Śledztwo ws. zabójstwa Pawła Adamowicza. Dziennikarka odmawia prokuraturze

- Ze względu na tajemnicę dziennikarską odmówiłam udostępnienia prokuraturze danych mojego informatora - powiedziała Katarzyna Włodkowska. Dziennikarka "Wyborczej" była przesłuchiwana ws. swojego reportażu o mordercy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Prokuratura wydała oświadczenie.

Journalist  Katarzyna Wlodkowska is seen during the debate about the role of the journalist in the service of democracy in Gdansk, Poland on 16 September 2019 during the 4th edition of Democracy Week in European Solidarity Centre. (Photo by Michal Fludra/NurPhoto via Getty Images)Katarzyna Wlodkowska była przesłuchiwana przez gdańską prokuraturę (Photo by Michal Fludra/NurPhoto via Getty Images)
Źródło zdjęć: © NurPhoto via Getty Images | NurPhoto
Rafał Mrowicki

Rok po zamachu i śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza dziennikarka Katarzyna Włodkowska opublikowała w "Dużym Formacie" reportaż. Opisała w nim relację świadka, zdaniem którego Stefan W. planował atak na prezydenta Gdańska. Prokuratura zażądała ujawnienia informatora. Doszło do tego, że sąd zwolnił Katarzynę Włodkowską z tajemnicy dziennikarskiej. W piątek odbyło się jej przesłuchanie.

Katarzyna Włodkowska nie ujawniła tajemnicy dziennikarskiej

- Ze względu na tajemnicę dziennikarską odmówiłam udostępnienia prokuraturze danych mojego informatora. Złożyłam obszerne wyjaśnienie motywujące to, dlaczego odmawiam, m.in. uzasadniając swoją decyzję pryncypiami dziennikarskimi, czyli moim obowiązkiem ochrony informatora i wyraźnym zaznaczeniu, że wiedza, jaką się ze mną podzielił, znalazła się w reportażu - powiedziała Katarzyna Włodkowska w rozmowie z trójmiejską "Wyborczą". Jej decyzja jest nieodwołalna.

Na razie nie wiadomo jeszcze jaka może być reakcja prokuratury. Pełnomocnik "Wyborczej", mec. Tomasz Ejtminowicz, spodziewa się decyzji o grzywnie, od której będą się odwoływać. - W razie uporczywego nieskładania zeznań, możliwy jest areszt. Moja klientka jest świadoma tych konsekwencji, ale uważa, że w imię pryncypialnych wartości nie może ujawnić informatora - mówi prawnik w rozmowie z WP.

Zobacz także: Czarzasty do europosła PO: nie opowiadaj bzdur!

Katarzyna Włodkowska jeszcze przed przesłuchaniem zapowiadała, że nie ujawni danych swojego informatora. W swoim reportażu z 13 stycznia 2020 roku opisała spotkanie Stefana W. z "karkami" w audi. Po kilku minutach miał wyjść z samochodu i powiedzieć, że "wie, co zrobi".

Reportaż nie stwierdza, że chodziło w tej wypowiedzi o zamach na prezydenta Gdańska. Ustalenia Katarzyny Włodkowskiej wskazały jednak, że atak był planowany, zamachowiec wiedział, co robi i przygotowywał się do zabójstwa.

Nie ujawniła tajemnicy dziennikarskiej. Oświadczenie prokuratury

Kilka godzin po przesłuchaniu oświadczenie wydała gdańska Prokuratura Okręgowa. Śledczy podkreślają, że zgodę na zwolnienie Katarzyny Włodkowskiej z tajemnicy dziennikarskiej wydały sądy obu instancji. Sąd tłumaczył to dobrem wymiaru sprawiedliwości twierdząc, że okoliczności, na temat których wiedzę ma dziennikarka, nie można ustalić na podstawie innych dowodów.

- Zgodnie z tym postanowieniem, Katarzyna Władkowska ma prawny obowiązek złożenia zeznań na okoliczności wskazane w postanowieniu sądu. Niewykonanie tego obowiązku stanowi bezpodstawne uchylenie się od zeznań - napisał prok. Mariusz Duszyński. Dodał, że śledczym nie udało się dotrzeć do osób, które według jej reportażu, mogły mieć związek z zabójstwem prezydenta Gdańska.

Prawie 3 lata od zamachu na Pawła Adamowicza

Niedługo miną 3 lata od zamachu na życie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Stefan W. zaatakował go na scenie podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po zadaniu ciosów nożem oświadczył, że siedział w więzieniu przez Platformę Obywatelską i "dlatego właśnie zginął Adamowicz". Dzień po zamachu Paweł Adamowicz zmarł w szpitalu.

Stefan W. do tej pory nie stanął przed sądem. Niedawno do prokuratury trafiła trzecia opinia biegłych, zgodnie z którą, może on odpowiadać przed wymiarem sprawiedliwości za swój czyn. Nadal nie ma jednak aktu oskarżenia dla zamachowca.

Źródło: "Gazeta Wyborcza", WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

"FAZ": prawicowo-populistyczna rewolucja na Zachodzie
"FAZ": prawicowo-populistyczna rewolucja na Zachodzie
Rosyjski atak na Kijów. Człowiek Trumpa: to eskalacja
Rosyjski atak na Kijów. Człowiek Trumpa: to eskalacja
Bombowiec "Łoś" zestrzelono w 1939 roku. Niezwykłe odkrycie w Walewicach
Bombowiec "Łoś" zestrzelono w 1939 roku. Niezwykłe odkrycie w Walewicach
805 dronów i 13 rakiet poleciało na Ukrainę. Starmer: jestem przerażony
805 dronów i 13 rakiet poleciało na Ukrainę. Starmer: jestem przerażony
Tragedia na triathlonie w Malborku. Nie żyje 66-latek
Tragedia na triathlonie w Malborku. Nie żyje 66-latek
Katarzyna Stoparczyk zginęła w wypadku. Prokuratura ujawnia ustalenia
Katarzyna Stoparczyk zginęła w wypadku. Prokuratura ujawnia ustalenia
Dron z Jemenu uderzył w lotnisko w Izraelu. Rozbił się w poczekalni dla pasażerów
Dron z Jemenu uderzył w lotnisko w Izraelu. Rozbił się w poczekalni dla pasażerów
USA chcą presji na Rosję. Apelują do Europy
USA chcą presji na Rosję. Apelują do Europy
Zwrot ws. wybuchu w Rembertowie. Ewakuacja mieszkańców
Zwrot ws. wybuchu w Rembertowie. Ewakuacja mieszkańców
Zniszczenia w Kijowie, sukces polskich koszykarzy [SKRÓT DNIA]
Zniszczenia w Kijowie, sukces polskich koszykarzy [SKRÓT DNIA]
Cyrylica na dronie. Nowe ustalenia prokuratury
Cyrylica na dronie. Nowe ustalenia prokuratury
Te kraje chcą uznać Palestynę. Jest reakcja Izraela
Te kraje chcą uznać Palestynę. Jest reakcja Izraela