PolskaAkt oskarżenia dla Stefana W. Bliscy Pawła Adamowicza zabierają głos

Akt oskarżenia dla Stefana W. Bliscy Pawła Adamowicza zabierają głos

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W. - zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Bliscy zamordowanego prezydenta zorganizowali konferencję prasową. - Z ulgą przyjęłam informację, że po trzech latach pracy prokuratury sprawa trafiła do sądu - powiedziała żona Pawła Adamowicza, Magdalena.

Konferencja prasowa ws. aktu oskarżenia dla Stefana W. - zabójcy Pawła Adamowicza. Nz. Antonina, Magdalena i Piotr Adamowicz
Konferencja prasowa ws. aktu oskarżenia dla Stefana W. - zabójcy Pawła Adamowicza. Nz. Antonina, Magdalena i Piotr Adamowicz
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
Rafał Mrowicki

- Dla mnie sytuacja jest zerojedynkowa. Miałam wspaniałego męża, moje dzieci miały kochającego ojca. Dzisiaj jestem wdową, moje córki są sierotami. Przy Wigilii nie będzie Pawła z nami, Paweł też nie zaprowadzi naszych córek do ołtarza i to się nigdy nie zmieni - mówiła Magdalena Adamowicz.

"Nie interesuje mnie kara"

- Z ulgą przyjęłam informację, że po trzech latach pracy prokuratury sprawa trafiła do sądu. Wierzę, że rzetelne rozpatrzenie sprawy nie tylko wyjaśni przyczyny śmierci mojego męża, ale obnaży mechanizmy, które pozwolą w przyszłości unikać takich sytuacji, mowy nienawiści i tego typu morderstwa już więcej się nie pojawią - dodała żona zamordowanego prezydenta.

- Mnie nie interesuje kara. Mnie interesuje sprawiedliwość i prawda. Wierzę w niezależność sądów mimo trudnej sytuacji, w której muszą funkcjonować, jestem pełna nadziei, że ta sprawa będzie rzetelnie wyjaśniona. Jeżeli inspiratorzy i autorytety zabójcy też nie będą mieli nic do ukrycia - stwierdziła europosłanka.

Piotr Adamowicz: Proces powinien być publiczny

Głos zabrał Piotr Adamowicz, poseł i starszy brat Pawła Adamowicza. Przypomniał, że przed kilkoma miesiącami odszedł jego ojciec Ryszard Adamowicz, który nie doczekał procesu zabójcy swojego syna. Konferencja odbyła się blisko kamienicy, w której mieszkali przez lata rodzice Piotra i Pawła Adamowiczów.

Obowiązkowe szczepienia dla wszystkich? Posłanka KO przekazała stanowisko

- Zbrodnia, która dokonała się prawie 3 lata temu, miała charakter publiczny. Świadkami zabójstwa były tysiące osób, a setki widziały tragedię za pośrednictwem telewizji. Powinniśmy poznać prawdę, poglądy, idee, idoli i autorytety mordercy. Bo nic nie jest bez przyczyny. Ponieważ zbrodnia miała charakter publiczny, to proces też powinien mieć charakter publiczny, bez wyłączenia jawności - mówił Piotr Adamowicz.

- W poniedziałek minie 35 miesięcy od zabójstwa pana prezydenta Pawła Adamowicza. Wreszcie mamy akt oskarżenia. Życia panu prezydentowi nic już nie wróci. Po jego śmierci wielokrotnie rozmawialiśmy o tym, co zrobić, by ta śmierć nie poszła na marne. Z przykrością muszę powiedzieć, że po tych 35 miesiącach jest gorzej. Język nagonki politycznej, na tych, którzy są inni, niestety w naszej ojczyźnie się nasila. Mam nadzieję, że nic więcej nie doprowadzi do takiej zbrodni jakiej tu w Gdańsku byliśmy świadkami - mówiła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

List od Stefana W. do rodziny Pawła Adamowicza

Jan Błaszkowski z Faktów TVN zapytał bliskich Pawła Adamowicza o list, który napisał do nich Stefan W., o czym w komunikacie wspominała gdańska prokuratura. Piotr Adamowicz przyznał, że taki list dotarł do jego rodziny ponad rok temu.

- Od początku mówiłam, że jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, że nie mam w sobie nienawiści, mogę normalnie żyć i nie nakręcać się chęcią zbrodni. Czym innym jest brak nienawiści, a czym innym wybaczenie - mówiła o liście Magdalena Adamowicz.

- Są różne pomysły i sposoby na prowadzenie śledztwa, późniejszą linię obrony. Pamiętajmy o tym, że Stefan W., co jasno wynika z materiału dowodowego, w swoim czasie był nijako nauczycielem współosadzonych w zakresie kodeksu postępowania karnego. Ma wiedzę jak postępować w tego typu sprawach - mówił Piotr Adamowicz.

Stefan W. miał inspiratorów?

- Pamiętajmy, że prokuratura jest jedną ze stron. Ja osobiście będę występował w tym procesie w roli oskarżyciela posiłkowego. To sąd i sędziowie ocenią to, co ma do powiedzenia prokuratura, co zawiera materiał ze śledztwa i co będzie miał do powiedzenia sam oskarżony, czyli Stefan W., bo pamiętajmy, że może odmówić zeznań. Zostawmy to sądowi. Ufam, że rzeczowo i skrupulatnie rozważy wszystko, co będzie w materiale dowodowym.

Bliscy Pawła Adamowicza mają nadzieję, że sąd sprawdzi czy Stefan W. działał samodzielnie, czy też był inspirowany do zabójstwa.

- Na sądzie spoczywa obowiązek sprawdzenia wszystkich wątków, które wypływają z materiału dowodowego, a to ponad 40 tomów akt - dodał Piotr Adamowicz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (411)