Irena Jarocka doczekała się swojego pomnika w Gdańsku

W środę w Gdańsku odsłonięto oficjalnie pomnik Ireny Jarockiej. Gwiazda estrady wychowywała się w mieście. Monument stanął u zbiegu ulic Stefana Żeromskiego, Artura Grottgera i Wita Stwosza w Oliwie, na skwerze nazwanym na cześć artystki.

Decyzja o wzniesieniu pomnika zmarłej gwiazdy polskiej piosenki zapadła już listopadzie 2019 roku. Prezydent Gdańska we współpracy z Fundacją Ireny Jarockiej ogłosiła otwarty konkurs rzeźbiarski na projekt pomnika. Spośród 25 nadesłanych prac zwyciężył projekt toruńskiego rzeźbiarza Macieja Jagodzińskiego-Jagenmeera.

Pomnik stanął w Oliwie, gdyż to właśnie w tej dzielnicy Jarocka spędziła dzieciństwo. Do 1968 mieszkała przy ulicy Słonecznej. Jest też absolwentką V Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiegow Gdańsku. W 1965 roku zadebiutowała w znanym gdańskim klubie "Rudy Kot". Zmarła 21 stycznia 2012 roku z powodu nowotworu złośliwego mózgu.

Zobacz też: Konkurs Chopinowski. Wiceminister zdradził kulisy powstania wyjątkowego spotu MSZ

W ceremonii uroczystego odsłonięcia monumentu uczestniczyły między innymi władze miasta z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz na czele, Michał Sobolewski, mąż artystki oraz fani i przyjaciele.

- Irena Jarocka znana jest jako ikona polskiej piosenki. Dla mnie, który spędził z Ireną 35 nadzwyczaj szczęśliwych lat, była wspaniałym człowiekiem - żoną, matką i artystką. Wiedziała czym jest życie. Wiedziała, że istotą życia są pozytywne relacje międzyludzkie. Wynikiem tych relacji jest też dzisiejsza obecność ludzi, którzy przyjechali tu nawet z zagranicy. Rozumiała, że istotą tych relacji jest miłowanie. Jej dewizą były słowa: śpiewając miłuje, miłując istnieje. Fundacja Ireny Jarockiej przyjęła za swoją dewizę ogólniejszą formę: Żyjąc miłuję, miłując istnieję – powiedział Michał Sobolewski.

Pomysłodawcą i fundatorem monumentu jest Fundacja Ireny Jarockiej.

Czytaj także:

Dopadli go w Gdańsku. Nie wrócił do domu ze spaceru z psem

Poseł PiS zasugerował, że Tusk dziękował Niemcom za okupację

Do 8 lat więzienia za zepsucie urlopu w Trójmieście