Wiemy, co mieściło się w domu w Pszowie. Nie hotel, nie hostel
Budynek, który spłonął w Pszowie, nie był ani hotelem, ani hostelem pracowniczym - dowiedziała się Wirtualna Polska. W pożarze zginęło pięć osób. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tragedii.
Co musisz wiedzieć?
- Pożar wybuchł w trzykondygnacyjnym budynku w Pszowie, w powiecie wodzisławskim na Śląsku około godz. 18:30.
- Zginęło pięć osób. Wszystkie ofiary to Polacy.
- Na miejscu działała zespół składający się z policjantów, biegłych i prokuratora, który ustala okoliczności tragedii
Jak udało się ustalić Wirtualnej Polsce, budynek, który spłonął w Pszowie, przeznaczony był na długoterminowy wynajem. Dom podzielony był na pokoje, które były wynajmowane różnym osobom.
Część z tych osób pracowała, część była na emeryturze, a część nie pracowała i utrzymywała się ze świadczeń socjalnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nożownik w Warszawie. Kamera nagrała moment ataku
Policja potwierdziła te informacje. - Zabezpieczyliśmy umowy najmu tych pokoi. Prowadzimy dalsze czynności wyjaśniające m.in. z właścicielem tego obiektu - przekazała Wirtualnej Polsce aspirant sztabowy Małgorzata Koniarska.
Pożar w Pszowie
Pożar w Pszowie wybuchł w niedzielę wieczorem. Cały budynek został objęty ogniem. Komendant główny PSP, nadbryg. Wojciech Kruczek, poinformował, że w akcji ratunkowej uczestniczyło 120 strażaków. Ewakuowano 12 osób, z których jedna trafiła do szpitala.
W chwili wybuchu pożaru w budynku przebywało 17 osób. Według relacji świadków, niektórzy z nich wyskakiwali przez okna, aby uciec przed płomieniami. Wojewoda śląski Marek Wójcik wyjaśnił, że budynek nie był zgłoszony jako hotel, a jego charakter działalności będzie przedmiotem śledztwa. Obiekt był połączony z częścią magazynową.
Wszystkie ofiary tragicznego pożaru w Pszowie to Polacy. Jak poinformowała aspirant sztabowy Małgorzata Koniarska z policji w Wodzisławiu Śląskim, zginęła kobieta i czterech mężczyzn.
Czytaj też: