Dośli, Grzegorza Pellowskiego i Jerzego Borowczaka z komitetu budowy pomnika. Odstąpiono od wymierzenia kary za ten czyn ze względu na jego niską szkodliwość społeczną. Sąd zasądził jednak opłatę ok. 1,5 tys. dla poszkodowanych oraz wpłatę ok. 300 zł na rzecz Skarbu Państwa.

Na sali nie było żadnego z oskarżonych. Jak ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska, miał to być wyraz sprzeciwu wobec niedopuszczenia do głosu osób, które miały być pokrzywdzone przez ks. Jankowskiego. Sędzia Uszacka, uzasadniając wyrok, stwierdziła, że proces nie miał wymiaru politycznego i nie dotyczył oceny ks. Jankowskiego.

Zobacz także: Michał Wojciechowicz o usunięciu pomnika ks. Jankowskiego: czuję ulgę, ale żadnej satysfakcji

Sędzia zakwalifikowała czyn trzech sprawców jako uszkodzenie mienia, a nie jako czyn chuligański i znieważenie pomnika, czego chcieli oskarżyciele.

- Zachowanie oskarżonych, polegające na nałożenie na obalony pomnik komży i bucików dziecięcych, stanowiło deklarację ich poglądów i sprzeciw przeciwko bezczynności organów wobec zarzutów kierowanych przez osoby mają być ofiarami działań ks. Jankowskiego. Zdaniem sądu oskarżeni wykorzystali pomnik jako symbol. Nie działali z zamiarem znieważenia pomnika, wykorzystali go jako wzmacniacz przekazu - powiedziała sędzia.

Sąd: "Zachowanie oskarżonych było umyślne"

- Oskarżeni dali wyraz swojej irytacji wobec bezczynności władz państwowych i kościelnych. Spowodowali zniszczenie kotew mocujących posąd do postumentu, czym wyrządzili szkodę w wysokości ponad 7 791,89 zł. W ocenie sądu zachowanie oskarżonych było umyślne - dodała sędzia.

Już po wyjściu z sali sądowej prokurator Mariusz Skwierawski nie wykluczył apelacji od wyroku sądu pierwszej instancji. Jego zdaniem doszło jednak do znieważenia pomnika.

- Sąd zakwalifikował zdarzenie jako czyn mniejszej wagi. Nie oznacza to, że oskarżeni nie są osobami skazanymi. Wyrok ma istotne znaczenie. Stwierdza, że nie ma przyzwolenia na obalanie pomników. Jeżeli nie zgadzamy się z tym, że jakiś pomnik stoi w przestrzeni publicznej, można rozpocząć debatę, a nie przeprowadzać nocne obalenie - powiedział prokurator.

Rafał Suszek: Sąd sfalsyfikował część oskarżenia

W rozmowie z Wirtualną Polską do decyzji sądu odniósł się Rafał Suszek - jeden ze skazanych.

- Pierwszy aspekt tej sprawy, to nazwanie krzywdy wielu ludzi Jankowskiego antysemity, gwałciciela i agenta bezpieki. Nie zrealizowano tego. Druga płaszczyzna to mocne orzeczenie kwalifikujące nasz czyn jako akt ekspresji konstytucyjnej wolności wypowiedzi. Gdyby nie dalsza część orzeczenia, powiedziałbym, że jest ono świetne. Usunięcie przedmiotu czci uzyskało tu status ekspresji - skomentował.

- Sąd w części swojego orzeczenia mówiąc o podłej i obrzydliwej postaci Henryka J. uznaje notoryjność faktów, z których my uczyniliśmy zarzut wobec tej osoby oraz, że pomnik był nieznieważalny. Sfalsyfikowano w ten sposób część oskarżenia - powiedział Rafał Suszek.

Zdaniem Rafała Suszka sąd objawił postawę "skrajnie sprawczą i konsekwentną". Chodzi o określenie czynu jako ekspresję wolności, a z drugiej strony penalizując go poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonych z komitetu budowy pomnika. Wskazuje, że kotwy trzymające pomnik były warte ok. 20 zł za sztukę, a sąd za ich uszkodzenie nakazał wpłatę prawie 7 800 zł. Na razie nie ma jeszcze decyzji ewentualnej apelacji.

Świadectwo Barbary Borowieckiej. Mocne przemówienia oskarżonych

W ubiegły wtorek 21 września, już po mowach końcowych obrońcy oskarżonych poprosili o wyemitowanie nagrania wideo. Barbara Borowiecka, bohaterka reportażu Bożeny Aksamit z "Dużego Formatu", opowiedziała jak była krzywdzona seksualnie jako dziecko przez ks. Henryka Jankowskiego.

Mówiła jak ranił ją widok pomnika w centrum Gdańska, gdy wróciła do miasta już jako dorosła kobieta. Powiedziała też, że to ks. Jan Kaczkowski zachęcił ją do opowiedzenia prawdy o tym, co spotkało ją ze strony ks. Jankowskiego.

Po projekcji nagrania wszyscy trzej oskarżeni wygłosili emocjonalne przemówienia, w których mówili o krzywdzie ofiar oraz o wieloletniej bezkarności ks. Jankowskiego, który - oprócz pedofilii - był oskarżany również o antysemityzm i o współpracę z Służbą Bezpieczeństwa.

- Świadectwo czyje? Ofiar czego? Krzywdy przez kogo uczynionej? Przez złoczyńcę uhonorowanego pomnikiem na skwerze jego imienia w mieście, którego uczyniono go honorowym obywatelem – To świadectwo jest "niezwiązane z meritum sprawy". O kim? O czym? O ofiarach złoczyńcy i powszechnej obojętności miał być ten proces - mówił Rafał Suszek po mowach końcowych.

Pomnik ks. Henryka Jankowskiego. Uchwały Rady Miasta Gdańska

Figurę ks. Jankowskiego postawiono w pobliżu kościoła św. Brygidy w Gdańsku, którego był proboszczem, 31 sierpnia 2012 roku w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych i ponad 2 lata po śmierci duchownego.

Po publikacji reportażu Bożeny Aksamit w grudniu 2018 pojawiły się głosy o usunięciu pomnika. Został on przewrócony 21 lutego 2019 przez Michała Wojcieszczuka, Konrada Korzeniowskiego i Rafała Suszka jako wyraz niezgody wobec honorowaniu w przestrzeni publicznej kontrowersyjnego duchownego.

Miesiąc później Rada Miasta Gdańska odebrała ks. Jankowskiemu honorowe obywatelstwo. Podjęła też decyzję o usunięciu pomnika z przestrzeni publicznej oraz o odebraniu nazwy skweru im. nieżyjącego prałata.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ks. henryk jankowskirafał suszekGdańsk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (538)