To zabolało Putina. Rosjanie nagle chcą zmienić przepisy
W Rosji wciąż mówi się o decyzji Międzynarodowego Trybunału Karnego, który nakazał aresztowanie Władimira Putina. Przewodniczący Dumy zaproponował zmiany w rosyjskim prawie na takie, które zakażą działalności MTK i pozwolą na karanie osób wspierających ten sąd.
Przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin chce wprowadzić poprawki do ustawodawstwa, które zakażą działalności Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) na terytorium Federacji Rosyjskiej i wprowadzą karę za pomoc temu sądowi.
"Konieczne jest opracowanie zmian w ustawodawstwie" - napisał w sobotę na swoim kanale Telegram. Według Wołodina, którego cytuje prokremlowska agencja TASS, konieczne jest wprowadzenie odpowiedzialności karnej za wspieranie MTK.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gen. Polko o grupie Wagnera. "Putin uwierzył we własną propagandę"
Rosja zmieni prawo, żeby chronić Putina?
Wołodin wskazał również na znaczenie pracy nad zawarciem dwustronnych umów z zaprzyjaźnionymi krajami, które przewidywałyby wzajemny brak współpracy z MTK. "Naczelny Wódz powinien mieć prawo do ochrony obywateli Federacji Rosyjskiej, gdy struktury międzynarodowe podejmują niekonstytucyjne decyzje" - napisał przewodniczący Dumy Państwowej.
Nakaz aresztowania Władimira Putina, wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, dotyczy podejrzenia prowadzenia "bezprawnej deportacji ludności (dzieci) oraz bezprawnego przesiedlenia ludności (dzieci) z okupowanych obszarów Ukrainy do Rosji".
Źródło: TASS/WP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski