Leszczyna o PiS: wycofają się, jeśli nie chcą być wywiezieni na taczkach
Polska ma płacić codziennie 1,5 mln euro kary. To efekt nieprzestrzegania dwóch postanowień TSUE. Rząd twierdzi, że nie zamierza tego robić. Posłanka KO, była wiceminister finansów Izabela Leszczyna jest zdania, że prędzej czy później "rząd będzie musiał wycofać się rakiem" ze swoich posunięć.
W środę TSUE nałożył na Polskę kolejną karę. Mamy płacić milion euro dziennie za dalsze funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Ta decyzja, jak wyjaśnił pytany o to w programie "Fakty po faktach" w TVN24 poseł PiS i wiceminister infrastruktury Marcin Horała, jeszcze nie została doręczona polskiemu rządowi.
Pytany, czy rząd zamierza płacić tę karę, odparł: "jeszcze zobaczymy". - Będzie decyzja razem z uzasadnieniem, to zobaczymy - stwierdził Horała. - Ta decyzja budzi daleko idące wątpliwości, czy nie jest przekroczeniem zakresu kompetencji TSUE - dodał.
Prowadząca program Anita Werner przypomniała, że premier Mateusz Morawiecki zapowiadał likwidację Izby Dyscyplinarnej SN, jednak do tej pory nie pojawiły się w tej sprawie żadne szczegóły.
- To już zapowiedzieliśmy, że reforma sądownictwa nie jest zakończona i również system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów pozostawia dużo do życzenia, więc planujemy zlikwidowanie Izby Dyscyplinarnej - odparł Horała. Zaznaczył przy tym, że "nie jest intencją, żeby wynikiem likwidacji izby był na przykład całkowity brak jakiejkolwiek formy postępowania dyscyplinarnego czy odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów".
Wiceminister zapewnił jednak, że "będzie projekt, który poprze cała Zjednoczona Prawica". - Trwają ustalenia konkretów, szczegółów, dokładnych rozwiązań. Kierunek reformy jest oczywisty - mówił.
- Żaden rząd nie ma prawa zabierać pieniędzy podatników i wyrzucać ich w błoto - oceniła Izabela Leszczyna, posłanka KO i była wiceminister finansów.
- Sytuacja jest taka, że prezes SN Małgorzata Manowska stwierdziła, że premier ma rozstrzygnąć spór, w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Ten powiedział, że ma to zrobić prezydent, a w rzeczywistości nie zrobi tego nikt inny, tylko prezes Jarosław Kaczyński, oczywiście trzymany w pewnym klinczu przez Zbigniewa Ziobrę - stwierdziła Leszczyna.
- Będą prężyć muskuły, krzyczeć o wstawaniu z kolan, suwerenności. Pokrzyczą, pokrzyczą, a potem będą musieli w tym całym zgiełku, po cichu, wycofać się rakiem, zlikwidować Izbę Dyscyplinarną, jeśli nie chcą pozbawić Polaków szansy na 770 mld zł i zostać wywiezieni na taczkach - oceniła posłanka Leszczyna.
Źródło: TVN24