RegionalneTrójmiastoWściekłość w Gdańsku. Ultimatum w liście do Aleksandry Dulkiewicz

Wściekłość w Gdańsku. Ultimatum w liście do Aleksandry Dulkiewicz

Mieszkańcy osiedli sąsiadujących z ERGO Areną w Gdańsku mają już dość chaosu i paraliżu, które opanowują całą okolicę przy okazji każdej większej imprezy. W ich imieniu interweniowali Radni Dzielnicy Żabianka-Wejhera-Jelitkowo-Tysiąclecia, którzy napisali gorzki list do prezydent Aleksandry Dulkiewicz. Ostrzegają, że "mieszkańcy wezmą sprawy w swoje ręce", co można odczytywać jako ultimatum.

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Gadomski

O tym, że ruch w okolicach hali na granicy Gdańska i Sopotu ogarnia kompletny paraliż w dni, gdy odbywają się tam wydarzenia, wiadomo nie od dziś. Podobnie jest z brakiem miejsc parkingowych, z czym mierzą się mieszkańcy okolicznych osiedli, którzy wielokrotnie apelowali do miasta i zarządcy obiektu o skuteczną interwencję.

Po kilku latach bezradności, Radni Dzielnicy Żabianka-Wejhera-Jelitkowo-Tysiąclecia zdecydowali się napisać list do prezydent Gdańska, Aleksandry Dulkiewicz. O sprawie jako pierwszy poinformował "Dziennik Bałtycki".

Gdańszczanie mieszkający w okolicach ERGO Areny: "Zabezpieczenie dalekie od wystarczających"

We wstępie swojego listu radni podkreślają, że zabezpieczenie wjazdów na ich osiedla przez uprawnione służby są dalekie od wystarczających, a czasem zarówno policji, jak i straży miejskiej wyraźnie brakuje. Mimo że spółdzielnie mieszkaniowe wydają mieszkańcom identyfikatory uprawniające do wjazdu i parkowania na swoim terenie, bez udziału i pomocy służb, jest to środek nieskuteczny.

"Uczestnicy imprez organizowanych na ERGO Arenie bez przeszkód wjeżdżają w niezabezpieczone uliczki osiedlowe, zajmują wszystkie miejsca parkingowe, zastawiają chodniki i przejścia oraz rozjeżdżają naszą zieleń, niwecząc pracę i nakłady finansowe, które wszyscy ponosimy, rujnując wygląd naszej okolicy. Mieszkańcy, mimo posiadania identyfikatorów, nie mają gdzie zaparkować, wracając wieczorem do swoich domów" - podkreślają radni w liście.

Wściekli gdańszczanie mieszkający wokół ERGO Areny. "Nastąpiło apogeum"

Granica cierpliwości i nerwów została przekroczona podczas gali Stand-Up z 29 września, gdy sparaliżowane zostały dzielnice otaczające arenę tj. Przymorze, Oliwa i Żabianka. Mieszkańcy donosili wówczas Straży Miejskiej, że wszystkie skrawki przestrzeni, gdzie można było się zatrzymać — nie tylko parkingi — były zajęte, a 1/4 samochodów stała wręcz na ulicy, blokując wjazd mieszkańcom wracającym z pracy.

"Nastąpiło apogeum. Nie wsparły nas żadne służby, żaden wjazd nie został zabezpieczony. Mimo licznych zgłoszeń i próśb o interwencję nie odnotowaliśmy zaangażowania żadnej ze służb. Na miejscu obecny był jeden patrol straży miejskiej, który wprost ignorował samowolkę przyjezdnych. Brakowało również reakcji policji, choć dyżurny przyjmował zgłoszenia, które płynęły zarówno od mieszkańców, jak i zarządu Rady Dzielnicy. Takiego ruchu na naszych osiedlach dawno nie widzieliśmy" - czytamy w liście.

Inną wersję obsługi imprezy mają przedstawiciele Straży Miejskiej.

- W dniu 29 września br. strażnicy miejscy biorący udział w zabezpieczeniu imprezy na sprawców wykroczeń nałożyli 11 mandatów. Tego dnia na numer 986 wpłynęły 4 zgłoszenia dotyczące wykroczeń drogowych w dzielnicy Żabianka-Wejhera-Jelitkowo-Tysiąclecia. W zabezpieczeniu imprezy "Please STAND-UP 2021" oprócz policjantów brały udział dwa patrole Straży Miejskiej w Gdańsku zlokalizowane na trzech wjazdach na teren osiedla od ul. Gospody. Były to: ul. Szyprów 18, ul. Gospody 8, ul. Gospody 14 - powiedział Robert Kacprzak, inspektor ds. komunikacji społecznej w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".

Straż Miejska w Gdańsku ponadto przypomina, że w części ul. Pomorskiej w Gdańsku, na której wskazywano parking tymczasowy, obecnie realizowana jest przebudowa jezdni i poboczy, co wydatnie zmniejsza w tym rejonie liczbę dostępnych miejsc parkingowych.

Mieszkańcy okolic ERGO Areny: "Wezmą sprawy we własne ręce"

Zdaniem radnych, problem z dojazdem na ERGO Arenę mogłaby rozwiązać darmowa komunikacja dla uczestników, jak ma to miejsce w przypadku meczów Lechii Gdańsk czy reprezentacji Polski, które odbywają się na Polsat Plus Arenie, jak również kampania informacyjna sugerująca dojazd na obiekt pociągami SKM.

Poziom zmęczenia i poirytowania jest jednakże tak duży, że w przypadku kolejnego braku reakcji ze strony Urzędu Miasta Gdańsk, mieszkańcy zapowiadają, że wezmą sprawy we własne ręce.

"Czujemy się bezradni i zignorowani przez władze miasta, ponieważ sprawa nie jest nowa i zdecydowanie znana również Pani Prezydent. Podczas wizyty Pani prezydent na naszej dzielnicy, byłą nie raz wspomniana. Nalegamy na pomoc w szybkim rozwiązaniu problemu, w przeciwnym razie mieszkańcy wezmą sprawy we własne ręce" - podsumowują mieszkańcy za pośrednictwem radnych.

UM Gdańsk: "Będziemy pracować nad rozwiązaniem"

Zarząd Rady Dzielnicy Żabianka-Wejhera-Jelitkowo-Tysiąclecia zaproponował władzom miasta spotkanie w trybie pilnym, na które zaproszenie otrzymali również przedstawiciele spółdzielni, policji, straży miejskiej oraz operatora ERGO Areny.

O komentarz w sprawie zwróciliśmy się do Urzędu Miasta Gdańska.

- Znam sprawę i będziemy oczywiście pracować nad rozwiązaniem. Natomiast przedstawiciele Ergo Areny zostali zobowiązani do poprawienia sytuacji przy okazji różnych wydarzeń — twierdzi Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydenta Gdańska.

W chwili pisania artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi od przedstawicieli hali.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (660)