PiS odracza prace nad ustawą metropolitalną dla Pomorza. Jest deklaracja
Pomorscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości blokują ustawę metropolitalną - uważają politycy opozycji. - Tchórzostwo i małostkowość posłów PiS działa na szkodę mieszkańców Pomorza - stwierdził Tadeusz Aziewicz z KO. Kacper Płażyński z PiS zapowiedział kiedy Sejm zajmie się ustawą.
W ubiegły piątek głosami posłów PiS nie udało się włączyć do porządku obrad Sejmu ustawy metropolitalnej dla Pomorza. We wrześniu 2020 roku przyjął ją Senat i od tamtej pory jest w zamrażarce sejmowej. W piątek za włączeniem ustawy do porządku obrad zagłosowali wszyscy obecni na sali posłowie opozycji z regionu (zabrakło Marka Biernackiego z Koalicji Polskiej). Wszyscy posłowie PiS z Pomorza (zabrakło Jarosława Sellina) byli przeciwko.
"Wniosek przepadł głosami PiS-u"
Opozycyjni posłowie z pomorskiego zespołu parlamentarnego odnieśli się do sprawy na konferencji prasowej. Ich zdaniem pomorscy politycy PiS blokują ustawę i bardziej dbają o partię niż region.
- Ten wniosek przepadł głosami klubu PiS. Żaden z posłów Prawa i Sprawiedliwości nie zagłosował za tym, aby wprowadzić tę ustawę do porządku obrad. Co ważne, nie mieliśmy decydować o ostatecznym kształcie tej ustawy, ale czy w ogóle powinna stać się przedmiotem obrad - powiedziała przewodnicząca zespołu Agnieszka Pomaska z KO.
Zobacz także: Beata Szydło na prezydenta? Ekspert nie ma wątpliwości
Jak dodała, wśród osób, które zagłosowały przeciwko wprowadzeniu projektu do porządku obrad Sejmu byli pomorscy posłowie z klubu PiS: Tadeusz Cymański, Kacper Płażyński, Marcin Horała, Janusz Śniadek, Piotr Müller czy Aleksander Mrówczyński. - Tym posłom zabrakło odwagi, aby wzbić się ponad podziały polityczne. To zachowanie niegodne parlamentarzysty, który reprezentuje województwo pomorskie w Sejmie - dodała posłanka.
- Nie wiem jak swoją decyzję wytłumaczy pan minister Horała, który został wybrany głosami mieszkańców Gdyni. Tchórzostwo i małostkowość posłów Prawa i Sprawiedliwości działa na szkodę mieszkańców Pomorza - oświadczył KO Tadeusz Aziewicz. - Niestety, Prawo i Sprawiedliwość nie chce silniejszych samorządów, chce większej centralizacji - mówił Marek Rutka z Lewicy.
Zdaniem Piotra Adamowicza z KO blokowanie ustawy w Sejmie, to karanie Pomorza za wspieranie opozycji. - Idę o zakład, że gdyby w Gdańsku, Sopocie, Gdyni czy też w całym województwie pomorskim rządziło Prawo i Sprawiedliwość, to ta ustawa z pewnością zostałaby przyjęta - stwierdził.
Ustawa metropolitalna dla Pomorza. Zapowiedź Kacpra Płażyńskiego
Do konferencji polityków KO i Lewicy odniósł się poseł PiS Kacper Płażyński. W rozmowie z PAP podkreślił, że jest zwolennikiem utworzenia związku metropolitalnego na Pomorzu.
- Z zażenowaniem przyjąłem te rewelacje kolegów z opozycji. Po raz kolejny odegrali swój teatr. Fałszują rzeczywistość, jątrzą i grają na emocjach Polaków. Głosowanie w sprawie wrzutki politycznej odnoszącej się do kwestii proceduralnej dotyczącej tego, kiedy rozpatrywać projekt ustawy o związku metropolitalnym, podnoszą do rangi merytorycznego głosowania - powiedział poseł PiS.
- Z moich informacji wynika, że projekt będzie przedmiotem prac Sejmu w pierwszej połowie przyszłego roku - zapowiedział Kacper Płażyński.
Polityk we wcześniejszych wypowiedziach przyznawał, że popiera utworzenie metropolii, ale jest sceptyczny wobec niektórych samorządowców.
Kilkadziesiąt samorządów z Pomorza od lat stara się o utworzenie związku metropolitalnego. Ma on zagwarantować przynajmniej 200 mln zł rocznie na wspólne działania, takie jak planowanie przestrzenne, usługi publiczne oraz inwestycje w transport i infrastrukturę. Ustawa cieszy się poparciem m.in. wojewody, stowarzyszeń samorządowych, przedsiębiorców i rektorów pomorskich uczelni.