PolitykaTo oni - według Giertycha - stoją za zarzutami dla szefa NIK

To oni - według Giertycha - stoją za zarzutami dla szefa NIK

Prokuratura podejrzewa, że w Najwyższej Izbie Kontroli były ustawiane konkursy na niektóre stanowiska. W związku z tym złoży do Sejmu wnioski o uchylenie immunitetów szefowi Izby Krzysztofowi Kwiatkowskiemu oraz szefowi klubu PSL Janowi Buremu. Mec. Roman Giertych uważa, że wszystko przez to, że w prokuraturze są ludzie PiS. - Oni nadal rządzą prokuraturą i stąd absurdalne oskarżenia pod adresem szefa NIK - mówi WP były wicepremier w rządzie PiS-LPR-Samoobrona.

To oni - według Giertycha - stoją za zarzutami dla szefa NIK
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Magda Mieśnik

Prokuratura Apelacyjna w Katowicach skierowała już zarzuty w sprawie Krzysztofa Kwiatkowskiego i Jana Burego do Prokuratury Generalnej. Sprawa ma dotyczyć podejrzenia ustawiania konkursów w centrali i delegaturach Najwyższej Izby Kontroli w Łodzi oraz Rzeszowie. Szef NIK wystąpił już do Marszałka Sejmu z prośbą o uchylenie mu immunitetu.

- Andrzej Seremet został mianowany na prokuratora generalnego przez Lecha Kaczyńskiego. Na niektórych ze swoich zastępców wziął ludzi związanych ze Zbigniewem Ziobrą. Oni nadal rządzą prokuraturą i stąd absurdalne oskarżenia pod adresem szefa NIK - mówi WP mec. Roman Giertych.

Były wicepremier w rządzie PiS-LPR-Samoobrona uważa, że szef NIK ma prawo wpływać na obsadę stanowisk w podległej mu instytucji. - Artykuł 13 ustawy o NIK przewiduje, że prezes NIK kieruje Izbą i odpowiada za ta przed Sejmem. Jeżeli więc kieruje to dlaczego nie miałby wpływać na obsadę stanowisk podrzędnych? (...) Brak możliwości wpływania, nawet jeżeli byłby zapisany w jakimś regulaminie jest sprzeczny z ustawą i Konstytucją - wyjaśnia Giertych w szerszym wpisie na swoim oficjalnym profilu na Facebooku. I dodaje: - Pan Seremet et consortes zupełnie już zrzucili maski i jawnie stają po stronie PiS w kampanii wyborczej.

Roman Giertych od dawna atakuje prokuraturę i Andrzeja Seremeta. Podnosił m.in., że prokurator generalny powinien przeprosić Radosława Sikorskiego za to, że kazał sprawdzić sprawę jego "kilometrówek". Kilka miesięcy temu stwierdził też, że to PiS sprokurowało aferę taśmową, opierając swoje przekonania na - jak sam powiedział - plotkach z prokuratury, która rzekomo ukrywa bilingi mające świadczyć o związkach kelnerów i Marka Falenty z PiS.

Andrzej Seremet zasłynął w aferze taśmowej przy okazji jednaj z konferencji na temat akcji ABW w redakcji "Wprost". Nie mając świadomości, że mikrofon jest już włączony, stwierdził: - Nie martw się, Mietek. Potem nowe wybory i PiS nas powsadza - powiedział. Potem tłumaczył, że to żart.

Przed wakacjami premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że w związku z działaniami prokuratury w sprawie afery taśmowej nie przyjmie sprawozdania prokuratora generalnego. To umożliwiłoby odwołanie go ze stanowiska. PiS bronił jednak prokuratora generalnego. - dymisja Andrzeja Seremeta niczego nie zmieni. Rząd chce usunąć Andrzeja Seremeta i powołać na jego miejsce kogoś, kto będzie podporządkowany Radzie Ministrów - mówił wtedy Mariusz Błaszczak z PiS.

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1048)