Przyznał się do zabicia i poćwiartowania byłej dziewczyny. Stanął przed sądem
Przed gdańskim sądem stanął 21-letni Patryk D. z Nowego Dworu Gdańskiego. Mężczyzna przyznał się do zabicia swojej byłej dziewczyny 23-letniej Pauliny oraz do poćwiartowania jej zwłok.
Sąd utajnił proces na prośbę Marcina Kminkowskiego, obrońcy oskarżonego Patryka D. Tłumaczył to interesem prywatnym oskarżonego oraz drastycznym charakterem zeznań. Oskarżyciel posiłkowy reprezentujący matkę zamordowanej kobiety poparł wniosek. Poparła go też prokuratura.
Matka ofiary chce sprawiedliwości
- Chciałabym go tylko zapytać, dlaczego to zrobił. Moja córka nie zasługiwała na to, co on zrobił z nią, nie ma żadnego wytłumaczenia. Będę czekała na sprawiedliwy wyrok sądu, bo rozmawiać z nim nie chcę. Mam nadzieję, że już nigdy nie wyjdzie zza krat i nikt nie będzie musiał przeżywać tego, co ja - powiedziała dziennikarzom matka ofiary Ewa Pianka. Kobieta przyniosła do sądu zdjęcie swojej córki oprawione w ramkę.
Przyznała, że Paulina znała się z oskarżonym "oko w oko" ok. dwa lata. - A wcześniej tak w Internecie, na portalu społecznościowym gdzieś się kontaktowali i pisali między sobą. Oskarżony bywał u nas w domu. Myśmy dużo ze sobą nie rozmawiali. Był skryty, trudno mi powiedzieć, jakim człowiekiem był - mówiła.
Zobacz także: Episkopat działa jak mafia? "To rodzina, która kryje samych siebie"
Szczątki 23-letniej Pauliny policja znalazła 30 kwietnia 2020 r. niedaleko wsi Piotrowo pod Nowym Dworem Gdańskim. Funkcjonariusze szukali poćwiartowanego ciała przez kilka dni na polach, bo zabójca ukrył je w kilku miejscach. Dziewczyna pochodziła z Balik pod Łomżą, ale przed śmiercią mieszkała z koleżanką na warszawskiej Białołęce. Na początku marca 2020 roku wyjechała z Warszawy i pojechała do byłego chłopaka do Nowego Dworu. Wtedy ślad po niej się urwał.
Niepokojąca wiadomość do rodziny
W dniu zaginięcia kobiety jej matka otrzymała SMS: "Mieszkanie mamy na teraz. Chcę trochę czasu dla siebie na własne życie. Żeby spróbować żyć sama. Byłabym wdzięczna za jakieś dwa miesiące bez kontaktu".
Ta wiadomość zaniepokoiła rodzinę, która zgłosiła policji zaginięcie. Funkcjonariusze od początku podejrzewali o zbrodnię byłego chłopaka dziewczyny Patryka D. Mężczyzna był widziany z Pauliną w Nowym Dworze Gdańskim, ale początkowo twierdził, że po spotkaniu rozstali się.
Oskarżony był poczytalny
W maju 2020 roku Patryk D. przyznał się do zabójstwa i złożył obszerne wyjaśnienia. Wskazał śledczym miejsca, gdzie zakopał szczątki dziewczyny. Wykonane badania DNA potwierdziły, że poćwiartowane ciało, to zaginiona w marcu Paulina. Patryk D. tłumaczył śledczym, że kobieta miała myśli samobójcze i chciała, by pomógł jej umrzeć. Prokuratura nie znalazła na to dowodu. Jej zdaniem motywem mogła być zazdrość.
Patryk D. został poddany badaniom sądowo-psychiatrycznym. Biegli orzekli, że w chwili popełniania zbrodni był poczytalny. To oznacza, że może stanąć przed sądem. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.