Orban prowokuje Waszyngton. Padły kontrowersyjne słowa
- Gdyby Stany Zjednoczone chciały pokoju, to zawieszenie broni w Ukrainie i rozmowy pokojowe nastąpiłyby natychmiast - stwierdził w piątek premier Węgier Viktor Orban w wywiadzie dla węgierskiego publicznego radia, czym wywołał kontrowersje.
- Gdyby Ukraina uzyskała teraz członkostwo w NATO, oznaczałoby to natychmiast trzecią wojnę światową - ocenił Orban, komentując wyniki szczytu Sojuszu w Wilnie.
Premier Węgier wyraził zdziwienie ciągłym wysuwaniem żądań przez Kijów wobec Sojuszu.
- Ukraińcy są w wielkich tarapatach, mają do czynienia ze sprawami życia i śmierci, i widzą świat zupełnie inaczej niż my - dodał, podkreślając, że "nie można akceptować ukraińskiej perspektywy, ponieważ grozi ona zaangażowaniem w wojnę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Powinni dostać jasny plan". Paweł Kowal o Ukrainie
Orban o migrantach. "Nie zamierzamy podporządkować się Brukseli"
Na trzydniowym posiedzeniu rządu w Sopronbanfalva na północnym-zachodzie kraju, które zwołano od razu po zakończeniu szczytu NATO w Wilnie, omawiano - jak poinformował Orban - między innymi kwestie wojny w Ukrainie, nielegalnej imigracji, długoterminowe dostawy energii dla kraju, a także sprawy dotyczące sił zbrojnych i demografii.
Posiedzenie rządu, które trwało do piątku, koncentrowało się również na zbadaniu dostępnych środków prawnych i politycznych, aby uniemożliwić Brukseli wdrożenie planu dotyczącego kwot migrantów.
- Gdybyśmy podporządkowali się Brukseli, czego nie zamierzamy robić, bylibyśmy zmuszeni do budowy gett dla imigrantów na Węgrzech - stwierdził Orban. Dodał, że tylko osoby, których wnioski azylowe zostały rozpatrzone pozytywnie, powinny mieć prawo wjazdu do krajów UE.
Czytaj również: Naćpana "piechota jednorazowego użytku". Raport o armii Putina
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski