8 lat grozi dróżnikowi, który "uwięził" auto na przejeździe kolejowym
Do ośmiu lat więzienia grozi dróżnikowi z
Gdańska, który opuszczając szlaban na przejeździe kolejowym,
uwięził na nim samochód. Podniósł zaporę tuż przed przejazdem
pociągu, auto w ostatniej chwili zjechało z torów.
Do zdarzenia doszło w czwartek późnym wieczorem w gdańskiej dzielnicy Orunia. Kiedy samochód znajdował się na torowisku, szlaban z obydwu stron zamknął się. Dwie kobiety w samochodzie w odległości kilkunastu metrów zobaczyły nadjeżdżający pociąg osobowy. Maszynista zaczął gwałtownie hamować i dawać sygnały. Po chwili szlaban podniósł się i kierująca w ostatniej chwili zdążyła wycofać auto - poinformowała Magdalena Murawska z pomorskiej policji.
Dróżnik, 39-letni Zbigniew R. został zatrzymany. Był trzeźwy, nie stwierdzono też, by był pod wpływem narkotyków. Podczas przesłuchania odmówił składania wyjaśnień. Postawiono mu zarzut nieumyślnego sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Do podobnego zdarzenia doszło w ostatnią sobotę na innym przejeździe kolejowym w Gdańsku. Kierowcy dwóch aut, którzy znaleźli się na torowisku, zjechali z niego tuż przed nadjeżdżającym pociągiem. Dróżniczka na czas nie opuściła szlabanu. Zatrzymana przez policję kobieta była trzeźwa i nie zażywała wcześniej narkotyków.
W związku z tymi incydentami policja zwróciła się do PKP o zbadanie sytuacji na przejazdach.