Pomorze: krowa uciekinierka. Od miesiąca mieszka w lesie
Od miesiąca lasy w okolicach Wdzydz Tucholskich na Pomorzu mają nowego lokatora. To krowa, która uciekła z pobliskiego gospodarstwa i nie ma zamiaru wracać do obory.
28.01.2019 | aktual.: 28.01.2019 17:53
Nie wiadomo, czy to kwestia zmian klimatu, czy też gdzieś głeboko zakodowanej w genach potrzeby wolności. Kolejna krowa stała się bohaterką mediów. Po Matyldzie, która przez dwa lata ukrywała się przed właścicielem w lasach koło Złotego Stoku na Śląsku, młodej krowie rasy limousine, adoptowanej przez żubry, czy w końcu zakończonej tragicznie historii krasuli, która zbiegła z transportu do rzeźni i schroniła się na jednej z wysp Jeziora Nyskiego, kolejna jałówka "wybrała wolność". Od miesiąca biega po lasach Nadleśnictwa Kościerzyna.
Krowę uciekinierkę uwiecznił na zdjęciu leśniczy Zdobysław Czarnowski, choć nie było to łatwe. Zwierzę zdziczało i boi się ludzi.
Właściciel krowy już wielokrotnie próbował zachęcić ją do powrotu do obory. Bezskutecznie. Do lasu przywieziono nawet jej matkę i uwiązano ją do drzewa. Liczono na to, że gdy młoda krowa ją zobaczy, uspokoi się i będzie można podać jej środek usypiający. Niestety, to też nie poskutkowało.
Internauci zwracają uwagę, że to kolejna krowa rasy limousine, która woli żyć w lesie niż w oborze. Tej samej rasy była bowiem również krasula adoptowana przez żubry. "Może bycie na gigancie mają w genach?" - pyta się jedna z internautek.